Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

pisf

Sceny zbrodni - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
25 kwietnia 2025
Sceny zbrodni - recenzja komiksu

Im więcej jest na rynku pozycji napisanych przez Eda Brubakera, tym lepiej dla wszystkich fanów komiksu. Dzięki Mucha Comics możemy cofnąć się w czasie do roku 1999, kiedy to scenarzysta nie współpracował jeszcze tak ściśle z Seanem Phillipsem, chociaż i on zostawił swój ogromny ślad na Scenach zbrodni jako inker. Amerykański autor miał 30 lat i opublikował już swój debiutancki, autobiograficzny komiks Lowlife. Współpracował z wydawnictwem Dark Horse i próbował sprzedać swój pomysł kultowemu Vertigo. Zadecydowały nieco nieprzyjemne zbiegi okoliczności, ale w końcu się udało. A my trzymamy właśnie w rękach komiks, który w 2000 roku otrzymał nominację do nagrody Eisnera. 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/cenyzbrodni_p1.jpg
Strona komiksu Sceny zbrodni

Sceny zbrodni to typowy dla Brubakera kryminał noir, w którym spotkamy młodego detektywa Jacka Herrimana. Właśnie otrzymał on od przyjaciela swojego tragicznie zmarłego ojca zlecenie odnalezienia zaginionej w San Francisco dziewczyny. Istnieje podejrzenie, że Maggie stała się krzywda, kiedy odwiedziła dom pewnej żyjącej w komunie sekty. Jack rozpoczyna śledztwo, ale tajemnice mnożą się ze strony na stronę, ale podejrzani są tu praktycznie wszyscy. 

Brubaker snuje swoją opowieść myląc poszlaki i podsuwający czytelnikom nowe tropy. W pewnym momencie nie wiadomo nawet, czy siostra i matka zaginionej dziewczyny nie mają czegoś za uszami i czy pożar w siedzibie sekty sprzed wielu lat nie strawił jeszcze większej ilości tajemnic. W Scenach zbrodni nie wszyscy musza być tymi, za których się podają i muszę przyznać, że lektura tego kryminału naprawdę potrafi wciągnąć jak bagno, chociaż widać też pewne mankamenty, o których scenarzysta sam wspomina w posłowiu. 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/cenyzbrodni_p5.jpg
Strona komiksu Sceny zbrodni

Brubaker zawsze kojarzył mi się z szybkimi lekturami wypełnionymi trafnymi, aczkolwiek zwięzłymi dialogami. Gdyby porównać Sceny zbrodni z innymi dziełami tego scenarzysty, mogłoby się okazać wręcz przegadane, bo w dymkach zmieściło się naprawdę sporo dialogów i monologów wewnętrznych. Osłabia to nieco tempo lektury i wpływa negatywnie na napięcie, na szczęście tylko trochę, bo komiks nie jest długi (zaledwie 128 stron), a fabuła wynagradza pewne przestoje. 

Za realistyczną i czytelną warstwę graficzną odpowiada dobrze Wam znany Michael Lark (Kapitan Ameryka, Gotham Central), który również współpracował jeszcze później z Brubakerem. Lark samodzielnie położył tusz na pierwszy z czterech zeszytów, zanim ze świetnym skutkiem zastąpił go wspomniany wcześniej Sean Phillips. W efekcie dostaliśmy dzieło spójne, krótkie, ale kompletne i wciągające – co dowodzi, że Brubaker miał smykałkę do gatunku już od najmłodszych lat. Ale czego spodziewać się po człowieku wręcz faszerującym się powieściami groszowymi, pulpą, noir, komiksami i powieściami bitników? 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/cenyzbrodni_p8.jpg
Strona komiksu Sceny zbrodni

Sceny zbrodni to może nie najlepsze dzieło Brubakera, ale podobało mi się bardziej niż recenzowane przeze mnie w styczniu Incognito. To komiks poprawny w każdym aspekcie, nie silący się na rewolucję ani rewelację, ale chyba właśnie w tym od zawsze tkwiła siła tego twórcy, który niczym James Wan w Obecności potrafi po prostu używać doskonale znanych, typowych klocków z prawdziwą wirtuozerią. Nie jest to specjalnie rozbudowana opowieść, ale ma wyraźny wstęp, rozwinięcie i satysfakcjonujące zakończenie. Brubakerowi na stosunkowo niewielkiej przestrzeni udało się stworzyć wiarygodne postacie i chociaż nie zabrakło kontrolowanej wtórności i mocnych inspiracji, mamy do czynienia z albumem, który po prostu warto przeczytać. Szczególnie, że okazał się dla twórców zasłużoną trampoliną do kariery.


https://alejakomiksu.com/gfx/okladki/cenyzbrodni.jpg

Tytuł oryginalny: Scene of the Crime
Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Michael Lark
Tłumaczenie: Maria Lengren
Wydawca: Mucha Comics 2025
Liczba stron: 128
Ocena: 75/100

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.