Mam wrażenie, że za każdym razem, kiedy w moje ręce wpada dzieło duetu Ed Brubaker i Sean Phillips, powtarzam się pisząc ciągle o tym, że jest to duet marzeń, że nie schodzi poniżej pewnego poziomu i że nawet z najprostszej historii jest w stanie wycisnąć maksimum. I co ja poradzę, że po lekturze komiksu Gorączka nocy mam takie same przemyślenia? Panowie dogadują się jak mało kto, mają wspólne zainteresowania, ale i wzajemnie się napędzają. Niniejszy album jest właśnie owocem wzajemnego sugerowania sobie pomysłów. 

Ed Brubaker jeszcze w 2010 roku myślał o napisaniu historii o cierpiącym na bezsenność mężczyźnie snującym się nocą po mieście i udającym kogoś, kim nie jest. Ale to rysownik Sean Phillips poprosił scenarzystę o zmianę scenografii po tym, jak stworzyli wspólnie kilka albumów z serii Reckless. I tak oto ich nowy bohater - Jonathan Webb - 45-letni agent literacki, mąż i ojciec dwójki dzieci, ląduje w podróży służbowej do Francji. Tłamsi go nudne życie, z zazdrością spogląda na innych – tych popularnych, tych pożądanych, tych, którzy wiodą o wiele bardziej ekscytujące żywoty. Pewnego razu Jonathan pod fałszywym nazwiskiem wprasza się na pewien hedonistyczny bal maskowy. Od tej chwili jego życie zmieni się o 180 stopni. 

Gorączka nocy to album krótki, ale wciągający i ekscytujący. Postać Webba jest dobrze zarysowana i niemal czujemy, jak miota się, uwięziony w ciele nudnego mężczyzny w średnim wieku, marzącego o czymś porywającym. Kiedy jednak nadarza się okazja, by dał upust swoim emocjom, zaczyna robić to podejrzanie ochoczo, a my zastanawiamy się, czy opowieść Brubakera nie ma czasem drugiego dna. I jak to często bywa w przypadku tego artysty – ma. Komiks ma charakter nowoczesnego noir, znakomicie zarysowanego przez Phillipsa, dodatkowo podbitego świetnie dobranymi prze jego syna Jacoba kolorami. Twórca wreszcie może tworzyć większe panele, jeszcze mocniej wykorzystywać czerń, a czytelnik wraz z głównym bohaterem może lepiej wsiąknąć w klimat nocnego Paryża, pełnego tajemnic, nocnych klubów, rozebranych kobiet i przemocy. 

Kiedy Jonathan poznaje tajemniczego jegomościa – Rainera – rozpoczyna się spirala szaleństwa i przemocy, na którą stateczny mąż i ojciec nie był gotowy. Jednak Webb cały czas nie wychodzi z roli i podaje się za kogoś innego – niejakiego Pana Griffina. Pozbawiony skrupułów i norm społecznych mężczyzna coraz szybciej zbliża się do przekroczenia granicy. Zaczyna się prawdziwa kryminalna Gorączka nocy, która czerpie garściami z takich opowieści jak Strange Case of Dr Jekyll and Mr Hyde.

Album ten czytałem bardzo późno, po trzeciej w nocy, co tylko wzmogło doznania i pobudziło wyobraźnię. Bo któż z nas nie marzy o tym, by rzucić dotychczasowe życie w kąt i wyjechać w Bie… i wyjść na ulicę, by zaznać niezobowiązującego seksu, napaść na bank i wziąć udział w pościgu lub strzelaninie? Dla zdecydowanej większości z nas pozostanie to na szczęście w sferze mrocznych fantazji, ale komiksy takie jak Gorączka nocy uchylają nam rąbka tajemnicy i pozwalają liznąć świata za kotarą. Świata niebezpieczeństw i perwersji, który niby jest tak blisko, na wyciągnięcie ręki, a jednak tak daleko. To kolejna znakomita pozycja od Mucha Comics, a każdy fan tych twórców, oraz dobrych kryminałów i thrillerów, powinien mieć ten komiks na półce. 

Tytuł oryginalny: Night Fever
Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Sean Phillips
Tłumaczenie: Maria Lengren
Wydawca: Mucha Comics 2024 
Liczba stron: 120
Ocena: 80/100