Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

The Sims 4 Ranczo - recenzja gry. Jak zostałam koniarą

Autor: Weronika Kuźmicz
9 października 2023
The Sims 4 Ranczo - recenzja gry. Jak zostałam koniarą

Od bardzo długiego czasu fani The Sims 4 prosili, a niektórzy wręcz nalegali, by twórcy dodali do produkcji kolejne zwierzę – konia. W przypadku The Sims 3, od razu otrzymaliśmy dodatek zatytułowany Zwierzaki, zawierający nie tylko pupile domowe, ale również konie. W nowszej produkcji mogliśmy doświadczyć podwójnego rozczarowania, gdyż najpierw otrzymaliśmy DLC Psy i Koty, następnie Wiejską Sielankę, która - ku zaskoczeniu wielu fanów - również nie dodawała koni. Nareszcie EA wyszło naprzeciw oczekiwaniom fanów i stworzyło kolejny dodatek - The Sims 4 Ranczo.

20 lipca wszyscy fani Simsów mogli po raz pierwszy podziwiać nowe miasto – Kasztanowe Wzgórze. Jest to okolica otoczona wąwozami, wodospadami i przepięknymi budynkami. Kraina zdecydowanie została dopasowana pod jazdę konno, ponieważ ujrzymy w niej wiele ścieżek, prowadzących w piękne miejsca, do których możemy się udać na naszym wierzchowcu. Co więcej, w mieście znajdziemy centrum jeździeckie. To w nim weźmiemy udział w zawodach lub zostawimy nasze konie, by mogły szlifować swoje umiejętności. Dokładnie – nasi czworonożni przyjaciele otrzymali aż cztery nowe umiejętności. Są nimi temperament, zwinność, skoki i wytrzymałość. Do ich rozwoju wykorzystamy wcześniej wspomniane centrum jeździeckie – oczywiście za opłatą. Możemy też wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie pracować z naszym wierzchowcem. Na początku konieczny jest nadzór nad rozwojem zwinności oraz skoków, a po czasie wystarczy skierować naszego przyjaciela do samodzielnych ćwiczeń. Wykorzystamy do tego beczki oraz przeszkody, dostępne do kupienia i postawienia na naszej parceli. Jeśli nie mamy jednak wystarczającej ilości miejsca, również nie ma się czym martwić. Akcesoria treningowe są porozmieszczane po całym miasteczku i każdy sim może z nich swobodnie korzystać. [gallery ids="238136,238140,238137,238139"] Minusem - który niestety zauważyłam - jest częste bugowanie się koni podczas jazdy, w bardzo dziwnych i nienaturalnych pozycjach. Dodatkowo, najbardziej denerwującą rzeczą było randomowe zsiadanie sima z konia. Po prostu podczas jazdy sim zatrzymywał konia i z niego schodził. Nawet, gdy koń posiadał jeszcze energię, sim kategorycznie odmawiał ponownej jazdy. W ten sposób przyjemna wycieczka po wąwozach zakończyła się wielokrotnie kilkugodzinnym powrotem do domu ,,o własnych siłach’’.  The Sims 4 Ranczo udostępnia nam kilka opcji posiadania własnego wierzchowca. Standardowo, przy tworzeniu naszej pierwszej, ranczerskiej rodziny skorzystamy z kreatora zwierząt tak, jak przy psach i kotach. Konie mogą mieć różne ogony, fryzury, długość sierści oraz dodatki. Jeśli chodzi o kolorystykę, EA podczas jej tworzenia nie trzymało się jedynie naturalnego umaszczenia koni, ponieważ może on być nawet różowy czy niebieski, a nawet tęczowy. Tutaj ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Jednak przy takiej palecie barw, niemiłym zaskoczeniem jest brak możliwości stworzenia jednorożca. A jak pozyskać wierzchowca? Konia możemy kupić, uratować, ale można też zachęcić dwa dorosłe konie do powiększenia rodziny. [gallery ids="238145,238144,238146,238143"] Kasztanowy Grzbiet oferuje nam nowy tryb życia. Simowie mogą całkowicie poświęcić się zajmowaniu gospodarstwem, ogrodem oraz zwierzętami - a uwierzcie, jest to bardzo czasochłonne. Oprócz koni, mamy możliwość kupna kozy lub owieczki. Są one analogiczne do kurczaków z Wiejskiej Sielanki – wykonamy parę interakcji, zbierzemy przedmioty do sprzedania i schowamy małe zwierzątko do ekwipunku. Ciekawym wyzwaniem dla rozgrywki w tym dodatku jest gra bez przyłącza. Skorzystamy jedynie z dóbr na naszym ranczu i utrzymamy się ze sprzedaży wełny, koziego mleka oraz nektaru. W tym celu udostępniono maszynę do wytwarzania nektaru, który po wyrobieniu trzymamy w specjalnie wyznaczonych do tego piwniczkach. Nektar ma kilka faz leżakowania, im dłużej leżakuje, tym bardziej wzrasta jego wartość. Nasz sim przy każdym użytkowaniu maszyny, zwiększa swoje umiejętności wytwarzania nektaru i odblokowuje kolejne, ciekawsze receptury, przynoszące większe zyski ze sprzedaży.

Zobacz również: Immortals of Aveum – recenzja gry. Magiczny shooter

Dla bardziej zapracowanych simów, chcących w dalszym ciągu rozwijać swoje kariery zawodowe, z pomocą przychodzi nowy typ pracownika do wynajęcia - ranczerski robotnik. Pomoże on w opiece nad zwierzętami oraz utrzymywaniem czystości na ranczu. Gdy zajdzie taka potrzeba, posprząta również dom bądź zajmie się ogrodem. Obowiązki przydzielamy sami, a robotnik się do nich ustosunkuje. W praktyce, przy przydzieleniu obowiązku sprzątania, mój robotnik najpierw sam robił bałagan - wywracając śmietnik - by następnie go posprzątać. Jednakże, w razie chęci zatrudnienia ranczerskiego robotnika, wystarczy wejść w menu usług w telefonie sima.

Zobacz również: Mortal Kombat 1 – recenzja gry. Nowe rozdanie?

The Sims 4 Ranczo posiada również sporo nowych mebli, mających dużo uroku i klimatu Kasztanowego Wzgórza. Większość z nich jest kompatybilna z trybem gry bez przyłącza, stąd warto spróbować swoich sił we wcześniej opisanym przeze mnie wyzwaniu. Dodatek zdecydowanie współgra z Wiejską Sielanką. Co więcej, tak naprawdę jest jej dopełnieniem, tyle że w stylu dzikiego zachodu. Nastrój podkręcają również ubrania, przy których tworzeniu musiano włożyć dużo pracy. Szczerze przyznam, że grając przez większość czasu korzystałam jedynie ze strojów skomponowanych w nowej zawartości. Otrzymaliśmy też kilka dodatków uzupełniających stylizację, które wyglądają bardzo dobrze. Całą atmosferę dopełnia również dodany kowbojski taniec. [gallery ids="238151,238147,238149,238150,238148,238138,238152"] Podsumowując, The Sims 4 Ranczo zdecydowanie sprawi, że Kasztanowe Wzgórze przeniesie was w zupełnie odmienną do tej pory krainę, z przepięknym krajobrazem oraz wieloma ścieżkami do jeżdżenia i podziwiania. Sposobów na rozgrywkę jest naprawdę wiele, więc każdy simomaniak znajdzie coś dla siebie. Oczywiście elementem głównym są tutaj bardzo długo wyczekiwane konie, jednak nie na nich kończy się rozgrywka i z każdą kolejną minutą gry jest to zauważalne. Mimo nielicznych – jak na tak duży dodatek - bugów, ranczerskie życie skradło moje serce i na pewno będę do niego często wracać. Nie pozostaje więc nic innego niż zaopatrzenie się w swój kowbojski kapelusz i rozpoczęcie kolejnej sesji w The Sims 4. Ilustracja wprowadzająca i zamieszczone materiały: screeny z dodatku The Sims 4 Ranczo

Wielka kociara i simsiara. Lubi oglądać anime i seriale oraz jest fanką gier Nintendo. Czasem sięgnie po mangę lub inną książkę. Najczęściej, swój wolny czas poświęca na granie i zabawę z rozbrykanym kotem.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.