Ci co widzieli film Superman od Jamesa Gunna na pewno są zachwyceni tym jak wypadł. Jedną ze znaczących scen była ta z wiewiórkami, a że Gunn jest sympatykiem zwierząt to sprawił, że Człowiek ze stali musiał je uratować.
James Gunn ujawnił zabawną i wzruszającą historię z procesu montażu swojego nadchodzącego filmu Superman. Reżyser przyznał, że niemal wyciął ze swojego obrazu scenę, w której Superman ratuje… wiewiórkę, ponieważ nie spodobała się ona widzom podczas pokazów testowych. Niemniej Gunn pozostał nieugięty i takową scenę został.
W rozmowie z serwisem Rolling Stone James Gunn opowiedział o dylemacie, przed którym stanął po pierwszych reakcjach publiczności. Mowa o scenie, gdzie Superman ratuje wiewiórki:
Pokazaliśmy to publiczności testowej i niektórym nie spodobała się wiewiórka. Pytali: »Dlaczego on, do cholery, ratuje wiewiórkę? Czemu robi sobie przerwę, ratując wiewiórkę?«. Wyciąłem fragment i pomyślałem: »Naprawdę tęsknię za wiewiórką. On musi ją uratować«.
Ostatecznie reżyser zdecydował się przywrócić scenę do filmu, ponieważ – jak sam podkreśla – idealnie oddaje ducha Supermana, który dostrzega wartość w każdej istocie i nikogo nie pozostawia bez pomocy.
Nowy Superman na duże ekrany trafił 11 lipca 2025 roku. Reboot zbiera pozytywne oceny wśród widzów oraz recenzentów, co potwierdza wynik 83% od krytyków i 93% od użytkowników w serwisie Rotten Tomatoes. Superprodukcja dobrze radzi sobie również w kinach. Film o kosmicznym superbohaterze według najnowszych danych jest bliski przekroczenia granicy 300 milionów dolarów w światowym box office, a prognostycy zapowiadają niskie spadki oglądalności w trakcie drugiego weekendu w kinach.
Źródło: rollingstone.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.