Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Henry Kuttner - Wszystko jest iluzją - recenzja książki

Autor: Tomasz Drozdowski
24 czerwca 2025
Henry Kuttner - Wszystko jest iluzją - recenzja książki

Sztuką jest pisać zabawnie i poważnie. Fechtować groteską tak, by przekaz był zrozumiały, ale nie dosłowny. Henry Kuttner robi to po mistrzowsku. Już w Czytelniku, nienawidzę cię! mieliśmy okazję obcować z jego nieposkromionymi pomysłami. Wszystko jest iluzją to kolejny zbiór opowiadań, gdzie z pomocą narzędzi typowych dla fantastyki twórca buduje historie zabawne, szalone, ale też z ukrytym sensem. A całość zaczyna się od losów pewnej super-rodziny…

W poprzednim tomie opowiadań Kuttnera błyszczał Galloway Gallagher - naukowiec nieracjonalny, gustujący w procentowych wzmacniaczach intelektu. Tym razem mamy cały ród protagonistów. Kim są Hogbenowie? Wyobraźcie sobie rodzinę obdarzonych cudownymi mocami tytanów, z których najstarszy pamięta Atlantydę. Znani nam herosi to przy nich ograniczone i słabowite miękiszony. To prawie na pół nieśmiertelni bogowie. A teraz okrójcie ich ze świetlistości, ubierzcie w szaty mieszkańców Głębokiego Południa USA. Oto właśnie oni. Już dla samej tej cudownej familii warto poznać twórczość Kuttnera.

Autor dobrze radzi sobie z groteską. Dość nietypową, jak na niego przystało. Wstrząs opowiada o przybyszu z przyszłości, ale nie oczekujcie typowego dla tego motywu rozwiązania. Gnom to historia anty-fantasy. Oto pewien nieszczęśnik staje się częścią gnomiego społeczeństwa, w którym pomimo silnych tradycji proletariackich nadal panuje monarchia absolutna i nikt nie myśli o związkach zawodowych. A jak już jesteśmy przy magicznych nacjach, to w Problemie mieszkaniowym możemy przekonać się, że nawet mali ludzie nie lubią, jak się ich podgląda…

Bywa jednak i poważnie. Oto dom owiany jest cieniem dość futurystycznej grozy. Historia mówi o niepozornej nieruchomości, która okazuje się być nawiedzona. Nie przez upiory i echa dawnych mieszkańców, a przez ducha w maszynie. Dosłownie i w przenośni. Kolejni mieszkańcy stają się jego ofiarami, a raczej jego mimowolną częścią. W podobnym tonie napisany jest Twonk, opowiadający o technologii posiadającej swoich ludzi. I prezentującej się w równie niepozornej formie.

Wszystko jest iluzją pozostawia w mojej duszy głód kolejnych opowiadań o Hogbenach. Głód tej unikalnej błyskotliwości Kuttnera, której ślady można odczytać w jego licznych następcach, też dziś już uważanych za klasyków. Chociaż realia jego opowiadań są wyraźnie osadzone w jego czasach, to ich idea nie zestarzała się choćby o dzień. Są świeże, zaskakujące i prowokujące. Nie próbują na siłę być poważną, dostojną literaturą przez duże „L”, a mimo to posiadają atuty, które literatom spoza nurtu SF zamykają buźki.


Tytuł oryginalny: The Hogben Chronicles (volume 2)
Autor: Henry Kuttner
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki, Danuta Górska, Jolanta Kozak, Zofia Uhrynowska-Hanasz 
Wydawca: Rebis 2025
Stron : 392
Ocena: 80/100 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.