Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Brian W. Aldiss - Wiosna Helikonii - recenzja książki

Autor: Tomasz Drozdowski
9 lipca 2025
Brian W. Aldiss - Wiosna Helikonii - recenzja książki

Człowiek, pomimo ogromnego postępu od zejścia z drzewa/wyjścia z jaskini, nadal uzależniony jest od klimatu. I tego, jak zmienia się on na przestrzeni dekad, co zresztą odczuwamy na własnej skórze. Może nie grozi nam zagłada, ale wystarczy kilka dni solidnego upału, by denialiści zmian klimatycznych na chwilę zamilkli. Wiosna Helikonii to powieść o świecie, gdzie pora roku nie trwa kilku chwiejnych miesięcy, a ciągnie się tysiącami lat. I ma to znaczący wpływ na jego mieszkańców.

Głównym bohaterem jest młody mężczyzna człekopodobnej rasu imieniem Jule. W wyniku starcia z fagorami, konkurencyjnym dla ludzi gatunkiem, traci ojca i sam trafia do podziemnego, technicznego miasta. Udaje mu się stamtąd umknąć, stając się protoplastą miasta Oldorando. I nie jest herosem, bo to nie opowieść o bitnym chłopie, który na dodatek jest genialnym liderem, a o narodzinach społeczeństwa. Brian W. Aldiss ma wizję pełną rozmachu, w której nie ma miejsca na megalomanię, uproszczenia czy heroizowanie. Jest za to sporo o człowieku jako jednostce społecznej, kształtującej swój świat i samego siebie wbrew niekorzystnym początkowo warunkom. Jest i istotna rzecz. Na orbicie planety znajduje się stacja badawcza, w której naukowcy rejestrują postępy Helikończyków, choć bez bezpośredniej ingerencji.

Wiosna Helikonii to SF ubrane w szaty lekkiego fantasy, pod którym kryje się z kolei socjologiczna refleksja na temat człowieka i jego miejsca w ekosystemie. Mieszkańcy Helikonii nie mieli szans zdominować swego globu gdy był skuty lodem. Dopiero tytułowa wiosna przynosi odwilż, we wszelkim tego słowa znaczeniu. Helikończycy są tu trzciną myślącą, ale targaną wiatrami, konkurującą z lepiej przystosowanym gatunkiem i walczącą o przeżycie. Na szczęście Jule i jemu podobni prą nieustannie naprzód, pomimo eonów lodowej katatonii.

Idea przewodnia książki jest niesamowita. Początkowo była dla mnie jedynie ciekawostką. Obstawiałem, że będzie to jedynie niezłe SF z uproszczonym wątkiem klimatycznym i socjologicznym, a tymczasem otrzymałem opowieść o człowieku, o jego dążeniach do dominacji i przetrwania. I o tym, jak maleńcy jesteśmy wobec ogromu natury. Poczciwa Ziemia to przy Helikonii dobra matka dla swego ludu, ale wystarczy gram wyobraźni, by przenieść pewne obrazy z historii na ziemską płaszczyznę. Ancipici to gatunek metaforyczny. Aldiss nie jest jak hollywoodzcy filmowcy, umieszczający największe wydarzenia w Nowym Jorku. Tu człowiek nie jest homo sapiensem, ale przejawia wszystkie jego cechy. Te dobre i te złe.

Helikonia rządzi się swoimi prawami, które nie pozwalają na łagodną klimatyczną periodyczność. Zima skuwa lodem cywilizację, która odradza się i kwitnie wiosną i latem. A potem znów przychodzi chłód i mrok. Bohaterowie są tu wyraziści, mają wystarczająco dużo czasu, by przekazać swą opowieść. Ale Aldiss skupia się na szerszym kontekście, w którym ukazuje losy człowieka nie jako sztafetę wybitnych jednostek, a cały mechanizm złożony z wielu trybików. W którym niektóre są bardziej znaczące od innych. Ciekawa jest tu rola obserwatorów, na tym etapie nieingerujących w losy mieszkańców Oldorando i innych kolebek nowej ludzkości. Czekam jak w kolejnych tomach zachowają się neutralni rejestratorzy. Wszak badacze „Avernusa” nie pozostają na orbicie z lenistwa. Wirus grożący homo sapiensowi jest tu niczym strzelba na ścianie, która w końcu musi wypalić…

Wiosna Helikonii to pierwsza część ambitnej i arcyciekawej w swym założeniu trylogii Briana W. Aldissa. Gatunek SF daje twórcy do ręki narzędzia niezwykłe. Może on opowiedzieć coś więcej niż gwiezdną sagę, przedstawiając idee odważne, skłaniające do złożonych rozważań. Niniejsza powieść to historia cywilizacji wyrastającej powoli z niekorzystnej, zmrożonej gleby. Humanoidalny gatunek buduje fundamenty swej cywilizacji, a perspektywa obserwatorów dodaje dodatkową płaszczyzną w całej tej historii. Przed nami lato i zima. Pełen krąg życia i śmierci Helikończyków.


Tytuł oryginalny: Helliconia Spring
Autor: Brian W. Aldiss
Tłumaczenie: Marek Marszał
Wydawca: Vesper 2025
Stron : 640
Ocena: 85/100   

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.