Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

Powroty klasycznych hitów w głośnych filmach | TOP 10

Autor: Łukasz Kołakowski
19 września 2024
Powroty klasycznych hitów w głośnych filmach | TOP 10

Świat muzyki przenika się ze światem kina nie od dziś. Wiele wielkich hitów, nuconych przez cały świat wywodzi się z filmów, a czasem potrafią też one jakiś nieco zakurzony i zapomniany kawałek przypomnieć światu. W erze powszechnego dostępu do internetu wystarczy jedynie krótki fragment filmu, aby dać kawałkowi drugie życie. I właśnie takimi przypadkami z głośnych produkcji ostatnich lat chciałem się dziś zająć. Z oczywistych względów pominę tutaj biografie muzyków czy musicale. Skupimy się na blockbusterach i innych głośnych tytułach z ostatnich paru lat, dodając kilka pozycji polskich, w których to zjawisko również w ostatnich latach wystąpiło. Wybrałem 10 pozycji, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Odliczajmy:

10. Perfect – „Chcemy być sobą” w filmie „80 Milionów” (2011)

Zaczniemy od ciekawej rodzimej historii. Obraz Waldemara Krzystka, polski kandydat do Oscara Anno Domini 2012, to film inny, niż wszystkie osadzone w podobnych czasach. W zalewie produkcji przygnębiających, pokazujących cierpiący naród Krzystek zrobił „heist movie”, film sensacyjny, którego bohaterami są młodzi, uśmiechnięci i gotowi do działania ludzie. A piosenkę grupy Perfect, wykorzystaną w filmie, spokojnie można by przecież ustanowić ich hymnem. Występuje ona w oryginale, a także w świetnej przeróbce z raperem Abradabem, członkiem legendarnego składu Kaliber 44. Często się zdarza że takowe miszmasze nie przypadają mi do gustu, jednak ten kupiłem od razu. Tak jak cały, pozytywny film.

9. AC/DC – „Back in Black” w filmie „Iron Man” (2008)

Seria Marvela o Tonym Starku jest jedyną, która pojawi się w tym rankingu dwukrotnie, jednak trudno się temu dziwić, kiedy już pierwszy film, w swoich początkowych kadrach atakuje nas legendarną piosenką. Nie wiadomo jeszcze, jaka będzie przyszłość zespołu AC/DC. Nie rysuje się ona raczej w różowych barwach, ale ich twórczość pozostanie. Tak jak pozostanie „Iron Man”.

8. Paul McCartney and Wings – „Live and Let Die” w filmie „Shrek Trzeci” (2007)

Seria animacji o zielonym ogrze jest istną kopalnią klasyków. Można tam znaleźć utwory bardzo wielu artystów, od Led Zeppelin po Ricky’ego Martina. Do rankingu wybrałem jednak piosenkę, która początkowo powstała na potrzeby filmu o Bondzie - „Żyj i pozwól umrzeć”. „Live and let Die” towarzyszy scenie pogrzebu kochanego przez wszystkich króla, idealnie wzmagając jej kontemplacyjny i smutny nastrój. To chyba najbardziej pamiętna scena trzeciego filmu, najsłabszego w serii.

7. Myslovitz - „Acidland” w filmie „Chce się żyć” (2013)

Kolejny przedstawiciel polskiego kina i przy okazji kolejny pokrzepiający utwór, który świetnie nadaje ton w gruncie rzeczy smutnemu, a jednak pozytywnemu obrazowi. Wcześniej z twórczością zespołu Myslovitz nie byłem za pan brat, ale żeby bardziej się w nią zagłębić i zachwycić wystarczył jeden film. A właściwie jeden zwiastun.

6. Phil Collins – „In the Air Tonight” w filmie „Kac Vegas” (2008)

W brawurowej komedii Todda Phillipsa rolę „przypominacza” klasycznych kawałków pełni nie kto inny, jak sam Mike Tyson. W pierwszym filmie śpiewa swoją ulubioną piosenkę Phila Collinsa, w drugim przypomina „One Night in Bangkok”, co jest zbędne, bo ten został już niezliczoną ilość razy przerobiony i unowocześniony. Śpiewać to jeden z najbardziej znanych bokserów w historii za bardzo nie umie, ale chętnie bym go posłuchał na żywo. Najlepiej na własnym weselu.

5. Kaseta Star Lorda z filmu „Stażnicy Galaktyki” (2014)

Tak jak cali „Strażnicy Galaktyki”, przez wielu uważany za najlepszy film Marvel Cinematic Universe, są pięknym hołdem dla klasycznego kina nowej przygody, tak najcenniejszy przedmiot głównego bohatera, kaseta podpisana tajemniczym „Awesome Mix vol.1”, jest gloryfikacją kilku klasycznych kawałków. Mimo iż nie mają one takiej siły przebicia, jak niektóre pojedyncze piosenki z tego rankingu, to min. Marvin Gaye, David Bowie czy The Jackson 5 nadają temu świetnemu filmowi dodatkowy smaczek.

4. Wham! - „Careless Whisper” w filmie „Deadpool” (2016)

Najnowsza historia w rankingu, bowiem „Deadpool” rozgościł się w kinach raptem miesiąc temu i ani myśli ich szybko opuszczać. Jego świetne żarty o popkulturze nie pominęły zespołu George’a Michaela, czyli Wham!. Ten wykrzyknik na końcu jest przecież nieprzypadkowo, grupa zasłużyła na niego albumem „Make It Big” który Wade Wilson wielbi na tyle, że w kluczowym momencie filmu daje nam posłuchać największego hitu tej płyty. Film dostarcza dużo rozrywki i podczas jego oglądania uśmiech gościł na mojej twarzy bardzo często, jednak w momencie pojawienia się „Careless Whisper” był najszerszy. A później wróciłem do domu i zacząłem go słuchać w kółko.

3. Beyonce – „Crazy in Love” w filmie „Pięćdziesiąt twarzy Greya” (2015)

Hitowa piosenka jednej z diw współczesnej muzyki pop, została na potrzeby ścieżki dźwiękowej do „Pięćdziesięciu twarzy Greya” mocno przerobiona i wyszło to naprawdę kapitalnie. O jakości samego filmu już wszystko powiedziano, jednak do jego soundtracku absolutnie nie można się przyczepić. Na szczęście, do czerpania przyjemności ze słuchania, zupełnie nie jest potrzebne oglądanie tego tragicznego obrazu. Ten fantastyczny, subtelny remix Beyonce jest jego najmocniejszym punktem. Szkoda, że scena seksu, której miał towarzyszyć i nadać nastrój, została totalnie spaprana, tak jak cały film.

2. Abba – „Waterloo” w filmie „Marsjanin” (2015)

To jeden z lepszych momentów jednego z bardziej pozytywnych zaskoczeń 2015 roku. „Marsjanin” to kosmiczne „feel good movie”, w którym wszystko jest możliwe. Grana przez Jessikę Chastain kapitan Melissa Lewis zostawiła na Marsie razem z Mattem Damonem płytę ze swoją muzyką. Jak zakończyć długi, samotny pobyt na innej planecie, jeśli nie odlatując z niej przy jakimś klasycznym, zapadającym w pamięć kawałku? Legendarna szwedzka grupa, ze swoim hitem „Waterloo”, który zapewnił im ponad 40 lat temu zwycięstwo w konkursie piosenki Eurowizji, sprawdziła się znakomicie. To nieprawda że gust muzyczny Melissy był tragiczny.

1. Eiffel 65 – „Blue” w filmie „Iron Man 3” (2013)

Na koniec opowieść o tym, jak w kinie w ciągu kilku minut przypomnieć sobie kawał dzieciństwa. Wydany w 1999 roku utwór grupy Eiffel 65, uczynił je bowiem przez jakiś czas „niebieskim”. I tak się nieszczęśliwie złożyło, że akcja trzeciego filmu o przygodach Tony’ego Starka zaczyna się właśnie w tym roku. Kawałka szczerze jako dziecko nie lubiłem, jednak po „Iron Manie 3” poczułem do niego ogromny sentyment i na długie miesiące wróciłem do jego słuchania. Świat znów był niebieski. „Blue” powróciło już rok później, w „Mamie” Xaviera Dolana i tam zostało wykorzystane jeszcze lepiej, ale to nie był na tyle głośny film, aby ten irytujący półtorej dekady wcześniej hit przypomnieć całemu światu. „Iron Man 3”, który zarobił na całym świecie ponad 1,2 mld dolarów, zrobił to zdecydowanie lepiej.


Sprawdź inne filmowe rankingi:

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina. Kontakt pod [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.