Postać kapitana Jacka Sparrowa z serii filmów Piraci z Karaibów przeszła do historii kina. Okazuje się, że szefostwo Disneya miało inną wizję tej roli i początkowo było przerażone pomysłem aktorskiej kreacji w wykonaniu Johnny'ego Deppa.
Amerykański aktor pojawił się ostatnio na Festiwalu Filmowym w Zurichu, podczas którego zdradził kilka ciekawostek na temat powstawania
Piratów z Karaibów. Te pojawiły się, gdy laureat Złotego Globa opowiadał o swoim "punk rockowym aktorstwie", którego odzwierciedleniem była komediowa i błazeńska kreacja pirata.
Obawiali się, że nikt nie będzie rozumiał, co ten Jack Sparrow mówi. Wydzwaniali i pytali: Czy on jest pijany? Czy ty jesteś pijany? O co chodzi z tymi rękoma?
Zobacz również: QUIZ: Czy rozpoznasz film z Johnnym Deppem po kadrze?
Na szczęście producentom nie udało się okiełznać aktorstwa amerykańskiego aktora, a uwagi pracodawców jedynie napędzały go w eksplorowaniu pomysłu komediowej kreacji. Depp rolą tą zapisał się w historii, przyniósł Disneyowi ogromne zyski, a na dodatek otrzymał za nią artystycznie uznanie, w tym nominację do Oscara. Łącznie w roli kapitana Czarnej Perły pojawił się jeszcze pięciokrotnie (
Klątwa Czarnej Perły (2003), Skrzynia Umarlaka (2006), Na krańcu świata (2007), Na nieznanych wodach (2011), Zemsta Salazara (2017). Za ostatnią kreację otrzymał nominację do antynagrody Złotych Malin.
Obecnie
Disney ma w planach stworzenie szóstego filmu z serii Piratów z Karaibów, lecz nie uwzględniają pojawienia się w nim kapitana Sparrowa. Główną bohaterką ma być teraz kobieta, a gwiazdą produkcji będzie Margot Robbie.
Źródło: cbr.com / ilustracja wprowadzenia: kolaż: mat.prasowe Disney