Trzeba oddać Polsce to co polskie. A co może być bardziej polskiego, aniżeli połączenie najsłynniejszej polskiej książki z hitowym serialem o Polakach? Oto dwa potężne uniwersa się przecięły - Wiedźmin i 1670! Uwaga! Będą spoilery z drugiego sezonu przygód Adamczewskich!
Twórcy „1670” po raz kolejny udowadniają, że potrafią bawić się historią i popkulturą w sposób, który zaskakuje nawet najbardziej oddanych fanów. W nowych odcinkach Adamczewscy natrafiają na postać absolutnie ikoniczną — wiedźmina… Gerarda z Rumii. Krótki epizod to nie tylko zabawny żart, ale i ukłon w stronę lokalnych tradycji teatralnych. Choć to tylko drobiazg, scena ta już zdążyła podbić serca widzów i stała się jednym z najgłośniej komentowanych momentów nowej serii.
W jednym z odcinków drugiego sezonu na drodze bohaterów staje nie kto inny, jak wiedźmin. Nie chodzi jednak o klasycznego Geralta z Rivii, znanego z książek Andrzeja Sapkowskiego czy popularnych adaptacji, lecz o jego lokalną, żartobliwą wersję — Gerarda z Rumii, czyli miasta leżącego niedaleko Gdańska. To zaskakujące cameo jest jedynie krótkim epizodem, ale wywołało ogromne poruszenie wśród widzów. Fani od razu zaczęli doszukiwać się odniesień i tropów łączących oba światy.
Jak donosi serwis Reda Nasze Miasto, wybór Rumii nie jest przypadkowy. Pojawiają się spekulacje, że może to być subtelny ukłon w stronę Krzysztofa Kowalskiego — aktora z Rumii, który wcielił się w rolę Geralta w spektaklu Teatru Muzycznego w Gdyni. Twórcy serialu mogli więc wykorzystać tę lokalną ciekawostkę jako popkulturowy żart, wpisujący się w charakterystyczny humor produkcji.
Gdy mieszkańcy Adamczychy cieszą się latem, Jan Paweł zabiera rodzinę na zagraniczny wywczas. Jako właściciel całej całości wsi może teraz realizować niemal wszystkie swoje zachcianki, lecz dla niego to wciąż za mało. Chęć zdobycia ważnego politycznego stanowiska nakłania szlachcica do zorganizowania dożynek, jakich świat nie widział. Jednak zaplanowanie masowej imprezy w XVII wieku nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza gdy synów rozsadza ambicja, córka i żona kryją się z tajemnicami, a jeszcze ten Sobieski... Tylko Bogdan, bogaty i umyty, zdaje się żyć pełnią życia i niczego mu nie brakuje - a przynajmniej tak mogłoby się wydawać.
Źródło: reda.naszemiasto.pl / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.