Myśleliście, że kino gatunkowe już niczym Was nie zaskoczy? Polacy właśnie ogłosili światu powstanie nowego gatunku filmowego – i to w stylu, którego nikt się nie spodziewał.
GIALLO-POLLO to najbardziej stylowy gatunek, jaki narodził się nad Wisłą, a jego prekursorem jest reżyser filmu Martwi przed świtem – Dawid Torrone. To mieszanka kryminału, horroru, psychodelicznych barw, krzykliwych emocji i lokalnego klimatu. Nadchodzący film jest niczym rewolucja horrorowa nad Wisłą. Czy w końcu zaczniemy oglądać masowo polskie horrory, czy też GIALLO-POLLO?
Wszystkie te elementy spotykają się właśnie w Martwi przed świtem, określanym mianem „najkrwawszego polskiego horroru”. Na planie zużyto ponad 100 litrów sztucznej krwi, a w rolę nieobliczalnego mordercy wciela się Bartłomiej Topa. Czas na melodię grozy w rytmie lokalnym! Premiera już na Halloween, a zwiastun oglądacie na własną odpowiedzialność. Martwi przed świtem opanują kina w całej Polsce – zarówno w regularnym repertuarze, jak i w ramach krwawych maratonów horrorów w Cinema City i Multikinie.
„Martwi przed świtem” opowiadają o tajemniczym pisarzu, który zaprasza grupę młodych aktorów do udziału w adaptacji swojego scenariusza. Próby w odosobnionej posiadłości szybko przeradzają się w koszmar – bohaterowie zaczynają ginąć jeden po drugim, a granica między fikcją a rzeczywistością coraz bardziej się zaciera. Pytanie pozostaje otwarte: kto – albo co – zabija?
Na ekranie, obok Bartłomieja Topy, zobaczymy także młode gwiazdy: Paulinę Zwierz („Na sygnale”), Adama Machalicę („Powstaniec 1863”), Monikę Frajczyk („Zielona granica”), Piotra Nerlewskiego („Zakochani po uszy”), Sylwię Boroń („Noc w przedszkolu”) i Łukasza Szczepanowskiego („Wujek foliarz”).
Film trafi do polskich kin już w Halloween.
Źródło: informacja prasowa / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.