Cameron Crowe, reżyser takich klasyków jak Jerry Maguire czy U progu sławy, przygotowuje się do swojego pierwszego projektu filmowego od niemal dekady. Tym razem zajmie się biografią legendarnej piosenkarki i autorki tekstów Joni Mitchell.
Produkcja filmu ma ruszyć już w grudniu, a obraz ma być gotowy na święta Bożego Narodzenia 2025 roku. W roli Mitchell z późniejszych lat kariery wystąpi Meryl Streep, która powraca na wielki ekran po trzyletniej przerwie. Jej ostatnią rolą filmową była drugoplanowa kreacja w Nie patrz w górę (2021), a w ostatnim czasie skupiła się na pracy w telewizji, m.in. w serialu Zbrodnie po sąsiedzku na Hulu. Streep, zdobywczyni 21 nominacji do Oscara, będzie centralną postacią jednego z najbardziej oczekiwanych projektów biograficznych.
W rozmowie z Ultimate Classic Rock Cameron Crowe opowiedział o szczegółach projektu oraz o tym czego możemy się po nim spodziewać:
Jestem bardzo podekscytowany. Planujemy rozpocząć zdjęcia pod koniec tego roku i mamy nadzieję zakończyć produkcję na Boże Narodzenie w przyszłym roku. To historia Joni opowiedziana z jej własnej perspektywy – przez pryzmat jej doświadczeń. Znajdą się w niej osoby, które wpłynęły na jej życie, zarówno te, o których wiemy, jak i te mniej znane. Jej muzyka jest tak filmowa, że aż sama prosi się o ekranizację.
Crowe podkreślił również, że przeprowadzono szczegółowy research, aby jak najwierniej odwzorować życie Mitchell:
Dotarliśmy do wielu osób z jej wczesnych lat, z którymi wciąż można porozmawiać. Rozmawialiśmy o tym, jaka była wtedy Joni, w porównaniu do tego, jaka jest teraz. To wciąż ta sama dziewczyna z Saskatoon, pełna siły i determinacji. To życie, które warto opowiedzieć – pełne wspaniałej muzyki. Moim zadaniem jest jedynie nie przeszkadzać.
Projekt jest wyjątkowo osobisty dla Crowe’a, który jako dziennikarz Rolling Stone przeprowadził wywiad z Mitchell w 1979 roku i od tamtej pory pozostawał z nią w bliskich relacjach. Pracowali nad scenariuszem przez ostatnie trzy lata, co czyni film bardziej autobiografią niż typowym biograficznym dramatem.
Chociaż znaleziono już aktorkę do roli młodszej wersji Mitchell, jej nazwisko nie zostało jeszcze ujawnione. Fani spekulują, że idealnym wyborem mogłaby być Anya Taylor-Joy, która świetnie sprawdziłaby się w roli Joni w jej szczytowym okresie kariery.
Film o Mitchell to szansa na powrót Crowe’a do formy po mniej udanych produkcjach, takich jak Elizabethtown (2005), Kupiliśmy zoo (2011) i Witamy na Hawajach (2015). Jednak dzięki osobistej relacji z Mitchell i jej zaangażowaniu w projekt, ten film może okazać się wyjątkowym wydarzeniem w świecie kina.
Źródło: World of Reel / ilustracja wprowadzająca: materiały prasowe
Miłośnik filmów, kultury japońskiej, Marvela i wszelkiej maści science-fiction. Autor bloga Z innego świata.