Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

„Każda inicjatywa, która promuje audiobooki, wydaje mi się cenna” – wywiad z Filipem Kosiorem, lektorem audiobooków

Autor: Agata Magdalena Karasińska
29 kwietnia 2025
„Każda inicjatywa, która promuje audiobooki, wydaje mi się cenna” – wywiad z Filipem Kosiorem, lektorem audiobooków

Filip Kosior jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych głosów lektorskich w Polsce. Ma na swoim koncie ponad 700 przeczytanych audiobooków. Z Filipem mieliśmy okazję porozmawiać na inauguracji Klubu Nie-Książki. Opowiedział nam, dlaczego lubi pracę lektora i co takiego magicznego mają w sobie audiobooki. Zapraszamy do czytania wywiadu!

W poprzednią środę miał miejsce spektakl inauguracyjny Klub Nie-Książki. Jest to nowa, cykliczna inicjatywa organizowana przez Storytel we współpracy z Klubem Komediowym, która ma zrzeszać fanów audiobooków i zachęcić do poznania wyjątkowych zasobów Storytel – aplikacji pełnej znakomitych historii do słuchania, gdziekolwiek i kiedykolwiek chcesz. Nazwa Klubu Nie-Książki to żartobliwe nawiązanie do wciąż niestety popularnej opinii, że „audiobook to nie książka”. Gośćmi specjalnymi wydarzenia byli aktor, Maciej Musiał, oraz lektor audiobooków, Filip Kosior.


Agata Karasińska: Jesteśmy właśnie po spektaklu inauguracyjnym Klub Nie-Książki, do którego również dołożyłeś swoją cegiełkę w postaci wprowadzenia. Co sądzisz o tej inicjatywie?

Filip Kosior: Uważam, że fantastyczne jest pokazywanie ludziom, że audiobook jest równoprawnym medium, jeśli chodzi o odbiór literatury. Wciąż pokutuje taka wizja, że to jest coś mniej niż książka, a tak naprawdę jest to równorzędny odbiór książki albo nawet więcej, bo mamy tutaj jednak wartość dodaną, czyli osobę interpretującą. A z tą literaturą zapoznajemy się tak samo jak w przypadku zwykłych książek, więc odmawianie audiobookom prawa do bycia pełnoprawnym środkiem przekazywania treści jest niesłuszne. Każda inicjatywa, która promuje audiobooki, wydaje mi się cenna, a szczególnie dlatego, że wszyscy odbiorcy książek walczymy o to, żeby ludzie więcej czytali i mieli do czynienia z większą ilością literatury, a audiobooki ewidentnie się temu przyczyniają.

AK: Mam nawet wrażenie, że audiobooki dostały teraz takie drugie życie.

FK: Ja myślę, że to jest w ogóle pierwsze życie. Jasne, że była już wcześniej forma książki słuchanej w radiu jako słuchowiska dla dzieci czy powieści interpretowane przez aktorów dla osób niedowidzących. Natomiast ten audiobookowy rynek absolutnie się rozrósł przez ostatnie lata i to jest wspaniałe. Wydaje mi się, że bardzo duża część Polaków obcuje ze słowem pisanym właśnie w tej formie.

AK: Powiedziałeś, że audiobooki to jest trochę taka nad-książka, bo mamy tu osobę interpretującą. A czy Ty jako lektor audiobooków starasz się po prostu odczytać tę książkę czy jednak zostawić coś od siebie?

FK: To zależy od rodzaju literatury. Myślę, że kluczowe jest znalezienie balansu pomiędzy narzucającą się interpretacją, a takim czytaniem na biało, czyli bez jakiejkolwiek interpretacji – zwykłym odczytywaniem znaków zapisanych w tekście. Wydaje mi się, że ja jestem właśnie gdzieś w połowie, to znaczy nie jestem lektorem, który zostawia pole wyobraźni wyłącznie słuchaczowi, ale też dodaję troszkę od siebie. Staram się być takim czujnym przewodnikiem, który może gdzieś wskazać drogę, ale nie narzuca się jakoś szczególnie, jeśli literatura tego nie wymaga. Ważne jest to, żeby odpowiednio dobierać środki do rodzaju literatury, z jaką się pracuje.

AK: Jesteś po Akademii Teatralnej, a jednak głównie pracujesz jako lektor. Dlaczego postanowiłeś iść w tę stronę, a nie w aktorstwo?

FK: Odpowiedź jest bardzo prosta – ja po szkole nie miałam zbyt dużo propozycji teatralnych i filmowych (śmiech). Znalazłem gdzieś ogłoszenie, nagrałem próbkę swojego głosu i tak to się zaczęło. Bardzo cenię sobie ten rodzaj pracy, dlatego że on daje przede wszystkim poczucie stabilności. Jest też takim rodzajem aktywności, w którym masz pełną odpowiedzialność za całość dzieła, a w przypadku aktorstwa bywa różnie. To jest bardzo ciekawe doświadczenie, żeby wziąć na siebie odpowiedzialność za cały utwór i po prostu poddać się ocenie wyłącznie swojej pracy.

AK: Ale jednak coś Cię skłoniło, żeby wysłać tę próbkę głosu. Czy Ty jesteś jedną z tych osób, które od nastoletnich czasów słyszały: ”Filip, ale masz radiowy głos!”?

FK: Tak, faktycznie pojawiały się takie głosy, co mnie zachęciło, żeby iść w stronę pracy własnym głosem. Oczywiście, ja też trochę sztucznie starałem się obniżać swój głos, a tutaj Akademia Teatralna dała mi narzędzia, które nauczyły mnie już tego nie robić. Poruszanie się w tak zwanej „bezpiecznej średnicy” naturalnego głosu daje możliwość długiego operowania nim bez potrzeby ubarwiania go sztucznie.

AK: A lubisz dubbingować?

FK: Lubię, ale nie mam jakoś szczególnie dużo propozycji z dubbingu. Czasami zdarza mi się to zrobić, ale jednak najbardziej cenię sobie tę lektorską niezależność.

AK: Czyli naprawdę znalazłeś coś, w czym się odnajdujesz.

FK: Dokładnie tak. To jest bardzo satysfakcjonujące dla mnie działanie, między innymi właśnie za to branie odpowiedzialności za dzieło czy elastyczność godzin. Zresztą – no co może być fajniejszego niż czytać książki i dostawać za to pieniądze. (śmiech)

AK: A prywatnie dużo czytasz?

FK: Czytam dużo, ale teraz robię to już prawie wyłącznie zawodowo, bo jako lektor czytam mniej więcej 12 książek w miesiącu, więc niestety przestrzeni na czytanie po cichu jest niewiele. Ostatnio na wakacjach przeczytałem książkę pierwszy raz od dwóch lat – tak prywatnie dla siebie. Jest mi trochę tego szkoda, bo to jest jednak wielka przyjemność. Zawsze miałem ogromną frajdę z czytania, jednak wciąż obcuję z literaturą, tylko już w inny sposób.

AK: Dzięki wielkie za rozmowę.


Zdjęcie wprowadzające: fot. Mieszko Piętka AKPA

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Zakochana w filmach i muzyce, a także ich połączeniu w postaci musicali. Pierwszą część Harry'ego Pottera oglądała prawdopodobnie, zanim nauczyła się mówić. Typowy geek, którego mieszkanie pełne jest figurek, plakatów kinowych i płyt CD.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.