Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Recenzja filmu Blaszany Bębenek (1979)

Autor: Katarzyna Skrzynecka
18 grudnia 2017

Trylogia gdańska Güntera Grassa przeszła do klasyki światowego kanonu literatury powszechnej. Opowieść o Oskarze, który postanawia nie rosnąć i sprzeciwia się normom społeczno – politycznym, jest jedyna w swoim rodzaju. Znakomite dzieło niemieckiego pisarza zostało zekranizowane w roku 1979 przez Volkera Schlondorffa. Film został uhonorowany Oscarem za najlepszy film nieanglojęzyczny. Powstał w koprodukcji RFN, Polski, Jugosławii oraz Francji, a w obsadzie znalazł się m. in. Daniel Olbrychski.

Jako ekranizacja powieści Blaszany bębenek sprawdza się znakomicie. Wszystkie najważniejsze wątki zostały przedstawione w sposób szczegółowy i interesujący. Jako dzieło filmowe jednak momentami męczy swoją długością i zbytnim przegadaniem niektórych wątków. Muzyka wprowadza delikatny nastrój grozy, który potęguje groteskowość wielu sytuacji (nadnaturalny głos Oskara, magiczne zaprzestanie rośnięcia). Za pomocą pięknych ujęć widz może dotknąć otoczenia chłopca naprawdę blisko. Widzimy przede wszystkim ponure blokowiska, które symbolizują szarość i nędze moralną tych wszystkich miejsc.

1200x781 nj4bqa Zobacz również: Recenzja filmu Whiplash (2014)

Narracja prowadzona przez samego Oskara wydaje się oznaczać, że jest to jego pamiętnik lub dziennik. Mimo wszystko w pamiętniku znajdziemy zawsze subiektywne opinie oraz przemyślenia na dany temat. Oskar natomiast nigdy nie mówi o tym, przeciwko czemu się buntuje. Ta forma zawarta jest w głębokiej metaforyce dzieła - przykładem na to jest śmierć jednego z głównych bohaterów, która zainicjowana przez Oskara oznacza sprzeciw nazizmowi. Czy cała ta narracja bohatera to perspektywa dziecka, czy autora (powieści, Güntera Grassa)? Pod względem biograficznym można śmiało stwierdzić, że powieść to próba poradzenia sobie pisarza z traumą II Wojny Światowej. Przekłada się to oczywiście na ekranizację – reżyser zadbał, aby w filmie także pojawiły się najważniejsze miejsca z powieści i życia pisarza.

Scena na dzwonnicy znakomicie podkreśla samotność Oskara, bohatera będącego buntownikiem i zranionym, smutnym dzieckiem. Dzięki obraniu takiego punktu widokowego może on obserwować swoją najbliższą okolicę, a w szczególności matkę, romansującą ze swoim kuzynem. Chłopiec ma dwie możliwości - ciche uderzenia w bęben, albo użycie swojej niszczycielskiej mocy. Każda z nich to forma buntu, aktu przeciwstawienia się zgorszeniu i upadku cywilizacji. Pozostaje tylko pytanie - co z jego indywidulnym podejściem do rewolucji?

864881354ab9b6b289703259bf59f463 Zobacz również: Recenzja filmu Projektantka (2015)

Blaszany Bębenek warto obejrzeć także ze względu na ujęcie historyczne Gdańska. Jest to miasto spotkania trzech kultur – niemieckiej, kaszubskiej i polskiej. Pojawia się także Żyd, właściciel sklepu z bębenkami, który dla Oskara jest jedną z najważniejszych postaci w całym mieście. Z pozoru te trzy nacje żyły ze sobą we względnej zgodzie. Jednak oczywiście jest to ułuda – za pośrednictwem licznych aluzji, krótkich scen widzimy, że jest to miasto, gdzie wystepuje nietolerancja i nienawiść. Przemarsze wojsk Hitlera i reakcje na nie (oczywiście zmieniające się wraz z rozwojem akcji na wojnie) oraz stosunki między dziećmi wskazują na trudność w zwykłym życiu mieszkańców Gdańska.

Jest to film naprawdę dobry. Spaja go klamra kompozycja, która podkreśla związek człowieka ze swoimi przodkami, a także z miejscami, w których spędzają większość swojego życia. Czy niezwykłego chłopca z bębenkiem i jego perspektywę warto poznać? Zdecydowanie tak, ponieważ takiej narracji i takich przygód nie spotkamy nigdzie indziej.

Interesuję się literaturą i filmem. Sięgam po różnorodne gatunki, najczęściej po skandynawskie kryminały (Kurt Wallander, Harry Hole). Fanka Harry'ego Pottera i Sherlocka Holmesa.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.