Zaledwie kilkustronicowe „rozdziały” Batman – Przygody rodziny Wayne’ów tom 2 utrzymane są w humorystycznym, bardzo lekkim stylu, jakże dalekim od mroku, do którego zdążyły nas przyzwyczaić historie z Gackiem. Tutaj zajrzymy za kulisy nieustającej walki ze zbrodnią – zobaczymy jak ekipa Mrocznego Rycerza trenuje, jak przeżywa chwile załamania i wątpliwości, jak dojrzewa, doświadcza pierwszych miłości, buduje rodzinne więzi czy wreszcie po prostu się wygłupia. Twórcy tego web-komiksu często wychodzą poza ramy, które znamy, ale generalnie starają się trzymać bohaterów w przyjemnie znajomej konwencji. I tak na przykład Damian jest przeważnie podejrzliwy i nieznośny, a Jason przeżywa głęboką traumę na dźwięk upadającego…łomu. Kto wie, ten wie.
Batman – Przygody rodziny Wayne’ów tom 2 pokazuje, co powinno być najważniejsze w rodzinie i jak wspólnie można pokonać każde przeciwności losu. To optymistyczny, przyziemny przekaz, skutecznie stroniący od typowej bitki z antagonistami, których w tomie jest jak na lekarstwo. Właściwie pojawiają się głównie w rozmowach, a jeśli nawet któryś trafi już do kadru, to w nieco innym celu niż superbohaterski łomot. Częściej spotkamy tu sojuszników batgrupy: Supermana, Flasha czy Wonder Woman.
Od czasu do czasu trafi się odrobinę poważniejszy moment, jak zmagania z własną orientacją czy rzeczona trauma po wydarzeniach z przeszłości, ale próżno szukać tutaj większego dramatyzmu, napięcia czy zwrotów akcji. Jest raczej uroczo, szczerze, bez nadęcia, ale i bez nadmiernej cukierkowości. Chociaż twórcy miejscami czerpią z mangowej stylistyki i stosują trochę uproszczeń, scenariusz CRC Payne nie urąga inteligencji czytelnika, przez co nawet starsi odbiorcy nie powinni rzucić komiksu z niesmakiem w kąt.
W Batman – Przygody rodziny Wayne’ów tom 2 wciąż przeszkadzał mi niestety internetowy rodowód. Nie wszystkie rysunki są równie szczegółowe, część pozbawiono detali, niektóre kadry są małe, a tła bywają jednolite. Jest jednak kolorowo i czytelnie niczym w prostej kreskówce, nie dziwi mnie więc, że seria zebrała też sporo pozytywnych opinii sporo pozytywnych opinii. Ale w obliczu wielu sympatycznych, chwytających za serce i zabawnych momentów można te drobne mankamenty wybaczyć.
Przyznam, że drugi tom podobał mi się nawet bardziej niż pierwszy – miał więcej zabawnych momentów, takich jak walka Ligi Sprawiedliwości z… wiązaniem krawata czy kontakt prawdziwych twardych wojowników z… Dumą i uprzedzeniem Jane Austen. Może zdążyłem się już przyzwyczaić do konwencji, a może po prostu twórcy poczuli się w niej pewniej i zaserwowali nam więcej nieco lepszych historyjek, gdzie oprócz oczywistych zalet wyeksponowane są także wady i słabości. A przecież wszyscy je mają, prawda? Nawet najwięksi superbohaterowie Gotham i okolic.
Tytuł oryginalny: Batman: Wayne Family Adventures vol. 2
Scenariusz: CRC Payne
Rysunki: Rusty Gladd, Gordon Lee, Ryan Christy
Tłumaczenie: Paulina Walenia
Wydawca: Egmont 2025
Liczba stron: 208
Ocena: 75/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.