 
    Pierwsze osoby miały już zaszczyt obejrzeć Predator: Strefa zagrożenia i zarazem skrobnąć kilka słów na temat najnowszej produkcji z uniwersum. Jak tytuł wypada względem poprzednich?
Pierwsze reakcje na Predator: Strefa zagrożenia już napływają — i wygląda na to, że fani kultowego łowcy mogą szykować się na coś wyjątkowego. Nowa odsłona serii, reżyserowana przez Dana Trachtenberga, odwraca klasyczną formułę – tym razem to Predator staje się ofiarą. Krytycy, którzy mieli okazję zobaczyć film przed premierą zaplanowaną na 7 listopada, są zachwyceni emocjonalną głębią, widowiskową akcją i nieoczekiwanym ciepłem historii.
W przeciwieństwie do wcześniejszych części, w których tytułowy łowca polował na ludzi, Strefa zagrożenia odwraca role. Tym razem Predator sam staje się celem. W filmie poznajemy wygnanego wojownika, który sprzymierza się z uszkodzonym androidem Weyland-Yutani Thia (w tej roli Elle Fanning). Razem wyruszają w podróż przez bezlitosne pustkowia, by odnaleźć ostatecznego przeciwnika.
Ten koncept fabularny nie tylko ożywia zmęczoną formułę serii, ale też nadaje jej nowy, emocjonalny wymiar. Zamiast czystej przemocy i horroru, otrzymujemy połączenie science fiction, akcji i dramatu egzystencjalnego – z Predatorem jako postacią tragiczną i zaskakująco ludzką.
Recenzenci, którzy widzieli film, w większości są zachwyceni. Użytkownik @thebrosgeekout określił Strefę zagrożenia jako piekielną jazdę pełną akcji i emocjonalną podróż Predatora w poszukiwaniu akceptacji.
Krytyk filmowy Josh Barton uznał film za dobry, choć być może najsłabszy w dorobku Trachtenberga, jednocześnie chwaląc jego zdolność do dostarczania kolejnych ekscytujących momentów akcji w tym świecie.
Z kolei Eammon Parks Jacobs z serwisu Dexerto nazwał produkcję kosmicznym filmem drogi, bez zbędnych przestojów, chwaląc reżysera za to, że poszerzył skalę wydarzeń zamiast powtarzać stare schematy.
Gavin Spoors, dziennikarz filmowy, przyznał, że był zaskoczony komediowym i ciepłym tonem filmu, ale w większości przypadków działa to świetnie. Podobne zdanie ma Neil Vagg, który podkreślił, że Strefa zagrożenia to czyste science fiction z elementami widowiska, które z pewnością porwie publiczność.
Wielu recenzentów wskazuje również na Elle Fanning jako gwiazdę filmu — według konta Nicole’s Film Perspectives, aktorka hipnotyzuje i trzyma widza w napięciu od początku do końca.
Predator: Strefa zagrożenia, w reżyserii Dana Trachtenberga (Prey, 10 Cloverfield Lane), stanowi wyczekiwany powrót serii na wielki ekran z historią, która rozszerza i redefiniuje uniwersum Predatora. Producentami filmu są John Davis, Dan Trachtenberg, Marc Toberoff, Ben Rosenblatt i Brent O’Connor. Film zadebiutuje wyłącznie w kinach 7 listopada, w formatach IMAX, Dolby Cinema, RealD (3D), Cinemark XD, 4DX, ScreenX i na innych ekranach premium na całym świecie.
Akcja rozgrywa się w przyszłości, na śmiercionośnej, odległej planecie. Film opowiada o młodym, wygnanym Predatorze (w tej roli debiutujący Dimitrius Schuster-Koloamatangi), który wyrusza w niebezpieczną podróż w poszukiwaniu ostatecznego przeciwnika, znajdując po drodze nieoczekiwanego sojusznika – Thię (nominowana do Emmy i Złotego Globu Elle Fanning).
Źródło: screenrant.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
 
             
                    Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.