Witajcie w zestawieniu najgorsze filmy w historii. Dziś postanowiliśmy przybliżyć Wam kino tak złe, że aż dobre… i po prostu złe. Będziemy mieszać zarówno kiczowe produkcje, od których się pojawia uśmiech oraz takie gdzie mamy ochotę wydłubać sobie oczy i zaszyć uszy. No cóż, zapraszamy do rankingu!
Temu trupowi trzeba było dać umrzeć. Można było z honorem, jak X-Men: Apocalypse, lecz Fox postanowił wyssać z Mutantów ostatnią kroplę krwi i dał nam carpowatą Mroczną Phoenix, pokazując że nie szanują swoich fanów. Film okropny, z denną i powtarzalną fabuła (który to już raz wątek Mrocznej Phoenix widzimy na ekranie?!), beznadziejny Magneto, brak Wolverine'a. Po co to wszystko?
Czyżby humor Polańskiego został w pierwszej połowie ubiegłego wieku? Film przedstawia historię różnych gości w ekskluzywnym hotelu, którzy zajechali do niego specjalnie na sylwestra 1999/2000. Jednak te historie nie potrafiły trzymać się kupy oraz sam humor… jest strasznie niesmaczny. Postacie w filmie są płytkie i mało interesujące. Brakuje im głębi i rozwoju. A dialogi? Sztuczne i nieangażujące.
Ta kontynuacja nie mogła się udać. Dlaczego? A no dlatego, że chciano zrobić z tego znów to samo. Książę w Nowym Jorku już wyszedł, w latach 80. i to starczy. To tak naprawdę powtórka z pierwszej części. Warto zaznaczyć, że humor, który był jednym z kluczowych elementów sukcesu pierwszej części, w sequelu nie spełnia oczekiwań. Wiele dowcipów i gagów jest uważanych za wymuszone i mniej zabawne. No a poza tym - po co robić film, który jeździ tylko na nostalgii?
Lubicie Batmany Tima Burtona? No to tych Schumachera nie polubicie. Jak Batman Forever był jeszcze znośny, tak Batman i Robin… lepiej przemilczeć. Ba, uważa się go za jeden z najgorszych filmów superbohaterskich w historii, podobnie jak Madame Web. Mimo ogromnej plejady gwiazd w postaci George'a Clooney'a, Umy Thurman czy Arnolda Schwarzeneggera, ten film charakteryzuje się tragicznym aktorstwem. Dodatkowo Batman i Robin to zbiór kiczu z przełomu wieków. Campowy styl, który znacznie różni się od mrocznego i poważnego tonu wcześniejszych filmów już go dobił. No i Bat-sutki. Wszystko, tylko nie bat-sutki Clooney'a.
Piątek 13-tego, ale zamiast Jasona mamy bobry. Tak, bobry. Ranking najgorsze filmy w historii nie mógł się obyć, bez kiczowatych, tak złych filmów, że aż dobrych. Takie Najlepsze z najgorszych, jak organizuje Splat! Film Festival. Film może jest absurdalny, odklejony i niskobudżetowy, ale… jak się ogląda to z dystansem to można się uśmiać. Obiektywnie jest o wiele gorszy, aniżeli wspomniane wyżej tytuły, ale takie filmy ocenia się inaczej. Film celowo stawia na absurdalny humor i kiczowatość, co sprawia, że nie każdy widz go doceni. Niski budżet, słabe aktorstwo, niskiej jakości efekty specjalne i przewidywalność fabuły to główne powody, dla których wielu uważa go za słaby film. Jednak dla fanów gatunku i osób ceniących absurdalną komedię, może on mieć swój urok.
Podobnie jak Zombiebobry, Atak krwiożerczych donatów to celowy film niskobudżetowy i tak jak mówiłem - takie filmy ocenia się inaczej. Film opowiada o małym miasteczku, które staje się areną dziwacznych wydarzeń, kiedy donaty z miejscowej cukierni zostają zamienione w krwiożercze potwory. Wszystko zaczyna się, gdy eksperyment naukowy jednego z mieszkańców, charyzmatycznego, ale niezdarnego wynalazcy, idzie nie tak, jak powinien. Humor w filmie jest często oparty na prostych gagach, kiczowatych scenach i niskobudżetowych żartach. Choć niektórym widzom może to przypaść do gustu, inni mogą uznać to za mało zabawne i wręcz żenujące. Niski budżet, słabe aktorstwo, niskiej jakości efekty specjalne i przewidywalność fabuły to główne powody, dla których wielu uważa go za słaby film. Jednak dla fanów gatunku i osób ceniących absurdalną komedię, może on mieć swój urok.
Obejrzałem go w ramach VHS Hell na Mystic Festival i myślałem, że to ten typu filmu - tak zły, że aż dobry. Myliłem się. To film klasy B, który w ogóle nie potrafi wciągnąć, a jedynie męczy. W ramach zabawy tablicą Ouija zostaje opętany chłopak. Dostaje jakieś nadprzyrodzone moce, przez które mści się na znajomych. No cóż, liczyłem że będzie to produkcja zła i mnie wciągnie, lecz to typ filmu, który jest zły i nie potrafi wciągnąć. Ot, gniot z najniższej półki na VHS, mający swoje miejsce na śmietniku historii. Jednak plus za 80sowy vibe.
Tak jak pisałem - te najgorsze filmy w historii, to też takie co są tak złe, że aż dobre. Hollywoodzkie dziwki uzbrojone w piły łańcuchowe to oczywiście też ogrom kiczu, który opowiada o grupie prostytutek z Hollywood, które postanawiają zemścić się na swoich brutalnych alfonsach i klientach. Uzbrojone w piły łańcuchowe, wyruszają na krwawą i brutalną misję, eliminując każdego, kto stanowi dla nich zagrożenie. Film jest pełen przemocy, czarnego humoru i scen grozy, eksplorując tematykę zemsty i przetrwania w brutalnym świecie. Jest źle, ale tak źle, że aż dobrze.
Dobry boże, tutaj nawet Taylor Swift nie pomoże! Tragiczny scenariusz, złe podejście do musicalu i okropne CGI. Mimo obecności znanych gwiazd, ich występy były zbyt przerysowane. Nawet takie nazwiska jak Judi Dench, Ian McKellen czy Taylor Swift nie zdołały uratować filmu. Reżyser Tom Hooper, mimo wcześniejszych sukcesów, nie zdołał uchwycić magii oryginalnego musicalu. Co więcej, to film dla młodszych widzów, a wizualizacje tychże tytułowych kotów, wyglądały dziwacznie i niepokojąco.
Te młode wilcy to mogłyby nie pokazywać się na światło dzienne. Pierwszy polski film w rankingu najgorsze filmy w historii, i niestety niejedyny. Opowiada historię grupy młodych ludzi, którzy wplątują się w przestępczy świat, starając się szybko zdobyć pieniądze i władzę. Film jest krytykowany za płytką fabułę, słabe dialogi i nieprzekonującą grę aktorską. Narracja jest chaotyczna, a postacie są jednowymiarowe, co sprawia, że widzom trudno jest zaangażować się w historię. Słabe wykonanie techniczne i reżyserskie również przyczyniły się do negatywnego odbioru filmu. No i mamy tam Pana Jakimowicza, więc to już świadczy o niskim standardzie.
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.