A może jednak mechanika albo grafika?
Produkcja nie wyróżnia się pod wieloma względami z rzeszy innych gier wyścigowych dostępnych na rynku w 2021 roku. Aspekty, które niewątpliwie miały przyciągać graczy, to znaczy tryby gry pokroju destrukcji i konkursu stylu, są wyjątkowe, ale na nie więcej niż godzinę. Niszczenie różnego typu płotków i wychodków daje pewną satysfakcję, ale nie na długo. Jedną z cech, które wydaje mi się, że przynoszą frajdę na filmach z udziałem monster trucków, to miażdżenie samochodów. Tutaj dostępne jest to w znikomej postaci. Cechą, która mi się bardzo spodobała była możliwość skręcania przednimi jak i tylnymi kołami. Pozwalało to na różne interesujące ścieżki jazdy, które w tradycyjnym samochodzie nie byłyby możliwe. Jest to dla mnie jedna z najlepszy rzeczy jakie gra zaoferowała. Na zapalonych fanach dyscypliny, myślę, że jednak możliwość ta nie zrobi wrażenia. Samochody według tego, o czym byłem w grze informowany, różnią się oprócz wyglądu osiągami. Być tak może, aczkolwiek nie odczułem tego. Jeżeli natomiast chodzi o wygląd, to tak samo, jak w rzeczywistości, charakterystyczne obudówki pojazdów się bardzo szybko niszczą. Co jeszcze chciałbym dodać, to iż grając częściowo nie czuć ciężaru każdego z pojazdów, a są to jednak masywne kolosy, a nie małe Smarty. Graficznie również produkcja nie powala i chodź wygląd to nie wszystko, to ma on jednak duże znaczenia. Ani świat, ani pojazdy niczym się nie wyróżniają pod tym względem, niczym.
[gallery ids="149605,149608"]
Odczucia?
Monster Jam: Steel Titans 2 wydaję mi się, że miało być czymś lepszym i mocniejszym. Twórcom się to jednak nie udało. Rozmawiałem, z jedną z bliskich mi osób na temat tej gry i określiła ona ją w następując sposób: „jest to dobra produkcja, kiedy nie chcę się z jej powodu zawalić żadnych obowiązków, w każdej chwili mamy możliwość wyłączyć, ponieważ jest mała szansa na to, że nas wciągnie. „ I niestety jest to prawda. Produkcja jest ciekawa, jak już wspomniałem przez pierwsze kilkanaście minut. Potem jest już tylko niedosyt i wrażenie, że coś nie zostało dopilnowane. Możliwe, że twórcy za bardzo oparli się na licencji, którą wykupili, a na stworzenie czegoś przyciągającego już chęci i możliwości nie starczyło. Bądź zbyt osiadli na laurach po dobrych ocenach poprzedniej części. Zaznaczam ponownie, że jestem laikiem w temacie Monster Jamu. Możliwe więc, że produkcja ta jest stworzona wyłącznie dla pasjonatów, a osoba niezaznajomiona z klimatem uzna ją za średnią. Nie twierdzę, że tak nie jest. Gra ma jakieś swoje dobre cechy, niestety giną one jednak w morzu miałkości.
Absolwent szkoły muzycznej I stopnia. Miłośnik kina i szeroko rozumianej popkultury. Korespondent z Festiwalu Filmowego w Cannes. Były zawodnik footballu amerykańskiego, a także Mistrz Polski Juniorów w tej dyscyplinie.