Wielu “znawców” gier komputerowych ochrzciło i namaściło nowy dodatek do kultowego już Elden Ring od Bandai Namaco dodatkiem roku. W zasadzie nie ma po co mieć jakichkolwiek wątpliwości, czy warto w to zagrać. Czy ta recenzja odmieni sytuację? Zapewne nie, jednak bardzo chętnie opowiem Wam, czemu kolejny raz im się udało.
Elden Ring na PlayStation 5 już w podstawce imponował skalą i szczegółowością, a dodatek Shadow of the Erdtree dodaje jeszcze więcej zawartości. Nowe lokacje są różnorodne, pełne zagadek i tajemnic. Odkrywanie nowych lokacji daje poczucie świeżości oraz satysfakcji. Jeżeli podstawka Elden Ring sprawiało, że wkręcaliście się w rozgrywkę, odcinając się od otaczającego świata - tutaj będzie dokładnie tak samo. Po prostu biegniecie dalej.
Dodatek wprowadza nowych bossów i przeciwników, którzy stanowią spore wyzwanie nawet dla doświadczonych graczy. Każda walka wymaga nowych strategii, co dodaje grze powiewu świeżości. Pewnie natknęliście się już na memy, gdzie postać jest rozmazywana na ścianie, rozwala na części lub inne wspaniałości. Nie opowiada się memów, ale co mi tam. Wtedy przy tej postaci jest napisane “Ty w pełnym rynsztunku, ze 150 levelem przy pierwszym bossie w Shadow of the Erdtree”. Czy tak jest naprawdę? Może.
Shadow of the Erdtree rozwija fabułę Elden Ring, wprowadzając nowe wątki i postacie. Historia jest angażująca, pełna zwrotów akcji i tajemnic do odkrycia. Dodatkowe misje i questy urozmaicają rozgrywkę. Nie mogę wchodzić zbyt mocno w szczegóły, a ciężko w ogóle coś opowiedzieć bez spoilerowania chociażby podstawki. Jedno wiem na pewno, rozwój dalszych wydarzeń powinien zadowolić każdego.
Nowe obszary są pięknie zaprojektowane, a efekty dźwiękowe i muzyka tworzą niesamowitą atmosferę. Każdy detal świata gry jest dopracowany, co potęguje wrażenia z eksploracji. Elden Ring nie wspiął się w żadnym wydaniu na wyżyny graficzne, ale była to bardzo jakościowa produkcja. Pod względem obrazu, dźwięku, temu DLC po prostu nic nie brakuje. Jak już wspomniałem, nowe lokacje, elementy gry są bardzo dobrze dopracowane i dzięki temu dokładnie wiesz, że to kontynuacja bez kompromisów.
Shadow of the Erdtree chyba po prostu nie mogło się nie udać. Osobiście, niejednokrotnie mierzyłem już padem w telewizor albo pięścią w ścianę, gdy po raz któryś z kolei praktycznie bez większych wyników umierałem swoim. Jednak podsumuję tę recenzję tym co powtarzam o Elden Ring. W ubiegłym roku wyciągnięto najlepsze elementy wielu wspaniałych gier i stworzono Elden Ring. Shadow of the Erdtree to kontynuacja tego dobrego planu.
Ilustracja wprowadzająca: materiały prasowe
Wielbiciel kina o wszystkim innym niż szarej codzienności, gier oraz szeroko pojętej muzyki. Nie wzgardza nowinkami technologicznymi oraz wyprzedażami w Play Station Store. Gdyby Batman istniał naprawdę, wolałby chodzenie po ścianach i wielką moc, bo z nią przychodzi ...