12. Tamte dni, tamte noce reż. Luca Guadagnino
https://www.youtube.com/watch?v=LhB9qwbPhDU
Choć druga połowa filmu Luki Guadagnino konsekwentnie urąga jakościowo pierwszej, intertekstualnej i prawdziwie postmodernistycznej części, to haniebnym nietaktem byłoby pominięcie całości w kontekście niniejszego zestawienia. Koniec końców
Call Me By Your Name to nie zwyczajna pocztówka z wyjątkowo długich włoskich wakacji. Depozytariusz włoskiego modernizmu mozolnie, kadr po kadrze, odmalowuje tu wyjątkowo przejmujący proces rozpoznawania własnej tożsamości, towarzyszący nie tylko okresowi fizycznego i psychicznego dojrzewania, ale też – i może przede wszystkim – każdej formie samouświadomienia. Tak dosadnie eksponowany kontekst seksualny jest tu jedynie katalizatorem wszystkich przemian, jakie zachodzą w wewnętrznym życiu jednostki po uprzednim zapoznaniu zewnętrznego bodźca. Nierozłącznie z tym związane poczucia nostalgii, samotności, utraty i nieuchronnej, rewolucyjnej zmiany, w których Guadagnino upatruje szans na wyzwolenie człowieka z pułapki ułożonej, lecz nieświadomej egzystencji, przypominają zaś zakurzoną anarchistyczną prawdę, jakoby pod budowę autentycznie szczęśliwej, przyszłej rzeczywistości należało wylać fundament oderwania się od ciężaru przeszłości. Prócz ślicznych buziek Chalameta i Hammera w
CMBYN mogliśmy więc ujrzeć również dość subtelnie zaszytą tkaninę wolnościowej retoryki. Jeśli o mnie chodzi, to prosiłbym o więcej takiego kina mainstreamowego. (TM)
11. Kraina wielkiego nieba reż. Paul Dano
https://www.youtube.com/watch?v=o3aGQot0xz0
Ach, to był debiut marzenie. Pierwszy film, a kunsztu reżyserskiego więcej niż u niejednego starego wyjadacza.
Kraina wielkiego nieba to jeden z przedstawicieli gatunku, który ja nazywam kinem o uczuciach. Studium rozpadu małżeństwa, widziane z perspektywy dojrzewającego nastolatka. To film, który porusza często te same emocjonalne struny, co ubiegłoroczne, wychwalane pod niebiosa
Manchester by the sea, któremu pochwał nie szczędziliśmy również my, umieszczając na podium ubiegłorocznego rankingu. Piękna rzecz! (ŁK)
10. Atak paniki reż. Paweł Maślona
https://www.youtube.com/watch?v=LEITzzn_gDk
Już od jakiegoś czasu przychodzą te roczne podsumowania, a my w nich polskie produkcje co już chwalimy i mówimy, że to byl bardzo dobry rok dla rodzimej kinematografii. Co więc powiedzieć teraz, gdy w naszym zestawieniu takich produkcji znajduje się aż 6. A skromnym zdaniem niżej podpisanego to właśnie ten film, kameralny debiut o tym jak to, wedle jednego z opisów,
radiowiec, kelner, panna młoda, pisarka, mąż i żona oraz behawiorysta zwierząt dostają ataku paniki, był w tym roku bezkonkurencyjny. Co jak co, ale na zabawną polską komedię to trochę poczekaliśmy. A
Atak paniki jest zabawny, a w dodatku cholernie błyskotliwy i kapitalnie zagrany (wszak powiadam Wam, Magdalena Popławska jest tu wybitna). Takie debiuty w Polsce sprawiają że serduszko rośnie i że chciałbym oglądać filmy Pawła Maślony już do końca życia. Nawet jeśli to skończy się na tym jednym. (ŁK)
9. Avengers: Wojna bez granic reż. Anthony Russo, Joe Russo
https://www.youtube.com/watch?v=PkvrcmrpAy4
Jak najlepiej podsumować dziesięciolecie kinowego uniwersum Marvela? Właśnie takim filmem jak
Avengers: Infinity War. Trzecia część
Avengersów i zarazem dziewiętnasta część filmowego uniwersum to bez cienia wątpliwości ścisła czołówka MCU.
Wojna bez granic zszokowała fanów, wywołując u nich masę różnorodnych emocji, zaś widzów, którzy nie byli zaznajomieni z uniwersum (jak ja), zaciekawiła na tyle, by nadrobić wszystkie poprzednie filmy. Thanos okazał się jednym z najlepszych filmowych złoczyńców (choć można tu
polemizować), a zakończenie stanowi niesamowity cliffhanger. Czekamy na drugą odsłonę i liczymy, że zagości ona w przyszłorocznym podsumowaniu. (KW)
8. Spider-Man Uniwersum reż. Bob Persichetti, Peter Ramsey, Rodney Rothman
https://www.youtube.com/watch?v=ZrMfYn-GX6E
Kto się spodziewał, że najlepszym filmem superbohaterskim okaże się animacja o Spider-Manie?
Spider-Man Uniwersum to produkcja doskonała niemal pod każdym względem. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście unikalny styl graficzny - tak dobre przeniesienie komiku na duży ekran widzieliśmy ostatnio w 2005 roku, wraz z
Sin City.
Uniwersum cechuje także duży uniwersalizm, typowy dla bajek Disneya. Zarówno dorośli jak i najmłodsi będą się świetnie bawić, a dodatkową osłodę stanowić będą liczne nawiązania do świata popkultury. (KW)
7. Nić widmo reż. Paul Thomas Anderson
https://www.youtube.com/watch?v=YamIGpJV950
Najbardziej poszkodowany w wyniku działalności Amerykańskiej Akademii Filmowej film w historii. Z 5 oscarowych nominacji, których powinno być co najmniej 15, zważywszy na produkcje, jakie w 2018 roku uzupełniały oscarową stawkę,
Nici widmo udało się wyciągnąć tylko 1 nagrodę (i to za... ugh... kostiumy), co w wyczerpujący sposób wyjaśnia sens dalszego traktowania tych nagród na poważnie. Dzieło Paula Thomasa Andersona, jednego z najwybitniejszych współczesnych reżyserów, zrehabilitowała jednak prawdziwa krytyka filmowa, która już zdążyła usytuować
Nić widmo w czołówce za kinematograficzny wiek XXI. Uderzająca swą feministyczną wymową bardziej niż na poziomie treści, działa jednak w przestrzeni formy, opierającej się o przemyślaną kompozycję kadru, dystyngowane ruchy kamery oraz logiczny acz piekielnie komunikatywny montaż. Choć bez pardonu atakuje instytucje burżuazyjnej mentalności, to bez wątpienia pozostaje najbardziej "arystokratycznym" z dzieł popularnego PTA, co też stanowi pewien prześmiewczy paradoks przez samego reżysera podchwycony. Na przyszłość pamiętajcie też, że jeśli Jennifer Lawrence wyłącza film po 5 minutach, to jest on wart więcej niż wszystkie jej wymyślne kreacje razem wzięte. (TM)