Wygląda na to, że Avatar: Ogień i popiół będzie najbardziej wzruszającym filmem tego roku, jak i nie dekady. Tak przynajmniej można wnioskować na reakcję żony Jamesa Camerona po seansie tytułu.
Zarówno pierwsza oraz druga odsłona Avatara ma pewne swoje problemy. Przede wszystkim można dostrzec, że w obydwóch przypadkach fabuła jest dość płaska z dość przewidywalnym biegiem wydarzeń. Nie ciężko dostrzec, że Cameron postawił technologię nad scenariuszem. Na próżno również doszukiwać się głębi i wielowymiarowości w postaciach. Nie zmienia to jednak faktu, że pomimo ewidentnych słabości widzowie uwielbiają franczyzę Avatara. Świat Pandory porusza ludzi, czyniąc Avatara niezwykłym doświadczeniem kinowym. Potwierdzeniem tego jest lista najbardziej dochodowych filmów w historii, na której filmy z 2009 i 2011 roku uplasowały się na samej górze.
Zapowiada się na to, że Avatar: Ogień i popiół wzbudzi wśród widzów jeszcze większe emocje. Cameron jak tylko może stara się podgrzewać atmosferę wokół swojego nadchodzącego filmu. Niedawno powiedział, że Avatar 3 jest najlepszym filmem z serii i będzie on trwał jeszcze dłużej niż druga odsłona. Teraz w wywiadzie dla magazynu Emipre reżyser wyznał, że jego żona widziała już wspomniany film w zeszłym roku. Zdradził, że produkcja tak ją poruszyła, że płakała przez cztery godziny. Przygotujcie zatem całe opakowanie chusteczek, kiedy będziecie się wybierać na Avatar 3 do kina.
Moja żona obejrzała całość od początku do końca - trzymała się od tego z daleka, a ja nie pokazywałem jej fragmentów w trakcie. To było 22 grudnia. Płakała przez cztery godziny. Wciąż próbowała pozbierać się do kupy, by móc powiedzieć mi o konkretnych reakcjach, a potem po prostu się rozklejała i znów zaczynała płakać. W końcu powiedziałem: „Kochanie, muszę iść spać. Przepraszam, porozmawiamy o tym innym razem”.
Akcja filmu rozgrywa się ponad dziesięć lat po wydarzeniach z pierwszej części. To opowieść o rodzinie Jake'a i Neytiri oraz ich staraniach, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim dzieciom, mimo tragedii, których wspólnie doświadczają i bitew, które muszą stoczyć, aby przeżyć.
Źródło: worldofreel.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu Avatar: Istota wody
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.