W 2002 roku otrzymaliśmy bardzo ciekawy tytuł. Nie była to typowa gra akcji, strzelanina czy bijatyka. Była to gra, w której powolutku odkrywaliśmy świat, rozmawialiśmy z ludźmi i maszynami oraz rozwiązywaliśmy zagadki. Produkcja skupiała się głównie na historii i jak najlepszym zaprezentowaniu świata przedstawionego. Okazała się na tyle ciekawa, że już 2 lata później, bo 2004 roku, pojawił się sequel. Niestety na trzecią część trzeba było poczekać znacznie dłużej, ponieważ zadebiutowała ona dopiero w 2017 roku. Na tym jednak nie koniec. Najnowsza część, czyli Syberia: The World Before swoją premierę będzie mieć 18 marca 2022 roku, a wydanie pudełkowe zakupimy trochę później, bo 30 marca. Czy jest to choćby duchowy spadkobierca serii? UWAGA! W materiale mogą pojawić się małe spoilery z pierwszej godziny gry.
W grze
Syberia: The World Before od razu dostajemy dwie bohaterki. Pierwsza z nich, Dana Roze, jest najlepszą uczennicą na roku w akademii muzycznej. Uczy się gry na fortepianie. Z tego też powodu otrzymała ogromny zaszczyt zagrania na głównym rynku miasta Veghen. Warto dodać, że historia opowiadająca jej losy zaczyna się w roku 1937. Drugą z bohaterek jest Kate Walker, którą w 2004 roku zastajemy w kopalni soli – na obszarze Żelaznej Tajgi. Dlaczego tam trafiła? Nie wiadomo. Wiemy jednak, że dzieli swoją celę z inną więźniarką – Katiuszą. O niej też niestety nie wiemy zbyt wiele. Jedyne, czego się dowiadujemy, to że nie są one tam z własnej woli i każdego dnia walczą o przeżycie podczas dwunastogodzinnych prac z kilofem w ręku.
https://www.youtube.com/watch?v=wrYdQIRXJCg&ab_channel=Microids
Dlaczego otrzymujemy aż dwie główne bohaterki? Czy coś je łączy? Tego postaramy się dowiedzieć ogrywając tytuł. Jednak nie będziemy tego robić, biegając i szukając wszędzie widocznych "znajdziek". Skupimy się raczej na powolnym odkrywaniu świata, rozmowach z ludźmi, czytaniu notatek czy rozwiązywaniu zagadek. Przy zwiedzaniu świata odkryjemy coraz to nowe informacje i przedmioty odsyłające nas tam, gdzie już byliśmy. Przez to poznamy nowe kwestie dotyczące historii czy ciekawostki ukryte w specjalnych lokacjach i dodatkowych kwestiach dialogowych. Normalnie w tym miejscu pojawiłby się jakiś przykład, lecz w trosce o unikanie spoilerów niestety się on tutaj nie znajdzie. Twórcy bardzo prosili o to, aby uniknąć spoilerów za wszelką cenę, zatem ta recenzja opatrzona jest tylko w najpotrzebniejsze informacje.
fot. zrzut ekranu z gry Syberia: The World Before
Syberia: The World Before genialnie nawiązuje klimatem do poprzednich odsłon serii. Ma ona swój charakterystyczny styl graficzny. Z jednej strony stara się uderzać w realizm, a z drugiej widać pewną bajkowość. To samo tyczy się ścieżki dźwiękowej. Na pewno na pochwałę zasługuje muzyka świetnie budująca klimat. Warto pochylić się także nad dubbingiem. Tak! Ten tytuł posiada pełną polską wersję językową i to niezwykle zwiększa immersję. Warto także dodać, że lokalizacja została zrealizowana na naprawdę profesjonalnym poziomie. W tytule usłyszeć możemy wiele znanych polskich głosów. Sprawia to, że aż chce się dalej zwiedzać świat i rozmawiać z napotkanymi ludźmi. Dzięki temu z jednej strony można się zrelaksować, ponieważ tytuł nie pośpiesza nas wieloma scenami akcji, a z drugiej strony warto się skupić, aby nie przeoczyć niczego istotnego.
https://www.youtube.com/watch?v=2pnlNeWQLFw&ab_channel=Microids
Krótko mówiąc,
Syberia: The World Before jest nie tylko duchową kontynuacją serii. Tytuł w bezbłędny sposób łączy się z innymi grami tej marki. Można to zobaczyć przede wszystkim dzięki grafice i udźwiękowieniu, które od razu rzucają się w oczy i uszy. W momencie, gdy dołożymy do tego tempo oraz sposób rozgrywki, można poczuć się tak, jakby to była odświeżona pierwsza część. Niemniej jednak jest to nowy tytuł, który już od początku wciąga światem przedstawionym, pomysłem na siebie i ciekawą historią. Nic dziwnego, że twórcy jak najbardziej chcieli uniknąć jakichkolwiek spoilerów. Odkrywanie świata i rozwiązywanie zagadek sprawia nie lada frajdę i zachęca do robienia tego dalej. Niestety nie obeszło się także bez minusów. Zdarza się, że animacje i modele niektórych z postaci wręcz bawią i potrafią wybić z immersji. Nie zmniejsza to jednak przyjemności płynącej z ogrywania tego tytułu.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.