Marvel Studios mimo bycia firmą postępową, nie wierzyli w sukces filmu Czarna Pantera. Dlaczego? Ponieważ tytuł skupiał się głównie na postaciach niebiałych. Potwierdza to Lupita Nyong'o czyli filmowa Nakia.
Mimo iż wiele osób skarży się, że Marvel Studios są woke, to w kuluarach jest nieco inaczej. Lupita Nyong'o, aktorka która wciela się w Naikię, wyjawiła że studio nie wierzyło w sukces Czarnej Pantery z prostego powodu - jest to film o postaciach niebiałych. Przytoczyła nawet zdanie Black Doesn't Sell co po polsku, w wolnym tłumaczeniu, oznacza Czarni się nie sprzedają. Rynek jednak to zweryfikował i Czarna Pantera zarobiła aż 1,3 miliarda dolarów w światowym box office, stając się najbardziej dochodowym filmem w historii z niebiałymi postaciami w rolach głównych. Był to również pierwszy film o superbohaterach nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy film.
Podczas promowania filmu Dziki Robot na BFI London Film Festival, Lupita Nyong’o obejrzała specjalny klip nawiązujący do Czarnej Pantery, na którym była z Chadwickiem Bosemanem. Aktorka mocno się wzruszyła i dla upamiętnienia tego wyśmienitego aktora, powiedziała kilka słów od siebie. Niektóre z nich były zaczepką w stronę Marvel Studios.
Smutek jest oznaką miłości i nie mam gdzie go umieścić. Nie chcę uciekać od łez ani żalu. Po prostu musimy z tym żyć. […] Oglądam ten klip i jestem przepełniona żalem i nie wiem, czy kiedykolwiek przestanę wylewać łzy po stracie przyjaciela. […] Gdy Czarna Pantera miała wyjść pojawiło się sporo strachu, ze strony szefostwa… Marvel trochę się trząsł! My też, bo myśleliśmy, że zrobimy to tylko raz. I musieliśmy to zrobić dobrze. Ale ostatecznie całkowicie zniszczyło to mit, że czarni się nie sprzedają.
Historia robota Rozzum, w skrócie "Roz" - który rozbija się na niezamieszkanej wyspie i musi się przystosować do surowego otoczenia. Stopniowo uczy się, jak przetrwać, buduje relacje ze zwierzętami, a nawet zostaje przybranym rodzicem osieroconego pisklęcia.
Źródło: comicbookmovie.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.