Ubiegły rok obfitował w wiele mocnych seriali z bardzo różnych nurtów. Jedne były mniej bądź bardziej murowanymi hitami (np. Stranger Things czy Ród smoka), inne zaś wzięły nas nieco z zaskoczenia. Przedstawiamy naszą listę, na której znajdziecie najbardziej zaskakujące hity serialowe 2022 roku. Wyznacznik może być różny, tak samo jak przyczyny, ale o każdej z tych pozycji było w swoim czasie głośno.
Zobacz również:
Dahmer - Potwór: historia Jeffreya Dahmera
Zaczynamy od dość kontrowersyjnej pozycji z 2022 roku. Choć historie o mordercach dość cyklicznie trafiają na szczyty popularności, tym razem mieliśmy do czynienia z sytuacją dość nietypową. Jak w swoim czasie mogliśmy przeczytać w ciekawym artykule na
naTemat.pl, twórcy w dość niewielkim stopniu popuszczali wodze fantazji, starając się dojść do źródeł, jeżeli chodzi czy to o genezę kanibala i mordercy, czy nawet ówczesne nierówności społeczne.
Kadr z serialu Dahmer – Potwór: Historia Jeffreya Dahmera, Netflix
Oszust z Tindera
Nieco mniej znanym, ale w dalszym ciągu ciekawym przypadkiem jest dokument Felicity Morris. Porusza temat na czasie, kręci się bowiem wokół globalnej randkowej aplikacji, a konkretnie pewnym mężczyźnie wyłudzającym ogromne pieniądze za jej pośrednictwem. Efekt jest dość jednoznaczny: jak
podaje blog ExpressVPN, w przeciągu premierowego weekendu widzowie oglądali tę produkcję na platformie Netflix przez 45,8 mln godzin.
Rozdzielenie
Zmieniamy nieco scenerię, przechodząc do jednego z najlepiej ocenianych zeszłorocznych produkcji. Apple przyzwyczaiło nas do tego, że ich platforma streamingowa stara się przedkładać jakość ponad ilość - co, jak wielu twierdzi, stawia ich na przeciwległym biegunie w stosunku do Netfliksa. Jeżeli mielibyśmy szukać potwierdzenia tych słów,
Rozdzielenie plasowałoby się w absolutnej czołówce. Surrealistyczne, ambitne SF Bena Stillera to satyra na wiele korporacyjnych zwyczajów w postkapitalistycznym świecie i uczta dla wymagającego widza. Nie ma się co zatem dziwić, że już w kwietniu ubiegłego roku na
Deadline można było przeczytać o tym, że serial będzie kontynuowany.
Fot. Rozdzielenie sezon 1. / Apple TV+
Andor
I powoli wkraczamy w prawdziwy mainstream. Na dzień dzisiejszy czekający na finałowy sezon
Andor jest już synonimem dobrze napisanej, momentami wręcz nieco kameralnej historii. Przed premierą jednak była to wielka niewiadoma, eksperyment Disneya. Ostatecznie ukazał on, że wcale nie potrzeba nam koniecznie dziesiątek easter eggów z gwiezdnej sagi i machania mieczem świetlnym gdzie tylko się da. Kluczowy jest pomysł, odpowiedni poziom realizacji i parę aktorskich perełek (a Stellan Skarsgard czy Andy Serkis to aż nadto), co sprawi, że zainteresujemy się samą historią, a nie jej kontekstem. Serial dał dzięki temu dyskretnego prztyczka w nos takim projektom jak The Book of Boba Fett czy przede wszystkim Obi-Wan Kenobi - a nawet trochę dalekim przecież do ideału obu sezonom The Mandalorian. A za jakiś czas
Andor dostanie 2. sezon, który doprowadzi już fabułę do tego, co znamy z filmowego
Łotra 1.
Wednesday
Dochodzimy koniec końców do chyba największej bomby 2022 roku, jeżeli chodzi o stosunek popularności do oczekiwań. O ile nikt bowiem nie miałby wielkich obiekcji, co do tego, że nowa wersja Wednesday Addams w solowym wydaniu osiągnie dużą popularności, o tyle chętnie poznałbym osobę, która przewidziała przed premierą tak piorunujący sukces. Triumf złożył się przede wszystkim na umiejętne żonglowanie popularnymi tropami (w końcu nie sposób nie dostrzec nawiązań do
Harry'ego Pottera czy
Riverdale), sprawnie podany czarny humor godny kultowej rodzinki, no i chyba nade wszystko niesamowity występ Jenny Ortegi, chwalonej przecież nawet przez część osób, którym sam serial nie podszedł. Dzięki temu o różnego rodzaju
rekordach możemy przeczytać nawet na początku obecnego roku.
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.