Mimo kilku zgrzytów poprzednik, będący typowym reprezentantem przygodówki, zagłębiał się całkiem mocno w tematykę awatarów. Czy herosami jesteśmy od zawsze, a jedynie biologia nas ogranicza? Jak to jest poczuć, że ma się władzę albo że przez chwilę żyje się w ciele kogoś, kto jest naszym przeciwieństwem? Gdzie leży granica wniknięcia w nową skórę? Czemu lubimy role playing? To były ciekawe kwestie natury ontologicznej, które nieco rozmywają w sequelu. Tym razem największa ilość żartów oparta jest na kulturowym micie starca, który obsesyjnie pragnie młodości, a niektóre konkluzje bardzo nieelegancko prowadzą do cynizmu, bo jest to kolejny film z wysokobudżetowych franszyz, który naśmiewa się z kultury nieocenionych przodków. Rolą De Vito jest bycie obleśnym typem, a Glovera - niedołężnym cieleśnie i umysłowo. Zresztą przyznajcie sami - De Vito wchodzący w ciało The Rocka to żart stary jak świat i powinien pozostać w piwnicy z napisem "lata 90", kiedy ten sam aktor odgrywał bliźniaka Arnolda Schwarzeneggera. Ta kontrastowość przestała być śmieszna wraz z nadejściem do kin Matrixa.
Mimo wszystko wciąż jest to zabawna komedia, która bazuje na charyzmie swoich aktorów. Jack Black jest w swoim żywiole, Kevin Hart odnajduje się w konwencji leciuteńko, a Karen Gillen powtarza dobrze ograne myki aktorskie, które reagują na to, co do zaoferowania ma konwencja. Wystarczające dla naszego portfela są niekiedy umowne efekty specjalne, narracja (podobnie jak w poprzedniku) próbująca zaadaptować się do czasów elektronicznej rozrywki, a także skoczna ścieżka dźwiękowa. Kontynuacja ta jednak dowodzi, że Jumanji musi odczekać kolejne lata, zanim będzie można poprzez jej ideę powiedzieć ponownie coś ciekawego o świecie. Wprawdzie w pierwszym filmie była to planszówka, a w drugim - stara gra typu SNES, jednak w trzeciej części nie dochodzi do mutacji komentarza na temat zmieniających się czasów i form zabawy. Żadna to nowa jakość, a jedynie łatka aktualizująca poprzednika. Za mało.
Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina. Kontakt pod [email protected]