Jeszcze kilkanaście lat temu Netflix był firmą, która w USA prowadziła wysyłkową sprzedaż DVD. To uległo zmianie, kiedy postawili zostać serwisem VOD. Potencjał ciągle rósł i poza prawami do streamingu różnych seriali, filmów, w tym też dokumentalnych, czy stand-upów, przyszedł czas na oryginalne produkcje. Netflix zdobył nasze serca House of Cards, które przez wielu uważany jest za jeden z lepszych seriali ostatnich lat. Z roku na rok pojawiało się coraz więcej nowych pozycji wartych uwagi. Teraz jest ich kilkadziesiąt, a gigant streamingu ciągle poszerza ofertę. Platforma zmieniła obraz telewizji oraz pokazała użytkownikom, że to oni mogą decydować, kiedy, co i w jakiej ilości chcą obejrzeć. Popularny stał się binge watching, czyli oglądanie kilku odcinków serialu ciągiem, bo rewolucyjnie Netflix postanowił udostępniać całe sezony jednego dnia. Poniżej znajdziecie dziesięć produkcji platformy, które powinien znać każdy.
Przez dłuższy czas historia Franka Underwooda, który po trupach dąży do objęcia najważniejszego stanowiska USA, była najlepszą, jaką Netflix mógł zaoferować. Kevin Spacey, Robin Wright i David Fincher – nazwiska, które skusiłyby wszystkich, z czasem przestały wystarczać. House of Cards powinien już zakończyć swój bieg. Frank dopiął swego, został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Wszyscy już znamy jego sztuczki, umiejętności manipulowania innymi. Wiemy też, jaki udany zespół tworzy razem z żoną. House of Cards nadal pozostaje serialem wartym uwagi, ale z czasem musiał uznać wyższość swoich kolegów.
Po Daredevilu kolejna ekranizacja komiksu Mavela, która trafiła do Netflixa. Pierwsza kobieca antybohaterka, która skradła serca wszystkich widzów. Jessica Jones prowadzi małą agencję detektywistyczną oraz dręczona wyrzutami sumienia, upija się w środku dnia. Do jej życia powraca Kilgrave, z którym stoczy niejedną walkę. Krysten Ritter w tytułowej roli oraz David Tennant, który wciela się w jej przeciwnika, to gwiazdy pierwszego sezonu. Ich postaci są przemyślane i dobrze zagrane. Jessica Jones ma podobny klimat, co Daredevil. Popełnia też podobne błędy. Mimo to, jego metaforyczny wydźwięk, dręczone traumą i poczuciem winy postaci sprawiają, że drugi w kolejności serial Marvela to produkcja wielowymiarowa, którą fantastycznie się ogląda.
Netflix to prawdziwa kopalnia filmów dokumentalnych. Nie dziwi więc fakt, że postawiono na taki też serial. Po sukcesie, jakim okazał się Przeklęty: Życie i śmierci Roberta Dursta, dostaliśmy napakowany szczegółami Making a Murderer. Tym razem jednak, nie śledziliśmy poczynań kogoś, kto unikał kary za popełnione przestępstwa, ale historię człowieka, który niesłusznie spędził w więzieniu aż 18 lat. Zebranie materiału zajęło Laurze Ricciardi i Moirze Demos aż 10 lat. Głównym bohaterem Making a Murderer jest Steven Avery, który niesłusznie został skazany za napaść na tle seksualnym. Po dwóch latach na wolności oskarżono go o morderstwo. Serial jest napakowany szczegółami ze śledztwa oraz późniejszego procesu Stevena oraz jego siostrzeńca Brendana. Można zarzucić mu brak obiektywizmu, ale nie zmienia to faktu, że Making a Murderer ogląda się z zapartym tchem, niczym thriller z najwyższej półki.
Jedna z dwóch animacji na liście. O tę pozycję warto było zaktualizować nasz ranking. Wydawałoby się, że adaptacja League of Legends będzie co najwyżej akceptowalna. Tymczasem scenarzyści tego serialu wprowadzili zupełnie nową, zaskakująco mroczną historię, wprowadzając tam postacie znane z settingu. Efekt? Jedna z najlepszych adaptacji gier wideo w historii! Steampunkowa rzeczywistość, dwa skrajnie odmienne miasta będące uosobieniem społecznych nierówności i znakomici bohaterowie.
Najnowsze dzieło Netflixa przenosi nas do lat 80., kiedy nie było telefonów komórkowych, a filmy oglądano na kasetach VHS. Dzieci uciekały z domu, jeździły rowerem, grały w popularne RPG. Tak też rozpoczyna się ta historia. Po spotkaniu z kolegami, młody Will znika, a w miasteczku pojawia się dziwna dziewczynka. Stranger Things to pochwała w kierunku magicznych lat 80. Zadbano tu o każdy szczegół, a w odcinkach pełno jest easter eggów. Scenariusz napisano w taki sposób, aby stopniowo angażował widza i ten nie mógł przerwać oglądania. Aktorsko jest jeszcze lepiej niż fabularnie. Winona Ryder zachwyca, a towarzyszące jej dzieciaki to prawdziwe gwiazdy serialu.
Wchodzimy w pierwszą piątkę - a tam czeka nasz gwiazdor z problemami. Sześciosezonowa dawka śmiechu przez łzy przeprowadza nas przez koleje losu konia-aktora i jego otoczenia, które stara się przetrwać jego ciągłe odjazdy. Świat celebrytów został ukazany od tej najgorszej strony, a pod zabawną satyrą kryją się dojrzałe przemyślenia - na tyle, że lepiej nie oglądać tego, gdy nie mamy najlepszego nastroju.
Hit Netflixa zachwycił bardzo wielu. Narcos opowiada historię Pablo Escobara, czyli jednego z największych baronów narkotykowych, jakich nosił ten świat. Pierwszy sezon skupia się na dziesięciu latach z jego życia, dzięki czemu możemy zobaczyć, jak wyglądał jego start, bycie na szczycie oraz początek końca przestępczej kariery. Każdy kolejny odcinek wprowadza nas coraz bardziej w świat narkotyków, pieniędzy, pościgów, śmierci oraz rodziny i miłości. Ciekawie przedstawiona jest sama postać Pablo Escobara, do której z czasem widz zaczyna pałać sympatią. Jego brutalność została zestawiona z troską o rodzinę. Widzimy go, jako człowieka, dla którego bezpieczeństwo bliskich jest najważniejsze. Jest też mężczyzną szalenie trzymającym się zasad. Z drugiej strony widzimy, jak łatwo przychodziło mu zlecanie kolejnych morderstw. Narcos świetnie wprowadza nas też w świat korupcji, polityki oraz problemów społecznych, z jakimi zmagała się Kolumbia.
Komedia Tiny Fey to prawdziwa pochwała jej talentu. Tytułowa bohaterka 15 lat swojego życia spędziła w bunkrze przekonana, że przeżyła koniec świata. Po wydostaniu się z podziemnego więzienia postanowiła osiąść w Nowym Jorku i tam zacząć życie na nowo. Poznała wspaniałych przyjaciół, znalazła miłość, pracę, zaczęła się uczyć. Kimmy dojrzewa, zaczyna rozumieć pewne rzeczy. Jest radosna i optymistyczna, ale też pozwala sobie na momenty słabości, złości i płaczu. Pod płaszczykiem absurdu i śmiesznych żartów, twórcy ukryli kobietę, która nie miała szczęśliwego dzieciństwa, a potem na 15 lat zniknęła i nikt jej nie szukał. Kiedy zdejmiemy z Unbreakable Kimmy Schmidt komediową otoczkę, okaże się, że jest to serial z głębokim i dramatycznym przesłaniem.
Sense8 jest historią grupy obcych ludzi, którzy są ze sobą mentalnie połączeni. Głównymi bohaterami są: Lito, Will Gorski, Riley Blue, Capheus, Kala Rasal, Sun, Wolfgang i Nomi. Na pierwszy rzut oka, można śmiało powiedzieć, że cała historia bazuje na stereotypach i tak jest. Sense8 jest serialem opartym na różnorodności i w tym tkwi jego wyjątkowość. Bohaterowie początkowo pokazani są w sposób szalenie powierzchowny i stereotypowy, jednak w miarę wchodzenia głębiej w historię ósemki ludzi, okazuje się, że każdy z nich wcale nie jest tym, za kogo uważaliśmy go na starcie. Sensaci poznają swoje myśli, uczucia, znają się, mimo że fizycznie nigdy się nie spotkali. Dotykają ich problemy tych drugich. Mężczyźni odczuwają złe samopoczucie kobiet, razem uprawiają seks, ale też dzielą się swoimi talentami i umiejętnościami. Sense8 jest pochwałą różnorodności, tolerancji oraz pokazuje, co pięknego może zaoferować nam świat.
Tytuł najlepszego serialu Netflixa bezsprzecznie należy do Orange is the New Black. Stworzona przez Jenji Kohan dramedy, z powodzeniem porusza trudne tematy i robi to w sposób szalenie przystępny. Trafiamy więc do więzienia, w którym znajdziemy przekrój społeczny Ameryki. Orange is the New Black łączy ze sobą różne wyznania, kolory skóry, pochodzenie, status społeczny, porusza temat seksualności, tożsamości płciowej i rasizmu. Nie ma w tej chwili innego, tak zróżnicowanego serialu. Podczas gdy, inne produkcje tego typu, tracą z każdym sezonem, ten zyskuje. Ostatnia odsłona historii więźniarek z Litchfield jeszcze wyżej podniosła poprzeczkę dla innych seriali. W Orange is the New Black można znaleźć wszystko – dobry humor i dramat. Wszystkie postaci są napisane genialnie i rozwijają się razem z prezentowaną historią. O tym, jak jest dobry może świadczyć fakt, że na pewno zobaczymy aż 7 sezonów.
Tekst stworzony przez Katarzynę Janicką, zaktualizowany przez Szymona Góraja
Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.