K-popowe łowczynie demonów prawdziwym hitem! Wpierw dominacja Netflixa, a teraz kin

K-popowe łowczynie demonów z Netflixa trafiły również do dystrybucji kinowej w niektórych krajach. Okazuje się, że film zarówno jak na streamingu, tak i w kinach stał się wielkim hitem.

Netflix, który przez lata miał napięte relacje z właścicielami kin, właśnie zaliczył pierwszy poważny sukces kasowy. Animacja K-popowe łowczynie demonów, pokazana w wersji karaoke tylko przez dwa dni w 1700 kinach w Ameryce Północnej, zarobiła według źródeł branżowych 18–20 mln dolarów. To najlepszy wynik weekendu (22–24 sierpnia), mimo że oficjalnym zwycięzcą w tabelach pozostanie film Zniknięcia od Warner Bros. z 15,6 mln $, ponieważ Netflix nie publikuje oficjalnych danych finansowych.

K-popowe łowczynie demonów hitem

Dla Netfliksa to gest strategiczny – z jednej strony promocja marki i samego filmu, z drugiej próba oswojenia się z kinowym modelem, który Apple już w pełni przyjęło. F1 Josepha Kosinskiego, dystrybuowane przez Warnera, właśnie przekroczyło 600 mln $ globalnie, stając się największym filmem w karierze Brada Pitta i jednocześnie najlepiej zarabiającym sportowym widowiskiem w historii. Tymczasem Zniknięcia ma już prawie 200 mln $ globalnie, Disney utrzymuje się w czołówce dzięki Freakier Friday (112,3 mln $ globalnie) i Fantastyczna czwórka: Pierwsze kroki (490,1 mln $), a Universal z Pan Wilk i Spółka 2 dobił do 149,1 mln $.

Choć K-popowe łowczynie demonów były jedynie dwudniowym eksperymentem, to wynik ponad 18 mln $ przy ograniczonej liczbie ekranów jest imponujący i pokazuje, że Netflix — jeśli tylko zechce — ma szansę stać się realnym graczem kinowym. Jednak w Hollywood większość obserwatorów typuje, że to raczej „jednorazowy wyskok” niż trwała zmiana strategii. W przeciwieństwie do Apple, które konsekwentnie buduje relacje z kinami, Netflix wciąż traktuje wielkie ekrany głównie jako narzędzie marketingowe.

Więcej o filmach na Movies Room:

O czym jest film?

Rumi, Mira i Zoey to gwiazdy K-popu, które — gdy akurat nie koncertują na wypełnionych po brzegi stadionach — potrafią przedzierzgnąć się w nieposkromione łowczynie demonów, zawsze gotowe ochronić fanów przed wszechobecnymi zagrożeniami nie z tego świata. Razem muszą stawić czoła największemu jak dotąd wrogowi — pełnemu nieodpartego uroku konkurencyjnemu boysbandowi, którego członkami tak naprawdę są demony.