Przypomnijmy, że Ben Reilly działa jako Spider-Man na usługach mającej sporo za uszami korporacji Beyond, która nabyła pozostałości Parker Industries, a wraz z nimi prawa do wykorzystania wizerunku Pajęczaka. Jednak korpo traktuje swojego pupilka dość szorstko i brutalnie, z wykasowaniem wspomnień włącznie. Kiedy prawda o ich machinacjach wychodzi na jaw, Ben zdecyduje się jej postawić. A Peter? Prawdziwy Spidey w tym czasie dochodzi do siebie w szpitalu, okazjonalnie opuszczając go by poćwiczyć z Black Cat i Kapitanem Ameryką i wrócić do dawnej formy.
Amazing Spider-Man tom 2 – Korporacja Beyond być może nieco bardziej niż poprzedni album popycha fabułę do przodu, ale miejscami to nadal zlepek scen, z czego niektóre są niestety niespecjalnie interesujące. Wyraźnie czuć, że nad opowieścią pracowało kilka osób i każdy wygrywał melodię na innym instrumencie, niekoniecznie dopasowując się do reszty orkiestry. Na szczęście zarówno Wells, jak i Patrick Gleason czy Kelly Thompson to doświadczeni autorzy, którzy przeważnie wiedzą, co robią. Niestety tego samego nie można powiedzieć chociażby o nudnych i niepotrzebnych wstawkach od Geoffreya Thorne’a.
Podobał mi się natomiast ten tom pod względem graficznym. Zarówno delikatne szkice Michaela Dowlinga, jak i ostrzejsze, dynamiczne prace C.F. Villi. A jest przecież jeszcze Mark Bagley, który od lat 90. rządzi w temacie Spider-Mana. Co ciekawe, najsłabiej pod względem wizualnym wypadają te rozdziały, które słabują pod względem scenariuszowym. Muszę przyznać, że to godna podziwu konsekwencja. I chociaż to wszystko wciąż typowy mainstreamowy superbohaterski komiks środka, to w ostatecznym rozrachunku wygląda całkiem nieźle.
Jest na szczęście w Amazing Spider-Man tom 2 – Korporacja Beyond parę naprawdę niezłych momentów, jak chociażby wspólna akcja Mary Jane i Czarnej Kotki czy potworny eksperyment łączący Lizarda i Morbiusa. Mamy też Królową Goblinów, która na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie nietrafionego pomysłu, ale w gruncie rzeczy nadaje się jako odświeżenie galerii łotrów Pająka i jego ekipy. Uosabia to, co faktycznie stanowi zagrożenie w realnym świecie – okrutne eksperymenty, których ofiara może się wymknąć spod kontroli. Sam Ben również przechodzi tu na tyle dużą metamorfozę, że będzie musiał w końcu zmierzyć się ze Spideyem i mogę Wam zagwarantować, że wyjdzie z tej konfrontacji zupełnie odmieniony. Ale czy to dobrze? Wątpię, chociaż pewnie wkrótce się o tym przekonamy.
Tytuł oryginalny: Amazing Spider-Man: Beyond vol 3 & 4
Scenariusz: Zeb Wells, Jed MacKay, Geoffrey Thorne, Patrick Gleason, Kelly Thompson, Cody Ziglar
Rysunki: Michael Dowling, Carlos Gomez, C.F. Villa, Jan Bazaldua, Jim Towe, Mark Bagley, Sara Pichelli, Fran Galan, Ze Carlos, Luigi Zagaria, Bruno Oliveira, Wayne Faucher, Patrick Gleason, Tim Townsend
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawca: Egmont 2025
Liczba stron: 304
Ocena: 70/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.