Pod względem targetu Przygody rodziny Wayne’ów przypominają bardziej to, co prezentuje sobą seria DC powieść graficzna 13+, tylko mniej tu wątków obyczajowych czy romantycznych, a zdecydowanie większy nacisk położono na humor. W Batman – Przygody rodziny Wayne’ów tom 3 znów mamy ponad 20 lekkich opowiastek o codziennym życiu batrodziny. I nawet jeśli pojawia się akcja – a mam wrażenie, że tym razem jest jej więcej – to wszystko utrzymane jest raczej w konwencji sitcomu, serialu animowanego albo nawet delikatnego pastiszu drwiącego z doskonale znanej, śmiertelnej powagi i nieustannej samotności Batmana.

No bo jak wyjaśnić, że nasi herosi debatują tu czy lepiej wpadać do pomieszczenia pełnego zbirów przez drzwi, okno, ścianę czy świetlik? Że Nightwing i Huntress zamieniają się swoją osobistą bronią i urządzają zawody kto powali więcej zbirów? Albo że Robin uczy się walczyć wręcz… na obcasach? Wszystko to jest pewnie niespecjalnie śmieszne dla starszych i wyrobionych odbiorców (chociaż może stanowić pewną odskocznię), ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że będzie bawić raczej młodszych czytelników. Dla mnie postacie są tutaj zbyt mocno „out of character”, żeby w pełni cieszyć się lekturą.
Twórcy tego web-komiksu publikowanego na platformie Webtoon wychodzą poza tradycyjne opowieści o superbohaterach i po prostu bawią się konwencją. Wychodzi to raz lepiej, raz gorzej. Przy pierwszych dwóch tomach nawet mnie to urzekło, ale już na poziomie trzeciego albumu staje się wtórne i nieco miałkie. Każdy sitcom zaczyna w końcu recyklingować gagi i w Batman – Przygody rodziny Wayne’ów tom 3 dość mocno rzuca się to w oczy.

Nie sposób jednak odmówić serii walorów rozrywkowych. Jest przyjemnie i uroczo, kreska i pastelowe kolory są miłe dla oka, a całość czyta się dość szybko. Oczywiście wciąż widać tutaj internetowy rodowód, więc nie spodziewajcie się w warstwie graficznej cudów – niektóre kadry są pozbawione detali, a w oczy rzucają się czasem jednolite, uproszczone tła. Wszystko jest jednak czytelne, więc młodsi odbiorcy nie będą mieli problemu z utrzymaniem uwagi.
Batman – Przygody rodziny Wayne’ów tom 3 mogę mimo wszystko polecić, szczególnie tym, którzy kupią komiks na użytek opisany przeze mnie w pierwszym akapicie. Ostatecznie można wyciągnąć z tych historyjek coś mądrego, jak chociażby znaczenie szczerej rozmowy w procesie rozwiązywania konfliktów. Ale i niektóre momenty wydają się być zbyt głupkowate i brawurowe. Pod pewnymi względami jest jednak w opowieści CRC Payne i Starbite o wiele więcej ludzkiego oblicza herosów, niż w klasycznych komiksach z kanonu.

Jeśli chcecie zobaczyć, jak obrońca Gotham zmaga się z rezydencją pełną wprowadzających chaos, niesfornych domowników, to Przygody rodziny Wayne’ów Wam to zapewnią, chociaż w trzecim tomie Gacka jest stosunkowo mało. Nie nastawiajcie się na epokowe arcydzieło, a raczej na próbę zbudowania pomostu pomiędzy starą gwardią czytelników, a młodym pokoleniem, które być może złapie bakcyla i docelowo zostanie odbiorcami poważniejszych treści.

Tytuł oryginalny: Batman: Wayne Family Adventures vol. 3
Scenariusz: CRC Payne
Rysunki: Starbite, Geoniya Acuna, Rachel Koo, Maria Li, Lan Ma, Suzi Blake
Tłumaczenie: Paulina Walenia
Wydawca: Egmont 2025
Liczba stron: 200
Ocena: 65/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.