Dla krytyków Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu jest zdecydowanie najlepszym filmem tej fazy Marvel Cinematic Universe, ale pamiętajmy, że kluczowym elementem zawsze jest box office.
W tym przypadku superprodukcja Ryana Cooglera także wychodzi obronną ręką. Weekend otwarcia przyniósł filmowi 330 milionów dolarów (180 w Ameryce Północnej i 150 w pozostałych krajach), ustępując w tym roku tylko i wyłącznie innemu filmowi z uniwersum -
Doktor Strange w multiwersum obłędu. Wygląda zatem na to, że choć macierzysta Czarna Pantera z oczywistych względów nie pojawiła się w sequelu, wymuszona zmiana zakończyła się niemałym sukcesem.
W filmie Marvel Studios królowa Ramonda, Shuri, M’Baku, Okoye i wojowniczki Dora Milaje będą walczyć, by chronić własny naród przed interwencjami światowych mocarstw w następstwie śmierci króla T’Challi. Mieszkańcy Wakandy będą próbować zaakceptować ich nowy rozdział historii, natomiast bohaterowie zostaną zmuszeni, by połączyć siły i z pomocą najemniczki Nakii i Evereta Rossa i wykuć nową ścieżkę dla afrykańskiego królestwa. Film przedstawi
Tenocha Huertę, który wystąpi jako
Namor – król ukrytego podwodnego narodu. W sequelu wystąpią również
Dominique Thorne,
Michaela Coel,
Mabel Cadena i
Alex Livanalli.
Źródło: comicbookmovie.com
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.