W festiwalowych podróżach Movies Room po zwiedzeniu przez naszego kolegę korespondenta Radka Wenecji i przywiezieniu kilku znakomitych tekstów o głośnych premierach przyjdzie czas na nasz kraj. Już w następnym tygodniu zacznie się bowiem najważniejsze w roku wydarzenie naszej rodzimej kinematografii, Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Tam też oczywiście będziemy, a na kilka dni przed chciałbym się podzielić moimi oczekiwaniami wobec niego. Oto mój ranking najciekawszych filmów, jakie jadę oglądać na gdyńskim festiwalu. Subiektywny i w dużej mierze oparty na niewielu informacjach, jakie mamy na temat niektórych filmów, ale przecież to jest właśnie w festiwalach najciekawsze. Ruszajmy:
10. Nina reż. Olga Chajdas
Konkurs Inne Spojrzenie
Zaczniemy od jednego z ciekawszych filmów tego mniejszego konkursu polskich pełnometrażówek i debiutu Olgi Chajdas.
Nina podejmuje problem surogatek i niespodziewanej miłości pomiędzy dwiema kobietami. W polskim kinie mało jest tak odważnych filmów podejmujących trudne tematy, dlatego też to dzieło przyjmiemy z otwartymi rękami. Szczególnie główne role zagrają tu tak utalentowane nazwiska jak Eliza Rycembel i Julia Kijowska. Gdynia w tym roku ma kilku takich kameralnych przedstawicieli, jednak ten jawi się jako jeden z ciekawszych.
9. Zabawa, Zabawa reż. Kinga Dębska
Konkurs Główny
Kinga Dębska swój film do Polskich kin wpuszczała ostatnio w lutym tego roku.
Plan B wypadł nieźle, ale przy jego okazji od razu mogliśmy słyszeć o następnym projekcie reżyserki. Projekcie, którego bohaterkami są trzy kobiety z problemem alkoholowym. Jedna jest wziętym prokuratorem, druga lekarzem a trzecia studentką, radzącą sobie znakomicie na uczelni i dobrze już zarabiającą. Spodziewamy się tutaj przede wszystkim znakomitego aktorstwa Kuleszy, Kolak czy Dorocińskiego oraz ciepłego, budującego filmu, które w dorobku Kingi Dębskiej są standardem.
8. Krew Boga reż. Bartosz Konopka
Konkurs Główny
Rzadko w polskim kinie cofamy się do czasów średniowiecznych, więc samo to powinno na film Bartosza Konopki zwrócić naszą uwagę. Opowieść o rycerzu Willibrordzie i jego bezimiennym kompanie wygląda na historyczne kino drogi z mocno autorskim zacięciem. O filmie na razie wiemy niewiele, ale to niewiele każe mi zerkać w jego stronę z jeszcze większym zaciekawieniem. W dodatku zawsze dobrze zobaczyć na dużym ekranie nieobecnego zbyt często w kinie w dużych rolach Krzysztofa Pieczyńskiego.
fot. kadr z filmu Krew Boga
7. 53 wojny reż. Ewa Bukowska
Konkurs Inne Spojrzenie
Kolejny debiut, bo nadchodząca Gdynia, tak jak poprzednia, również kilkoma ciekawymi debiutami będzie stać. Choć akurat w tym roku do głosu dochodzą też starzy wyjadacze, których poprzednio było trochę mniej. Jednak na pewno nie w Innym Spojrzeniu, w którym jako jedna z ciekawszych produkcji jawi się pierwszy film Ewy Bukowskiej. Przedstawia on małżeństwo, grane przez Magdalenę Popławską i Michała Żurawskiego, w którym on jest korespondentem wojennym, a ona na niego czeka. Kino amerykańskie podejmowało już podobne tematy, w Polsce to jednak coś unikalnego, dlatego z ciekawością umieszczam ten film w rankingu.
6. Monument reż. Jagoda Szelc
Konkurs Inne Spojrzenie
Jagoda Szelc solidnie namieszała w poprzednim roku w konkursie głównym, a w tym już szykuje się na podbój tego mniejszego, ze swoim drugim filmem. I mając w pamięci jaki szum zrobiła
Wieża. Jasny dzień, a przede wszystkim jak oryginalny i ze wszech miar udany był to projekt. Pierwsze opinie szczęśliwców, którzy widzieli już i ten film (grany min. na Nowych Horyzontach) mówią że tutaj jest podobnie. Dlatego jadę do Gdyni w dużej mierze za nim. Za potwierdzeniem nowego wielkiego talentu na reżyserskiej mapie Polski.
5. 7 uczuć reż.Marek Koterski
Konkurs Główny
Chyba największy powrót tegorocznego festiwalu. W Gdyni będzie można pierwszy raz zobaczyć nowy film Marka Koterskiego, a reżyser
Dnia świra zabiera się za kręcenie nowych dzieł co jakiś czas, ale jak już to robi, to od razu po nich widać, jak bardzo są przemyślane i jak bardzo powstają ze względu na fakt, że reżyser chce w nich powiedzieć coś nowego. A żeby powiedzieć coś nowego angażuje do roli Adasia Miauczyńskiego swego syna Michała i każe mu powrócić do lat młodzieńczych. Zwiastun wypadł tak sobie, ale do filmu jak na razie zachęca wszystko inne. W Gdyni będzie miał on swoją absolutną premierę.
fot. kadr z filmu 7 uczuć
4. Fuga reż. Agnieszka Smoczyńska
Konkurs Główny
Kilka filmów Konkursu Głównego Gdynia 2018 to debiuty, ale jest też co nieco, przy których organizatorzy dodali adnotację iż jest to drugi film reżysera/rki. I takim jest Fuga Agnieszki Smoczyńskiej. Drugi to niby jeszcze niewiele, ale jak pamiętamy pierwszy,
Córki dancingu, to zaciskamy zęby i czekamy na więcej. Na naszej stronie możecie przeczytać już recenzję filmu (
TUTAJ). Radkowi się podobało, mnie mam nadzieję też będzie. Ten film jest jednym z większych powodów mojego niecierpliwego oczekiwania na festiwal.
3. Jak pies z kotem reż. Janusz Kondratiuk
Konkurs Główny
Powrót Olgierda Łukaszewicza, który jest starszym bratem Roberta Więckiewicza, a gdy choruje to ten młodszy musi się nim zająć, mimo że wcześniej żyli dokładnie tak, jak mówi tytuł filmu. Musi się zająć, bo nie może tego zrobić Aleksandra Konieczna, coraz bardziej pogrążona w swoim nałogu. Sami powiedzcie: czy to nie brzmi dobrze? Trailer daje nadzieje na ciepłe, szczere i rodzinne kino. Czyli coś, co polska kinematografia od dawna robi dobrze. A i tutaj pierwsze opinie głoszą, że raczej nie zawiedzie.
fot. kadr z filmu Jak pies z kotem
2. Zimna wojna reż. Paweł Pawlikowski
Konkurs Główny
O tym filmie powiedziano już wszystko, obejrzało go ponad 700 tys, widzów (w tym ja) i dodanie cokolwiek nowego będzie niezwykle trudne. Ci którzy nie widzieli, będą mieli jeszcze jedną okazję na dobrą chwilę przed sezonem oscarowym, kiedy to Zimna Wojna znowu będzie na ustach całego filmowego świata. Liczymy na Oscary, w kwestii gdyńskich Złotych Lwów też spodziewamy się od filmu Pawlikowskiego fajerwerków, ale trudno powiedzieć, że będzie to film na festiwalu najgłośniejszy. Gdyby to tu polska widownia mogła obejrzeć go po raz pierwszy pewnie tak by było. A tak jest jeszcze...
1. Kler reż. Wojciech Smarzowski
Konkurs Główny
Nie wiem czy Kler będzie najlepszym filmem w Gdyni. Pewnie nie, ale ja nie lubię kłamać. A skłamałbym, gdybym powiedział że nie jest to film który najbardziej mnie w tym festiwalu nurtuje i na który najbardziej czekam. I to mimo faktu, że raczej patrząc na dotychczasową filmografię Wojciecha Smarzowskiego, wiem mniej więcej czego można tu się spodziewać. Jednak absolutnie znakomita (tak, znakomita w szumie jaki zrobiła) kampania reklamowa tego filmu, która sprawiła, że niektórzy zaczęli porównywać Smarzowskiego do Vegi, sprawiła, że już nie mogę się doczekać nawet nie tyle filmu, co tego co zrobi z nim opinia publiczna. A w Gdyni zobaczymy pierwszy akt tej burzy.