Wygląda na to, że David Fincher od dłuższego czasu pracował nad amerykańskim remakiem Squid Game dla Netflixa. Ma być to kolejny film w dorobku reżysera. Co ciekawe, gigant streamingowy w żaden sposób tego nie potwierdził.
Południowo koreański serial, który zadebiutował we wrześniu 2021 roku na Netflixie, od razu stał się ogromnym hitem. Łącznie do tej pory, obejrzało go ponad 2/3 użytkowników tej platformy streamingowej i przyciągnęło wielu zupełnie nowych subskrybentów. Dzięki serialowi Netflix wygenerował miliardowe przychody. Squid Game wzbudził taką sensację, że po premierze, miliony ludzi na Halloween przebierało się za postacie z serialu. Na fali popularności Netflix postanowił stworzyć reality show na podstawie serialu, ale ono nie cieszyło się już takim zainteresowaniem i wzbudziło bardzo wiele kontrowersji.
W czerwcu tego roku The Playlist poinformowało, że Squid Game: America Finchera było przygotowywane dla Netflixa od 2021 roku, czyli w tym samym roku, kiedy Południowo koreański serial zadebiutował na streamingu. Miało to nawet doprowadzić do tego, że reżyser odłożył na bok swój inny projekt, czyli prequel Chinatown Polańskiego. Jak informuje Rodrigo Perez z The Playlist, Fincher w zeszłym roku do swojego projektu zatrudnił scenarzystę Dennisa Kelly'ego. Netflix do tej pory w żaden sposób nie odniósł się do tych informacji. Wygląda zatem na to, że kolejnym filmem Davida Finchera po Zabójcy będzie Squid Game: America. Możemy być pewni, że skoro za remake zabrał się Amerykanin, to będzie on pełen nieoczywistości i mroku.
456 bardzo różnych od siebie osób otrzymuje zaproszenia do udziału w tajemniczej grze. Łączy ich jedno - wszyscy mają poważne problemy finansowe. Gra, w której stawką jest 45,6 miliarda południowokoreańskich wonów, toczy się na tajnym i zamkniętym terenie i obejmuje serię "tradycyjnych" dziecięcych zabaw, w których karą za przegraną jest śmierć. Komu uda się wygrać w tę okrutną grę i jaki, tak naprawdę, jest jej cel?
Źródło: nme.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z serialu Squid Game
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.