I ruszyli! Pierwsi krytycy już zabrali głos w sprawie rebootu aktorskiego Lilo i Stich. Czy produkcja podzieli los hejtowanych tytułów ze stajni Disneya czy jednak będzie tym wyjątkowym kamieniem węgielnym?
Od lat możemy zobaczyć, że Disney lubi dawać nam to co już znamy, tym razem w wersji aktorskiej. Był już Król Lew, była niesławna Śnieżka - teraz czas na Lilo i Stich. Czy produkcja podzieli los poprzedników? Okazuje się… że nie. Film został ciepło przyjęty przez krytyków, a pierwsze opinie na Rotten Tomatoes wypadają bardzo dobrze.
Wiadomo, że Lilo i Stich nie będzie filmem idealnym. Wszak nie była już idealna animacja. Mimo to patrząc na opinie wypada bardzo nieźle, gdyż obecnie film ma 75% przy 53 recenzjach. Głównie zarzuca się wierne odwzorowanie oryginału z 2002 roku, bez wnoszenia czegoś nowego. Mimo to brak magii, która była obecna w animacji – co według wielu recenzentów bywa problemem w aktorskich remake’ach Disneya. Niemniej ciepło została przyjęta animacja, jak i urokliwe postacie.
Wśród recenzji możemy przeczytać:
Variety:
„Lilo i Stich to nie kompromitacja. Niewiele z tych remake’ów Disneya to kompromitacje, bo powstają zbyt starannie. Ale zamiast pogłębiać naszą miłość do oryginałów, te filmy ją podkopują, odbierając magię, na której Walt zbudował całą firmę.”
The Hollywood Reporter:
„W obu wersjach 'Lilo i Stich' nie należy do pierwszej ligi filmów familijnych Disneya, co potwierdza fakt, że remake początkowo miał trafić bezpośrednio na streaming.”
The Wrap:
„Disney stworzył gorsze aktorskie remake’i swoich ukochanych filmów. Dużo gorsze. O Boże, tak wiele z nich jest gorszych.”
IGN:
„'Lilo i Stich' to jeden z mocniejszych rezultatów w niekończącej się kampanii remake’ów Disneya — bierze emocjonalne sedno oryginału i wzmacnia je w poruszający sposób.”
Radio Times:
„Znakomicie wykonana, międzypokoleniowa zabawa, łącząca wygląd wystawnej produkcji Disneya z masą ekscentrycznego uroku.”
Screen Rant:
„Stawka w tym filmie jest nieco wyższa, a problemy osadzone w rzeczywistości. Ale to nie przeszkadza dać się porwać radościom nowej wersji 'Lilo i Stich'.”
IndieWire:
„Serce tej historii wciąż mocno bije, ale jest coś w tej wersji live-action, co odbiera jej naturalną magię.”
Lilo i Stich jest aktorską wersją klasycznej animacji Disneya z 2002 roku. Za reżyserię filmu odpowiedzialny jest Dean Fleischer-Camp, który na swoim koncie ma m.in. nominowaną do Oscara animację - Marcel Muszelka w różowych bucikach. Scenariusz do filmu napisał Chris Kekaniokalani Bright. Posadę producentów objęli Jonathan Eirich i Dan Lin, zaś producentami wykonawczymi są Tom Peitzman i Ryan Halprin. W obsadzie filmu znaleźli się Maia Kealoha jako Lilo, Sydney Agudong jako Nani, a Chris Sanders ponownie użyczył głosu Stichowi.
Źródło: comicbookmovie.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.