Okazuje się, że Tyrese Gibson miał mieć większą rolę w filmie Morbius. Aktor ujawnił, że wycięto jego sceny walki z filmu, a także ujawnił, że film sporo zmienił względem trwania zdjęć.
Morbius przeszedł poważne zmiany po zakończeniu zdjęć. Nie tylko wszystkie odniesienia do Spider-Mana zostały usunięte, ale cała finalna walka, w której brał udział Tyrese Gibson, została zredukowana niemal do zera. Aktor wyraził swoje niezadowolenie co do filmu.
Rozmawiając z CBR o swoim nowym filmie Bloodline Killer, Tyrese wypowiedział się nieco na temat swojego występu w Marvelu. Wspomniał o możliwym występie w sequelu czy też o wyciętej scenie walki.
Nie wiem, stary, czekam na telefon. Byłbym zaszczycony, mogąc ponownie wystąpić u Daniela Espinosy i spotkać się znów z całą ekipą. […] Zdecydowanie wiele scen z moim udziałem nie trafiło do filmu. Stoczyłem świetną walkę z Mattem Smithem. Miałem pełną scenę walki z Mattem Smithem w londyńskim parku. […] Co najlepsze, sceny te nie były wycięte ze względu na czas trwania. Zwykle tracisz kilka scen, ponieważ próbują wymyślić, jak zmieścić to w ciągu kilku godzin. Byłem bardzo rozczarowany, że wycięli tę scenę… zdecydowanie żałuję, że ta scena walki nie trafiła do filmu.
Śmiertelnie chory na rzadką chorobę krwi, zdeterminowany, by uratować siebie i innych chorych, dr Morbius rozpoczyna ryzykowną grę. Ale coś, co początkowo wydaje się wielkim sukcesem staje się czymś znacznie gorszym niż zdiagnozowana choroba...
Źródło: comicbookmovie.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.