Pierwsze zdjęcie z 4. sezonu Potwór. Charlie Hunnam powróci na mały ekran

Netflix nie zamierza tracić czasu, ani popularności narastającej wokół ich hitowego serialu. Ogłaszają rozpoczęcie zdjęć do 4. sezonu Potwór.

3 października na Netflixie zadebiutował 3. sezon serialu poświęconemu słynnym mordercom. Pierwsza odsłona została poświęcona Jeffreyowi Dahmerowi, druga braciom Menendez a trzecia, najnowsza, Edowi Geinowi. Z całej serii historia o Rzeźniku z Plainfield została najsłabiej oceniona przez krytyków i widzów. Na portalu Rotten Tomatoes trzeci sezon otrzymał kolejny po 20 i 54% pozytywnych opinii, co czyni go „zgniłym pomidorem”. Mimo kiepskich recenzji trzecia odsłona o Potworach cieszy się ogromną popularnością na Netflixie. Nic zatem dziwnego, że gigant streamingowy zamówił kolejny sezon.

Kolejny potwór

Jak wiadomo, najnowsza osłona serialu poświęconemu słynnym mordercom skupić ma się na najsłynniejszej amerykańskiej domniemanej morderczyni, Lizzie Borden. Wcieli się w nią Ella Beatty, którą w tym roku wystąpiła u boku Rose Byrne w filmie Kopnęłabym cię, gdybym mogła. Jej ojca z koeli zagra Charlie Hunnam, który sportretował Eda Geina.

Netflix opublikował zdjęcie dwójki aktorów, informując tym samym o rozpoczęciu zdjęć do czwartego sezonu Potwór. Możecie znaleźć je poniżej.

Kim była Lizzie Borden?

Lizzie Borden zapisała się na kartach historii jako bohaterka jednej z najsłynniejszych i najbardziej kontrowersyjnych spraw kryminalnych XIX wieku. Urodzona w 1860 roku w Fall River w stanie Massachusetts, pochodziła z zamożnej, choć emocjonalnie chłodnej rodziny. 4 sierpnia 1892 roku jej ojciec Andrew i macocha Abby Borden zostali brutalnie zamordowani siekierą w ich domu. Lizzie była główną podejrzaną, według śledczych miała motyw finansowy i możliwość popełnienia zbrodni, a jej zeznania były niespójne. Sprawa szybko stała się medialną sensacją, pełną plotek, niejasności i uprzedzeń społecznych. Mimo braku bezpośrednich dowodów i znalezienia narzędzia zbrodni, Lizzie została aresztowana i postawiona przed sądem.

Proces w 1893 roku przyciągnął uwagę całego kraju, a opinia publiczna była mocno podzielona. Ostatecznie ława przysięgłych uniewinniła Lizzie, co wielu uznało za efekt jej płci, pozycji społecznej i braku twardych dowodów. Po procesie Lizzie do końca życia pozostała w Fall River, jednak była wykluczona towarzysko, a cień podejrzeń nigdy jej nie opuścił. Historia Lizzie Borden stała się częścią amerykańskiego folkloru, inspirowała książki, filmy i legendy miejskie, a dziecięcy wierszyk „Lizzie Borden took an axe…” utrwalił ją w kulturze jako domniemaną morderczynię, mimo że formalnie nigdy nie została uznana za winną.