Od dłuższego czasu pojawiają się spekulacje, że Robert Downey Jr. powróci do MCU — jednak nie jako Iron Man, lecz jako Doktor Doom, kultowy antagonista Fantastycznej Czwórki. Reboot tej serii wydaje się niemal idealnym momentem na jego debiut. Ale czy rzeczywiście pojawił się w scenie po napisach?
Premiera Fantastycznej Czwórki została przyjęta bardzo pozytywnie. Wielu fanów mówi wręcz o nowym otwarciu dla całego MCU. Film stanowi też solidne wprowadzenie do nadchodzącego widowiska Avengers: Doomsday. Jeszcze przed premierą mnożyły się plotki na temat obecności Doktora Dooma — jednej z najbardziej ikonicznych postaci z komiksów Marvela. Czy finalnie pojawił się na ekranie?
Tak – pojawia się w pierwszej scenie po napisach. Co prawda jego obecność jest symboliczna i utrzymana w tajemniczym tonie, ale stanowi wyraźne przygotowanie gruntu pod Avengers: Doomsday. I co najważniejsze – postać rzeczywiście zagrał Robert Downey Jr., co potwierdził sam reżyser Matt Shakman w podcaście Phase Hero.
Zmagając się z równoważeniem ról bohaterów i pielęgnowaniem więzi rodzinnych, Fantastyczna Czwórka musi obronić Ziemię przed żarłocznym kosmicznym bogiem, Galactusem, i jego tajemniczym Heroldem, Silver Surferem. Jakby plan Galactusa, by pochłonąć całą planetę, nie był wystarczającym zagrożeniem, konflikt nagle staje się bardzo osobisty. Film ma przenieść widzów do futurystycznego świata w klimacie inspirowanym latami 60 ubiegłego wieku.
Źródło: Phase Hero / ilustracja wprowadzenia: instagram.com/robertdowneyjr
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.