Serwis Max oficjalnie trafił do Polski zastępując znane nam HBO Max. Poprzednia platforma zastąpiła archaiczne HBO GO, co było świetną zmianą, lecz czy MAX okazał się rewolucją?
Oficjalnie od 11 czerwca pełnoprawnie możemy korzystać z serwisu Max. W swojej bibliotece zawiera on różne produkcje spod szyldu HBO, Warner Bros., TVN, Adult Swim, Max Orginals, DC, TLC, Discovery czy Cartoon Network. Wszystko to w cenie trzech pakietów, które umożliwiają różne wariacje, a każdy droższy, podwyższa komfort z korzystania z tego streamingu.
Jak mogliśmy przeczytać w oficjalnym komunikacie prasowym Warner Bros. Discovery. Polsce Max zaoferuje trzy różne pakiety – Podstawowy, Standardowy oraz Premium – z możliwością wykupienia subskrypcji miesięcznej lub rocznej. Po upływie jednego roku od zakupu subskrypcji rocznej, zostanie ona automatycznie przedłużona w subskrypcję miesięczną w cenie obowiązującej dla danego pakietu miesięcznego. Każdy z tych pakietów będzie można rozszerzyć o pakiet dodatkowy “Kanały TV i Sport” za miesięczną opłatą. Dostęp do transmisji z igrzysk olimpijskich będzie obejmował wszystkie pakiety, co oznacza, że każdy użytkownik platformy uzyska pełny dostęp do najlepszych relacji z tego wielkiego święta sportu. Poniżej prezentujemy ceny pakietów:
Pakiet Podstawowy – za 19,99 zł miesięcznie lub 199 zł za rok:
Pakiet Standardowy – 29,99 zł miesięcznie lub 299 zł za rok:
Pakiet Premium – 49,99 zł miesięcznie lub 499 zł za rok:
Pakiet dodatkowy “Kanały TV i Sport” – 20 zł miesięcznie:
Co więcej - Ci, którzy korzystali ze zniżki, którą HBO Max zaoferowało podczas startu, również ją zachowają, tak więc za pakiet standardowy płacimy 19,99 zł na miesiąc.
Nie ukrywajmy - serwis Max nie jest niczym rewolucyjnym. Naszym zdaniem jest to jedynie nakładka z dodaną zakładką TVN. Ot, fiolet zmieniono na niebieski z Kubą Wojewódzki, Hotelem Paradise czy Kuchennymi Rewolucjami. Cały feeling z korzystania z aplikacji na telefon oraz strony internetowej jest niemal identyczny. W ogóle zakładka DC wydaje mi się bardzo zredagowana względem poprzedniej platformy. Może to jednak moje złudne odczucie. Na pewno wielu ucieszy fakt dodania zakładki ID, Discovery czy TLC, bo sam znam osoby, które lubią treści oferowane przez te programy.
Jak z treściami sportowymi? Tutaj również mamy tylko namiastkę tego, co oferuje konkurencyjne Canal+, które oferuje te wydarzenia sportowe za konkurencyjną cenę wraz z najlepszymi ligami piłkarskimi i szerokim wyborem kanałów, które nie ograniczają się do grupy jednej korporacji.
Jeśli chodzi o bibliotekę to oczywiście fajnie ją zobaczyć poszerzoną o treści z Playera, i zapewne sam niektóre tytuły nadrobię, bo lubię show Wojewódzkiego czy Skazaną (nowy sezon to jedyna duża premiera na start serwisu), lecz brakuje wielu dużych tytułów chociażby ze studia DC jak Batman z 2022 roku czy Legion Samobójców Jamesa Gunna. Liczę, że nowy serwis doda znów zakładkę Ostatnia okazja, która była w HBO GO, byśmy nie mieli zdziwienia, że serwis opuszcza konkretny tytuł.
Tak naprawdę to dostajemy tego samego cukierka, lecz w innym papierku, więc debiut zaliczył lekki falstart. HBO Max już wcześniej mogło konkurować z Netflixem i wątpię, że to polskie tytuły zachęciły widzów do kupienia Max. Ok, fanów sportu ucieszy dodatkowa możliwość oglądania Igrzysk, lecz dla mnie to zakładka totalnie zbędna, gdyż ja wydarzeń sportowych nie śledzę prawie w ogóle, a sprawdzam jedynie wyniki. Plusem jest jednak to, że ludzie nie będą musieli kupować jednocześnie Playera i HBO, by mieć wszystko w jednym miejscu. Cieszy fakt, że zachowuje się cena sprzed wprowadzenia tej platformy i płacimy tyle co za HBO. Mam nadzieję, że nie powtórzą się błędy, które były na poprzedniej platformie, jak usuwanie tytułu z dnia na dzień, bez żadnej zapowiedzi. Na dzień dzisiejszy mam co do platformy mieszane odczucia, zobaczymy jak to będzie po kilku tygodniach korzystania z usługi.
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.