Koreański Zombie express to całkiem spory sukces gatunkowego kina. A przynajmniej na tyle duży, żeby zainteresować Hollywood.
Tak jest, mimo że oryginalny horror Sang-ho Yeona przypada na 2016 rok, Fabryka Snów już przygotowuje swoją własną interpretację. Reżyserem może być Timo Tjahjanto (Bloodshot, Portals), który właśnie rozmawia o roli z New Line Cinema. Do grona producentów zaliczają się zaś sam James Wan, a także Michael Clear, Nicolas Atlan i Terry Kalagian. Żeby było zabawniej, w ubiegłym roku wyszła kontynuacja oryginału,
Peninsula.
https://www.youtube.com/watch?v=CX8lDdQ98sQ
Seok Woo jest przepracowanym menedżerem w dużej seulskiej korporacji. Odeszła od niego żona, a z córeczką ma chłodne relacje. W dniu urodzin dziewczynki Woo wybiera się z nią do mieszkającej w Pusan matki. Wsiadają do szybkiego pociągu KTX i ruszają w drogę. Tymczasem w kraju wybucha epidemia zombie. Koreę Południową ogarnia chaos, a kolejne ofiary dołączają do hord żywych trupów. Zarażeni trafiają także do pociągu. Podróż momentalnie staje się koszmarem i dramatyczną walką o przetrwanie. "Zombie Express" tak jak większość wybitnych horrorów nie jest tylko filmem dostarczającym dobrą rozrywkę, lecz także skrywa w sobie głębszy przekaz - krytykę korporacyjnego establishmentu oraz opowieść o poświęceniu podczas apokalipsy.
Źródło: Deadline / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Zombie express
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.