Mel Gibson w tym filmie rasowy macho, uważający się za dar niebios dla kobiet, który właśnie ma wejść na szczyt kariery specjalisty od reklam i promocji - z impetem zalicza bolesny upadek godny jego wielkiego ego. Niemal pewne dla niego stanowisko zostaje powierzone kobiecie o imieniu Darcy. Wkurzony na cały świat Nick, a w szczególności na płeć piękną, desperacko szuka sposobu na udowodnienia swojej wartości. Zamiast niego zapewnia sobie porażające doświadczenie, po którym zaczyna słyszeć myśli kobiet.
Zanim Marc Webb wziął się za robienie Niesamowitego Spider-Mana nakręcił tę urokliwą i na swój sposób wyjątkową komedię romantyczną. Zamiast niesamowitych zbiegów okoliczności mających doprowadzić dwójkę bohaterów do szczęśliwego końca jest analiza 500 dni nieudanego związku. Główny bohater – Tom - zastanawia się, co poszło nie tak. Dlaczego relacja z Summer, jego zdaniem idealna, nie zakończyła się, jak w ulubionych piosenkach i filmach? W filmie Webba to Tom jest tą wrażliwszą i rozpamiętującą stroną. Summer (w tej roli świetna Zooey Deschanel) z kolei, łatwo radzi sobie z rozstaniem i idzie dalej.
Kolejny film, w którym palce maczał Richard Curtis. Zdecydowano się też na połączenie na ekranie dwóch wielkich gwiazd gatunku z dwóch przeciwległych stron oceanu. Z jednej strony mamy oczywiście Julię Roberts, której status zbudowały takie filmy jak Pretty Woman czy Uciekająca panna młoda, a z drugiej Hugh Granta, który po sukcesie Czterech wesel i pogrzebu stał się jednym z głównych tematów brytyjskich tabloidów. Dodatkowo rewelacyjny Rhys Ifans na drugim planie.
Obsypany nagrodami (7 Oscarów, 3 Złote Globy, 3 BAFTY i 1 Złota Satelita mówią same za siebie), a także odznaczający się gwiazdorską obsadą film Johna Maddena stanowi przede wszystkim zjawiskowe kostiumowe show, mogące się pochwalić rewelacyjnymi aktorskimi kreacjami, porywającą i przewrotną historią opowiadająca o zakazanej oraz jakże nieszczęśliwej miłości, którego tłem są szesnastowieczny Londyn i rzeczywiste motywy przemieszane z fikcją ukazujące kulisy powstania głośnego, kontrowersyjnego, poruszającego oraz ponadczasowego wręcz dramatu tytułowego bohatera pt. Romeo i Julia.
Dwójka kochanków, czyli Gil i Inez postanawiają planować tutaj własny ślub. Podczas gdy wspomniany bohater to niepoprawny romantyk próbujący ukończyć swoją pierwszą książkę, to jego wybranka stanowi raczej przeciwną stronę monety, jest twardo stąpającą po ziemi kobietą. Łączy ich niewiele, dzieli praktycznie wszystko, w związku z czym oddzielnie spędzają też czas. Gil udaje się w magiczne podróżne do Paryża 1920 roku i poznaje prawdziwe legendy, w tym, dla przykładu, samego Ernesta Hemingwaya. Tymczasem Inez spędza czas z pseudointelektualistą i pedantem - Paulem Batesem.
Once to prosta i wzruszająca historia ulicznego grajka z Dublina i przypadkowo spotkanej dziewczyny z Czech sprzedającej kwiaty. Oboje znajdują się w trudnej życiowej sytuacji i mają problemy z uporządkowaniem spraw sercowych. Relacja która łączy tę dwójkę jest niesłychanie niejednoznaczna. Z jednej strony mamy tu przyjaźń – oboje wzajemnie wspierają się w trudnych chwilach i łączy ich miłość do muzykowania. Z drugiej strony gdzieś pod skórą wyczuwamy delikatną chemię. Once warto też zobaczyć, bo to filmowy kopciuszek w gatunku i miła odskocznia od standardowych rom-komów.
Produkcja to niepoprawna romantyczna historia o założycielce osobistego dzienniczka – tytułowej Bridget Jones, która jest singielką po trzydziestce, palącą niczym komin, pijącą jak ryba i ubierającą się w ciuchy pięćdziesięcioletnich matek, a do tego mająca bzika na punkcie swojej rzekomej nadwagi. Po usłyszeniu kilku słów prawdy na własny temat bohaterka postanawia się zmienić i ułożyć sobie życie na nowo – pierwszym krokiem do realizacji powziętego celu jest założenia dzienniczka, a potem sprawy toczą się już w charakterystyczny dla każdej romantycznej komedii sposób. Klasyk rom-komów.
Ten film to tak naprawdę teatr jednego aktora – Jacka Nicholsona. Wciela się on w podstarzałego cynicznego autora bestsellerów dla kobiet – Melvina Udalla. To jedna z tych postaci, które są tak wredne i złośliwe, że nie da się ich nie kochać. Melvin nie ma litości absolutnie dla nikogo. Jego cyniczne riposty dosięgają irytującego sąsiada (i jego psa), rozczytane fanki, a nawet wybrankę serca. Z początku wydaje się, że nie ma już dla niego żadnego ratunku i samotność jest mu przeznaczona. W końcu trafia jednak kosa na kamień. Melvin zakochuje się w kelnerce z pobliskiego baru. Łatwo oczywiście nie będzie.
Najlepszy film w filmografii Eugeniusza Bodo. Jest to komedia z silnym feministycznym przesłaniem oraz popisem aktorskim Jadwigi Smosarskiej. Film opowiada o Lucynie, niezależnej kobiecie, która nosi spodnie, jeździ na motorze i posiada tytuł inżyniera zdobyty na paryskim uniwersytecie. Nie w głowie jej małżeństwo i picie z ciocią herbatki w salonie. Po powrocie do Polski postanawia udowodnić swoją wartość i przebierając się za chłopaka zatrudnia się w firmie swojego ojca. Tam zostaje pomocnikiem inżyniera Żarnowskiego (Bodo). Mężczyzna wpada Lucynie w oko, co wprowadza sporo komplikacji do jej pierwotnego planu.
Kiedy Harry poznał Sally to już nie tylko urokliwa bajka dla dorosłych. To film oparty przede wszystkim na świetnych dialogach. Dialogach, które w zabawny sposób próbują podsumować międzyludzkie relacje i związki wielkomiejskiej klasy średniej. Znamienny jest też rozwój znajomości głównych bohaterów. To już nie są nagłe porywy romantycznej miłości, ale relacja, która rozwija się i dociera na przestrzeni kilkunastu lat! Mnóstwo scen w filmie przeszło na dobre do absolutnego kanonu.
Miłośnik kina akcji lat 80., produkcji młodzieżowych oraz wysokobudżetowych filmów przygodowych, fantasy i science-fiction. Widz szczególnym podziwem darzący oldskulowe animacje, a także pełne magii i wdzięku obrazy Disneya. Ukończył Politechnikę Gdańską i z wykształcenia jest specjalistą w dziedzinie szeroko pojętej chemii.