Aktorka na łamach New York Timesa podzieliła się przykrymi doświadczeniami związanymi ze sztuczną inteligencją. Przez to zdecydowała się na usunięcie swojego konta na Twiterze.
Jenna Ortega jest wschodzącą hollywoodzką gwiazdą, która powoli zaczyna ugruntowywać swoją pozycję w branży filmowej. Aktorka obecnie szerszej widowni głównie kojarzy się z rolą Wednesday w serialu stworzonym przez Netflixa. Ma na swoim koncie również występy w takich produkcjach jak Następstwa, Rodzinka od środa, X czy Krzyk. Ortega stara się jednak nie próżnować i zdobywa rolę w kolejnych filmach. Wiadomo, że wystąpi w dramacie psychologicznym studia A24, Alba oraz tajemniczym projekcie J.J. Abramsa, gdzie partnerować jej będzie Glen Powell.
Młoda aktorka obecnie promuje swój najnowszy film, czyli Sok z żuka 2, który premierę będzie mieć 6 września. Z tej właśnie okazji udzieliła wywiadu New York Timesowi. Opowiedziała w nim o Beetlejuice Beetlejuice, swoim dzieciństwie i nieprzyjemnych doświadczeniach związanych ze sztuczną inteligencją. Powiedziała wprost, że przez to, że dorastała w świetle reflektorów ma negatywne skojarzenia z AI, ale docenia, że może mieć ono pozytywny wpływ na życie niektórych ludzi.
Nienawidzę AI. Jasne, oczywiście: AI może być wykorzystane do stworzenia niesamowitych rzeczy. Czytałam niedawno, że podobno sztuczna inteligencja potrafi wykryć raka piersi cztery lata, zanim ten się rozwinie. To piękne. Trzymajmy się tego. Ale czy podobało mi się, kiedy miałam 14 lat, musiałam założyć konto na Twitterze i zobaczyłam sprośne fałszywki ze mną jako dzieckiem? Nie. To przerażające. To złe.
Ortega ujawniła także, dlaczego zdecydowała się na usunięcie swojego konta na Twiterze. Na tą decyzję miało również wpływ AI. Aktorka wolała zadbać o swoje zdrowie psychiczne niż budować swój wizerunek. Opowiedziała jednocześnie o swoim pierwszym nieprzyjemnym doświadczeniem z tym portalem społecznościowym, gdy dostała zdjęcie męskich genitaliów.
Jednym z pierwszych, a właściwie pierwszym D.M., który otworzyłam, gdy miałam 12 lat, było niechciane zdjęcie męskich genitaliów, a to był dopiero początek tego, co miało nadejść. Miałam konto na Twitterze i mówiono mi, że muszę tam być, żeby budować swój image. Skończyło się na tym, że skasowałam je dwa, trzy lata temu, bo po serialu pojawiła się fala absurdalnych obrazków. Już i tak byłam skołowana, więc po prostu skasowałam konto. To było okropne i czułam się przez to źle. Czułam się niekomfortowo. Dlatego skasowałam konto: nie mogłam postować po zobaczeniu czegoś takiego. Któregoś dnia się obudziłam i stwierdziłam, że już tego nie potrzebuję.
Źródło: nytimes.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu Krzyk 5