Jak donosi serwis What’s On Netflix, streamingowy gigant zrezygnował z wyprodukowania dwóch spin-offów serialu Wiedźmin. Chodzi o prequel zatytułowany The Rats oraz skierowaną do najmłodszych widzów animację.
Dopiero co dowiedzieliśmy się, że Wiedźmin zakończy się wraz z piątym sezonem. Właśnie rozpoczynają się zdjęcia na planie czwartego sezonu, który zostanie nakręcony łącznie z ostatnią serią. Teraz dowiadujemy się, że uniwersum, w które Netflix zainwestował tyle czasu i pieniędzy nie będzie rozwijać się tak jak zakładano.
Zapoczątkowana przez serial z Henrym Cavillem w roli głównej franczyza szybko doczekała się nowych produkcji. Pierwszą z nich był animowany film Wiedźmin: Zmora wilka z 2021 r. w reżyserii Kwang Il Hana, ze scenariuszem Beau DeMayo. Koncentrował się na losach mentora Geralta Vesemira.
Rok później dostaliśmy miniserial Wiedźmin: Rodowód krwi, którego pomysłodawcą był Declan De Barra. Opowiadał historię toczącą się ponad tysiąc lat przed wydarzeniami z Wiedźmina, ale w pewien sposób powiązanymi z głównym wątkiem serialu. W odróżnieniu od animacji spotkał się on jednak z bardzo nieprzychylnymi opiniami krytyków i widzów.
Jeszcze w tym roku zadebiutuje kolejna animowana produkcja osadzona w uniwersum zatytułowana The Witcher: Sirens of the Deep. Tym razem stoi za nią Kang Hei Chul, a za scenariusz odpowiadają Rae Benjamin i Mike Ostrowski. Gratką dla fanów gier wideo będzie fakt, że głosu głównemu bohaterowi udzielił tu Doug Cockle, który w grach CD Projekt RED podkłada głos Geraltowi.
O problemach z serialem The Rats mieliśmy już okazję wam opowiedzieć. W tym miejscu przypomnę jedynie, że serial miał mieć 6 lub 8 odcinków. Miał on koncentrować się na tytułowej bandzie Szczurów przed wydarzeniami z serialu. Netflix przedstawił widzom grupę w finale trzeciego sezonu Wiedźmina. Miał on opowiadać o tym jak grupa powstała i jakie były jej przygody przed spotkaniem Ciri. Zdjęcia do serialu trwały jednak bardzo krótko, a część z materiałów ma zostać wykorzystana w formie reminiscencji w czwartym sezonie Wiedźmina.
Co zaś tyczy się animacji, serwis Redanian Intelligence donosi, że anime The Witcher: Sirens of the Deep ma być ostatnim spin-offem głównej serii jaki wyprodukuje Netflix. Oznacza to, że zapowiadana w 2021 r. produkcja skierowana do dzieci została porzucona w przedbiegach. Nie zdążyliśmy nawet dowiedzieć się jak dokładnie wyglądałby ten tytuł. Czy byłaby to animowana historia Geralta opowiedziana w formie przystępnej dla najmłodszych?
W rozmowie z Entertainment Weekly showrunnerka Lauren S. Hissrich opowiadzieła o tym jak narodził się pomysł na animowany serial familijny osadzony w uniwersum Wiedźmina:
Decyzja o stworzeniu animacji wynika z wielu rozmów o tym, czy jeżeli produkcja będzie skierowana do dzieci i rodzin, to czy jeszcze będzie to Wiedźmin? Jak możemy zrobić Wiedźmina bez przemocy, krwawości i brutalności charakterystycznych dla tego uniwersum? Dla mnie są to jedynie dodatki do tego świata. Gdy zdejmiemy poszczególne warstwy, otrzymamy podstawowe historie o moralności. To baśnie. Są oparte na różnych mitologiach i folklorze, tak samo jak baśnie braci Grimm, czy nawet historie Disneya. Pytanie brzmiało zatem jak te fundamentalne przypowieści osadzić w uniwersum Wiedźmina, ale uczynić je przyjaznymi dzieciom.
Obecnie trwają prace nad czwartym sezonem Wiedźmina. Scenariusz ostatniej serii jest w przygotowaniu. W tym roku czeka nas jeszcze premiera wspomnianej animacji The Witcher: Sirens of the Deep. Z Geraltem będziemy mieli zatem do czynienia jeszcze przez jakiś czas.
Źródło: ComingSoon / ilustracja wprowadzająca: Netflix
Miłośnik filmów, kultury japońskiej, Marvela i wszelkiej maści science-fiction. Autor bloga Z innego świata.