Na potrzeby tej recenzji założę, że odbiorcami albumu od Nagle Comics będą osoby, które czasy liceum mają już dawno za sobą. Niżej podpisany musiałby się cofnąć o ponad pół życia, żeby powrócić do momentu pisania matury. Ale bohaterowie Outline mają to wszystko przed sobą. Każdy mijający dzień przybliża ich do wyjścia z czasów nastoletnich prosto na światło dorosłości. Nauka do egzaminu i konieczność dokonania wyboru swojej życiowej ścieżki nie tylko ich przytłacza, ale wydaje się być też niepotrzebnym koszmarem zaburzającym codzienność.
A codzienność to przecież imprezy, koncerty, jazda na rowerze, wygłupianie się. To pierwsze zauroczenia, pierwsze miłości i pierwsze problemy. To odkrywanie własnej seksualności – niezależnie od orientacji. Z tym właśnie zmierzy się trójka przyjaciół: Ben, Clara i Andreas. Ich codzienne małe sukcesy i porażki staną się pretekstem do pokazania historii o nas samych – naszych marzeniach i krętych ścieżkach do nich prowadzących.
Uwielbiam takie opowieści, ale mam z Outline kilka problemów. Po pierwsze – to bardzo krótka i prosta opowieść. Dość flegmatyczna, emocjonalna, a przez to pozbawiona jakiejkolwiek dramaturgii i momentów zapadających w pamięć. I w porządku – takie jest życie. Przeważnie nie składa się ze spektakularnych, przełomowych momentów zmieniających nas na zawsze, ale coś nieco bardziej gwałtownego by się przydało. Po drugie – warstwa graficzna zupełnie mi nie podeszła. Chociaż podobała mi się nieco wyblakła, przygaszona kolorystyka podkreślająca nostalgię, niepewność i nieuchronność zmian, to jednak nieco groteskowa, powykrzywiana i miejscami po prostu brzydka kreska Fischels niespecjalnie przypadła mi do gustu.
Autorka nie postawiła na słowotok. Dialogów jest mało, o wiele więcej możemy wyczytać z mimiki, gestów czy kadrów ukazujących środowisko, w którym funkcjonują nasi bohaterowie. Outline na tym zyskuje, bo Fischels wydaje się być niezłą obserwatorką młodych ludzi i ich problemów oraz wątpliwości. Ciekawie potraktowany został motyw miłości – w tym przypadku oddzielonej od przyjaźni zaledwie jednym, praktycznie niezauważalnym włoskiem.
Najlepsze zdanie z Outline możemy przeczytać na tylnej okładce i będę szczery – mnie (wz)ruszyło. Nie będzie spoilerem, jeśli przytoczę je w tej recenzji: "Co za tego, że niby wiem dokąd zmierzam… skoro nie mogę tam zmierzać z tobą". Świadczy o dojrzałości i wrażliwości autorki, może nawet o zranionym sercu. Każdy, kto ma je w bliznach, z pewnością spojrzy na to zdanie przez załzawione oczy. Jak na debiut, opowieść Michele Fischels ma w sobie sporą moc. Trzymam kciuki, by autorka zaserwowała nam w przyszłości więcej jeszcze lepszych historii.
Tytuł oryginalny: Outline
Scenariusz: Michele Fischels
Rysunki: Michele Fischels
Tłumaczenie: Katarzyna Łakomik
Wydawca: Nagle Comics 2025
Liczba stron: 208
Ocena: 65/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.