Dice Legacy to bardzo ciekawe połączenie strategii i hazardu. Co prawda, hazard polega tam tylko na rzucaniu kośćmi, ale od tych kości zależy cała rozgrywka. Zacznijmy od samego początku. Gdy sprawdziłem mechaniki gry, przypomniała mi się seria Settlers, a dokładniej część Dziedzictwo królów. Głównym celem Dice Legacy jest rozbudowa wioski i odkrywanie mapy.
Mapa w
Dice Legacy jest niezwykle oryginalna, bo nie poruszamy się po świecie, przypominającym realny świat. Świat przedstawiony w grze przypomina donuta, a do dyspozycji gracza należy jego środek. Co ciekawe, dzięki temu zabiegowi, nie można kierować kamery na boki, tylko góra-dół, tak samo jak kółko myszy. Rozgrywka zaczyna się na samym dole mapy i podczas rozbudowy osady, gracz odkrywa wyższe tereny.
Najoryginalniejsze w tej grze jest mechanika zarządzania tym, jakie czynności możemy wykonywać. Gracz posiada sześcienne
kości, którymi losuje czynności pomagające w zarządzaniu wioską. Na samym początku są to czynności, które nazwałem po swojemu: zdobywanie surowców, atak, budowa, proces produkcji i eksploracja. Każda z tych czynności służy innym procesom, a za ich pomocą możemy udoskonalać naszą wioskę. Z każdym kolejnym rzutem kości, zużywa się ich limit rzutów. Limit można uzupełniać w specjalnie wybudowanej kuchni polowej – jednym z pierwszych możliwych budynków do wybudowania.
https://www.youtube.com/watch?v=so7kxmLXgU8&t=90s
Podstawowe kości są nazywane Chłopami i odpowiadają za najbardziej podstawowe czynności. W miarę postępu, kości można ulepszać – zwiększać ich limit rzutu czy ewoluować. Ewolucja polega na nadaniu im wyższych stanowisk. Tak więc Chłop może później stać się Obywatelem, Żołnierzem czy Kupcem. Każda z tych klas posiada swoje dodatkowe czynności, które na swój sposób można wykorzystywać w rozbudowie osady. Przykładowo, w czynnościach Obywateli jest np. nauka, przydająca się do ulepszania technologii, a u Żołnierza jest pochodnia, dzięki której można zdobywać wrogie obozowiska. Ważne jest również zadowalanie każdej z tych klas. Za każdym razem, gdy nastaje nowa pora roku, rada ustanawia nowe uchwały. Każda uchwała związana jest z konkretną klasą i rozwijanie ich może przyczynić się do wzrostu lub spadku zadowolenia.
Ważnym elementem eksploracji jest walka z innymi obozowiskami lub handlowanie z nimi. Gracz jest nieustannie narażony na ataki i musi się bronić za pomocą czynności ataku. Z kolei dzięki handlowi można polepszyć stosunki z innymi obozowiskami albo dokonywać z nimi wymiany surowców. Jeżeli chodzi o surowce, to podobnie jak w innych grach strategicznych do najbardziej podstawowych należy drewno, kamień, żelazo i złoto. Jest ich więcej, lecz przydają się w nieco późniejszych momentach rozgrywki.
Żeby gra była bardziej realistyczna, twórcy przedstawili dwie pory roku – lato i zimę. Jak się pewnie domyślacie, lato jest łatwiejsze do grania. Podczas lata, gracz spokojnie może wydobywać surowce, rozbudowywać wioskę i odkrywać nowe miejsca. Jednakże, podczas lata dochodzi do ataków na wioskę. Z kolei zima jest nieco trudniejsza w rozgrywce. Owszem, można wykonywać te same czynności, co podczas lata, ale jest to nieco utrudnione. Istnieje szansa na to, że kości gracza zostaną zamrożone podczas wykonywania czynności, które akurat im wypadły. Taką kość należy rozmrozić w tawernie za pomocą piwa lub poczekać do lata aż się sama rozmrozi. Żeby ustrzec się przed zamrożeniem kości, gracz może budować generatory ciepła, które ogrzewają pobliskie rejony.
Dla mnie najciekawszą stroną
Dice Legacy jest nieustanne rzucanie kośćmi. Nie jest wiadome czy akurat teraz wypadnie czynność, której najbardziej potrzebujemy. Jeżeli kość zostanie zużyta do jakiejkolwiek czynności, nie będzie można jej ponownie użyć. Dopiero ponowny rzut pozwoli na skorzystanie z niej. Czasami zdarza się, że spośród 12 kości, nie wypadnie ani jedna czynność, będąca w stanie nam pomóc. Wtedy z pomocą przychodzi kolejny rzut, o ile kość nie wykorzystała już swojego limitu rzutów, który jak wcześniej wspomniałem, da się uzupełnić.
Początkowa rozgrywka była dla mnie małym wyzwaniem. Nie rozumiałem jeszcze do końca zasad gry i wszystko powoli odkrywałem. Gdy już zacząłem rozumieć zasady, rezygnowałem z aktualnej sesji, gdyż byłem skazany na porażkę. Kolejne rozgrywki przynosiły mi coraz większą frajdę dzięki temu, że znałem lepiej mechaniki gry. Zdarzało się, że popełniałem jakiś bardzo głupi błąd, najczęściej wynikało to z mojego pośpiechu i chęci skończenia najważniejszych czynności przed zimą. Dla graczy, którzy wcześniej nie mieli żadnej styczności z tą grą, to wszystko może wydawać się bardzo dziwne i trudne.
Samouczek ograniczony jest tylko do wyświetlania podstawowych komend przez kilka pierwszych minut gry i do pokazywania początkowych celów. To pomaga lepiej zapoznać się ze światem, ale moim zdaniem tego samouczka jest troszkę za mało. Jednakże, gdy gracz zdecyduje się nie korzystać z samouczka, czeka go pełna swoboda. Dla lepszej rozgrywki przewidziane są różne tryby trudności. Najłatwiejszy charakteryzuje się tym, że łatwiej jest znaleźć surowce i gracz nie jest narażony na ataki. Kolejne tryby są coraz surowsze i cięższe. Tryb standardowy – ten, w którym grałem najwięcej, jest moim zdaniem najlepszy do zapoznania się z grą. Kolejne tryby w celu podkręcenia rozgrywki nie pozwalają już na przykład pauzować gry. Jak napisali twórcy: „Tak właśnie miała wyglądać rozgrywka”.
W ramach kampanii przewidziane są różne scenariusze, które odblokowywane są wraz z postępami. Kolejną rzeczą na plus jest to, że w każdej rozgrywce mapa się od siebie różni. Dalej przemieszczamy się wewnątrz donuta, ale punkty na mapie są w innych miejscach. Tak, więc istnieje szansa, że na początku gry może nam brakować kamienia czy żelaza, gdyż najbliższe kopalnie znajdują się poza naszym zasięgiem. Zasięg zależny jest od położenia na mapie ratusza dzielnicy. Gdy etap początkowy jest już dobrze zagospodarowany, można śmiało pomyśleć o wybudowaniu kolejnego ratusza, który odkryje dla nas dalszą część mapy.
Podsumowując,
Dice Legacy to przyjemna gra strategiczna, przedstawiająca motyw rozbudowy i eksploracji świata w dość nietypowy sposób. Kluczowe są tutaj kości, którymi należy odpowiednio zarządzać i dbać o nie. Zdarzają się pomyłki w dokonywaniu wyborów, ale nie można się zrażać. Warto eksperymentować i rozwijać osadę na różne sposoby. Niekiedy można się pogubić, gdy odpali się grę po kilkugodzinnej przerwie, wtedy należy zrobić szybki rekonesans, co gdzie jest wybudowane i na czym dokładnie się stoi. Ale to już jest ściśle powiązane z tym gatunkiem gier. Do tego wszystkiego dochodzi klimatyczny soundtrack i miła dla oka grafika.
Źródło: Steam, YouTube, screeny z gry Dice Legacy / Ilustracja wprowadzenia: Steam