Dżentelmeni zadebiutowali w 2019 roku (polska premiera miała miejsce na początku 2020), zbierając zazwyczaj dobre lub bardzo dobre opinie i zarazem ponownie przypominając nam o tym, dlaczego Guy Ritchie należy do niepowtarzalnych twórców. O samej produkcji wielu już zdążyło zapomnieć, ale teraz ponownie będzie głośno o rozpoczętym wtedy uniwersum.

Niedługo po sukcesie filmu oficjalnie ogłoszono powstanie serialowej wersji pod tym samym tytułem i w tym samym świecie. Co jakiś czas pojawiały się drobne zapowiedzi, ale konkrety były dosyć minimalne. Jako że już w marcu Dżentelmeni mają pojawić się na platformie Netflix, wreszcie dostaliśmy pierwszą zapowiedź owej intrygującej pozycji:

Zobacz również: Guya Ritchiego powrót z klasą - recenzja filmu Dżentelmeni!

https://www.youtube.com/watch?v=NLj4GJssak8

Więcej informacji na temat Guya Ritchiego na Movies Room:

Guy Ritchie dla nadgryzionego jabłka? John Krasinski i Natalie Portman w jego nowym filmie!

Guy Ritchie nakręci aktorskiego Herkulesa! Bracia Russo producentami!

Tym razem głównym bohaterem Dżentelmenów został Eddie Halstead. Odziedziczył on po ojcu całkiem pokaźną posiadłość, a wraz z nim - jak się szybko okaże - problemy do rozwiązania. Otóż Mickey Pearson (tak jest, ten, w którego w filmie wcielił się Matthew McConaughey) posiada na jego terenie największe na Starym Kontynencie pole marihuany. Aby jakoś rozwiązać sprawę na swoją korzyść, Eddie musi przejść przyspieszony kurs zaznajamiania się z lokalną gangsterką, co prowadzi do ciekawych następstw. W serialu wystąpią m.in. Theo James, Kaya Scodelario, Daniel Ings, Joely Richardson, Vinnie Jones, Giancarlo Esposito, Chanel Cresswell, Michael Vu, Max Beesley, Jasmine Blackborow, Harry Goodwins, Dar Salim, Pearce Quigley, Ruby Sear, a także Peter Serafinowicz. Wygląda na to, że netfliksowi Dżentelmeni nie będą ostatnim projektem tego typu, w który angażuje się słynny reżyser. Guy Ritchie - producent, reżyseruje przy tym dwa pierwsze epizody - ogłaszał już, że ma do opowiedzenia historie w tym klimacie. Jest zatem na co czekać, bo jak dotąd Ritchie pracował przede wszystkim ściśle ze światem kina. A na razie zobaczymy, jak powiedzie się ten eksperyment. Źródło: Netflix