Istnieje coś intrygującego w pomyśle o istnieniu naśladowcy Jokera. Istniałaby więc możliwość nie tylko ukazania pojedynku Jokerów, ale też Jokera, który tak naprawdę nie jest Jokerem. To otwiera możliwość na powstanie interesującej historii, tym bardziej jeżeli pojawiłby się Joker w wykonaniu Joaquina Phoenixa oraz ktoś, kto imitowałby lub dopracowywał, co on stworzył. Fantazjowałem o tym. Ale oprócz tego [wywiadu], nie rozmawiałem o tym z nikim, ty jesteś pierwszy.Willem Dafoe podsunął tutaj naprawdę interesujący pomysł, który, moim zdaniem, ściągnąłby do kina ogromną ilość ludzi. Dwójka Jokerów walczących o swoje terytorium lub idee to coś, co nigdy nie zostało ukazane w wersji aktorskiej. Byłoby to tym bardziej ciekawie w kwestii wersji postaci Jaoaquina Phoenixa, który w pierwszej części tak naprawdę szukał swojego miejsca w olewającym go świecie. Na koniec widzimy go jako przywódcę nowego ruchu, a co ważniejsze jako człowieka, który znalazł swoje miejsce. Jeżeli ktoś nagle próbowałby mu to odebrać, Arthur na pewno nie byłby zadowolony i może dzięki temu poznalibyśmy kolejną twarz tej różnorodnej postaci. Byłoby to i nowe wyzwanie dla Phoenixa, gdyż nie grałby on tej samej postaci co ponad dwa lata temu. Trzeba także i wspomnieć o drugiej stronie barykady, po której mógłby stanąć Willem Dafoe. Myślę, że jest to jeden z tych wymarzonych przez fanów DC castingów, oraz że jest to coś, co Warner Bros. musi kiedyś wykonać. Mam nadzieję, że pomysł Dafoe trafi do producentów w WB. i owy projekt ujrzy kiedyś światło dzienne.
Wieloletni pasjonat filmów, zapalony gracz konsolowy, wielki fan komiksów i miłośnik seriali.