Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Donald Trump chce nałożyć 100% cła na filmy spoza USA. "Make Hollywood Great Again"

Autor: Mikołaj Lipkowski
6 maja 2025
Donald Trump chce nałożyć 100% cła na filmy spoza USA.  Make Hollywood Great Again

Donald Trump po raz kolejny rzuca kontrowersyjnym pomysłem, który może nie spodobać się wielu odbiorcom. Otóż prezydent USA chce nałożyć 100% cła na filmy spoza Stanów Zjednoczonych.

Make Hollywood Great Again - można powiedzieć. Donald Trump słynie ze swoich radykalnych poglądów, lecz tym razem lejce popuścił za mocno. Mimo iż jeszcze nie zapadła żadna, stuprocentowa decyzja, prezydent USA ujawnił, że chce nałożyć 100% cła na filmy spoza Stanów Zjednoczonych. Oberwałyby na tym m.in. blockbustery wielkich marek jak chociażby Marvel, który niejednokrotnie kręcił filmy poza granicami kraju. 

Donald Trump chce nałożyć cło

Donald Trump – w ramach swojego hasła "Make Hollywood Great Again" – ogłosił plan wprowadzenia 100% cła na filmy kręcone poza Stanami Zjednoczonymi. Innymi słowy, jeśli amerykańskie studia będą realizować produkcje za granicą (np. w Kanadzie, Wielkiej Brytanii czy w Nowej Zelandii), ich dystrybucja w USA miałaby podlegać ogromnym opłatom. Trump twierdzi, że amerykański przemysł filmowy umiera i chce go ocalić, zmuszając studia do kręcenia filmów na amerykańskiej ziemi. Po ogłoszeniu tej informacji, Biały Dom delikatnie zahamował niepokój, publikując aktualizację.

Chociaż nie zapadły żadne ostateczne decyzje w sprawie ceł na filmy zagraniczne, administracja bada wszystkie opcje, aby zrealizować dyrektywę prezydenta Trumpa w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego i gospodarczego naszego kraju, jednocześnie czyniąc Hollywood znów wspaniałym.

Wiele osób ze świata filmu (szczególnie z Wielkiej Brytanii) uważa, że takie cła mogłyby zniszczyć współpracę międzynarodową i zaszkodzić globalnemu przemysłowi, który i tak cały czas dochodzi do siebie po pandemii. Trump ma napięte relacje z Hollywood – często krytykował aktorów i twórców, a w przeszłości żądał cameo w produkcjach kręconych na jego terenie (np. Kevin sam w Nowym Jorku).

Co by oznaczało nałożenie takich ceł?

Nałożenie 100% ceł na filmy kręcone poza granicami Stanów Zjednoczonych oznaczałoby gigantyczne komplikacje dla całej amerykańskiej branży filmowej – i to nie tylko dla studiów, ale też dla widzów, pracowników i zagranicznych partnerów produkcyjnych. Choć brzmi to jak ochrona rodzimego przemysłu, w rzeczywistości byłby to cios we własne kolano. Hollywood od dekad realizuje dużą część swoich produkcji za granicą – nie dlatego, że ucieka, ale dlatego, że zagraniczne lokacje oferują niższe koszty, korzystne ulgi podatkowe i często wyższą jakość techniczną. Przykładów jest mnóstwo: od Harry’ego Pottera i Mission: Impossible, po większość filmów Marvela – to wszystko amerykańskie produkcje powstające w Londynie, Vancouver, Sydney czy Budapeszcie.

Gdyby teraz każda taka produkcja miała być obciążona cłem równym jej własnemu budżetowi, koszty wzrosłyby drastycznie – a to uderzyłoby nie tylko w studia, ale też w widzów, którzy płaciliby więcej za bilety, i w międzynarodowych partnerów, którzy mogą stracić setki tysięcy miejsc pracy. W efekcie studia byłyby zmuszone albo do przeniesienia wszystkiego do USA – co często jest po prostu nieopłacalne – albo do ograniczenia produkcji. W obu przypadkach cierpi jakość i różnorodność filmów. Dodatkowo, można spodziewać się, że inne kraje wprowadziłyby środki odwetowe wobec amerykańskich produkcji, co jeszcze bardziej pogłębiłoby chaos.

Więcej o filmach na Movies Room:


Źródło: joblo.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.