Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

NEO: The World Ends with You – recenzja gry. Sequel na miarę oryginału

Autor: Mateusz Chrzczonowski
6 sierpnia 2021
NEO: The World Ends with You – recenzja gry. Sequel na miarę oryginału

Gra NEO: The World Ends with You to przedstawiciel gatunku urban fantasy, który ukazał się w 2008 roku jeszcze na konsoli Nintendo DS i zostawał bardzo dobrze przyjęty przez graczy. Tytuł w wersji Final Remix ukazał się później także na Switcha, więc mógł trafić do nowego grona obiorców. Jeszcze wtedy mało kto spodziewał się kontynuacji gry, ale ta właśnie ujrzała światło dzienne i zdaje się być godnym następcą pierwowzoru.

Na wstępnie nadmienię, ze niestety nie było mi dane grać w pierwszą odsłonę The World Ends with You, więc nie mam bezpośredniego porównania do oryginału. Mimo wszystko nieraz o tej produkcji słyszałem i wnioskując po zachwytach, była to naprawdę świetna gra. Po ograniu kontynuacji po części rozumiem te pochlebne opinie, bo przedstawiono tu naprawdę ciekawy i zaskakujący na wielu etapach pomysł. Jeśli chodzi o historię, to ta nie ma za dużo wspólnego z oryginałem. Na początku poznajemy dwójkę przyjaciół, Rindo i Freta, którzy mieszkają w Tokio, a ich głównym zajęciem jest szwendanie się po zaułkach Shibuyi (dzielnica stolicy Japonii). Pewnego dnia zostają przeniesieni do alternatywnego wymiaru, który z pozoru przypomina Shibuyę. Potem okazuje się, że jest to miejsce konfrontacji, gdzie podobni im rywalizują ze sobą, a w między czasie walczą z potworami nazywanymi Noise (szum). Nagrodą w zawodach, w których trzeba zdobyć jak najwięcej punktów, ma być dowolna rzecz, jakiej zapragną. Oczywiście jest też haczyk – najsłabsi zostaną wymazani z egzystencji.

Zobacz również: Chernobylite – recenzja gry. Nie oceniaj gry po zwiastunie

https://www.youtube.com/watch?v=YS-Ab3Ee0P4 Na początku dwójka przyjaciół nie bierze zawodów na serio, uważają to za jakąś rozwiniętą grę AR – związane jest to z tym, że na ich smartfony przychodzą informacje o kolejnych celach dnia i możliwych do wykonania zadaniach. Podejrzewają nawet, że ktoś może robić im szeroko zakrojonego pranka. Z czasem jednak trudno jest im wyjaśnić fakt, że nie widzą ich ludzie przemierzający ulice Tokio. Coraz więcej informacji przekazują im też Reapers (Żniwiarze), czyli osoby odpowiedzialne za wprowadzenie nowych graczy oraz ich obserwację. W pewnym momencie Ridno i Fret zrozumieli, że to naprawdę się dzieje, a oni prawdopodobnie nie żyją. Muszą więc wziąć się za zdobywanie punktów poprzez walkę z innymi oraz wykonywanie zleconych im zadań. Wcześniej jednak potrzebują sojuszników, bo ich zespół odrobinę odstaje liczebnością od innych. Na początku dołącza do nich Minamimoto, a później jeszcze Nagi. Większość rozgrywki NEO: The World Ends with You polega na prowadzenia rozmów czy to wewnątrz naszej drużyny, czy też z innymi postaciami. Dialogi, wzorem pierwowzoru, prowadzone są dość statycznie, bo widzimy wtedy tylko rysowane wizerunki bohaterów oraz pojawiające się przy nich dymki. Postacie czasem zmieniają tylko swoja ekspresję i dość oszczędnie reagują na wydarzenia. Zależnie też czy jest to istotna scena, czy może kwestia z misji pobocznej, podłożony jest tu dubbing (angielski lub japoński do wyboru) albo musimy polegać jedynie na dymkach dialogowych. W połączeniu ze stylem graficznym, wszystko mocno przypomina komiks, co naprawdę może się podobać. Ważne są tu też same postacie i ich charaktery. Rindo jest inteligentnym i na początku dość zarozumiałym chłopakiem, który zyskuje z czasem. Fret to i owo nadrabia swoją żywiołowością. Nagi to trochę zdziwaczała dziewczynka-otaku, która ma bzika na punkcie jednej gry i ciągle wzdycha do Minamimoto. A sam Mimamimoto zaś to trudnym do odgadnięcia bohaterem, dla którego niestraszne są żadne równania matematyczne. Jak widać, jest naprawdę różnorodnie, lecz najważniejsze, że każdy dostaje czas na poznanie przez gracza.

Zobacz również: Final Fantasy VII Remake Intergrade – recenzja gry. Przede wszystkim świetny dodatek fabularny

[gallery ids="170576,170577,170578,170579"] Podczas rozgrywki kierujemy już postacią trójwymiarową, którą możemy poruszać się po odblokowanych lokacjach. Tam otrzymujemy zlecenia i je wykonujemy. Te jednak często są dość skomplikowanie i wymagają wykorzystania specjalnych umiejętności członków zespołu. Dzięki nim możemy na przykład odczytywać myśli innych ludzi. Potem do dyspozycji dostajemy jeszcze możliwość odzyskiwania czyiś wspomnień, cofania się w czasie i dzięki temu zmieniania przebiegu wydarzeń czy nawet wchodzenia do czyjegoś umysłu i oczyszczania go z zaburzeń. Następnie jednak praktycznie wszystko sprowadza się do walki. Ta jest mało skomplikowana i dopiero pod koniec rozgrywki wymaga od nas większego skupienia. Tutaj bohaterowie wykorzystują możliwości zbieranych w świecie gry przypinek. Każda daje konkretny atak, który przypisany jest do przycisku na padzie (na przykład trójkąt, kwadrat, L1, R1). Podczas walki używamy odpowiedni przycisk, co powoduje atak danej postaci  – każda postać ma tylko jedną umiejętność. Z łatwiejszymi przeciwnikami wystarczy więc zwykłe mashowanie, a z trudniejszymi musimy uważać jedynie na ich silne uderzenia oraz odpowiednio zarządzać naszymi atakami – część potrzebuje trochę czasu na naładowanie. Mimo wszystko walki są dość krótkie, więc nie nudzą. Kolejne pojedynki powodują levelowanie naszego zespołu (nie ma oddzielnych poziomów dla każdej postaci, levelować mogą jednak też przypinki wykorzystywane przez bohaterów), ale to daje nam tylko wzrost punktów życia. Inne statystyki możemy zwiększać pałaszując jedzonko w rozsianych po Shibuyi restauracjach. Dodatkowo tu i ówdzie znajdziemy sklepy z ubraniami, a ciuchy również wpływają na nasze parametry.

Zobacz również: Dice Legacy – pierwsze wrażenia z gry o rzucaniu kośćmi

[gallery ids="170581,170583,170584,170582"] NEO: The World Ends with You to naprawdę ciekawa gra ze świeżą formułą. Polecić mogę ją każdemu, nawet jeśli nie graliście w oryginał – ja nie grałem i z sequelem bawiłem się świetnie. Produkcja stoi przede wszystkim interesującymi postaciami, wciągającą historią oraz światem, który lubi zaskakiwać. Gra się w to bardzo przyjemnie, mimo że walki nie dostarczają wielu emocji, ale to nie na tym powinniśmy się tu skupiać. Styl artystyczny w połączeniu ze świetną muzyką z hip-hopowymi i punk-rockowymi brzmieniami robią świetne wrażenie, co jeszcze bardziej zachęca do poznawania historii Rindo i reszty jego barwnej ferajny. Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Gra więcej, niż powinien. Od czasu do czasu obejrzy jakiś film, ale częściej sięgnie po serial w domowym zaciszu. Niepoprawny fanatyk wszystkiego, co pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni. | [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.