Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Pogromcy duchów: Imperium lodu już na VOD!

Quentin Tarantino - Spekulacje o kinie - recenzja książki

Autor: Mikołaj Lipkowski
29 kwietnia 2024
Quentin Tarantino - Spekulacje o kinie - recenzja książki

Quentin Tarantino to prawdziwa ikona kina i nikt tego podważyć nie może. To znaczy może, ale argumentacja tego będzie raczej mierna i kulawa. W swojej nowej książce, reżyser takich dzieł jak Pulp Fiction, Kill Bill czy Bękarty Wojny, bierze nas za rączkę i prowadzi przez dekady Hollywoodu. Przybliża nam swoje ulubione filmy, a także te, które miały na niego największy wpływ. Czy Tarantino ponownie zachwycił? Czy raczej zaskoczył rozczarowaniem, jak przy decyzji porzucenia The Movie Critic? 

Spekulacje o kinie to nie tylko biografia Quentina Tarantina. Zaznaczam - nie tylko. Opowieść rozpoczyna się od tego, jak to mały Quentin chodził ze swoją mamą do kina. Oczywiście nie było to byle jakie kino, a takie najwyższych lotów. Kino zakazane dla takich jak on. Było dla dorosłych. Spora ilość przekazanych dla czytelnika bodźców i ukazanie jak mały Tarantino próbuje zrozumieć filmy dla dojrzałych widzów jest naprawdę urocza. Autor jest na tyle przekonywujący, że aż samemu chciałem sięgnąć po niejeden tytuł wspomniany w książce. Wie jak zachęcić widza, wie jak operować językiem pisanym. Nie ma co się dziwić, skoro dialogi w jego filmach to dzieło sztuki. Tak samo jest z książką. Warto zaznaczyć też, że to jego pierwsza publikacja, nie będąca opowieścią. Jednak tylko pierwszy rozdział skupia się na twórcy. Kolejne przedstawiają nam najważniejsze dzieła, według Tarantina - chociażby Brudny Harry, Bullit czy Taksówkarza. Dowiadujemy się, dlaczego też tak wielbi Steve'a McQueena lub co by było gdyby to Brian De Palma nakręcił arcydzieło Scorsese.  

Sama narracja jest bardzo przyjemna i przejrzysta. Nie ma tutaj niepotrzebnych zdjęć, a jeśli już jakieś są - uzupełniają to, o czym Quentin nam opowiada. Chociażby przedstawia nam plakat podwójnego seansu The Farmer oraz Taksówkarza. Jaki mają związek oba filmy? Dowiecie się z książki. Tarantino pisze prostym językiem, podobnie jak Ozzy Osbourne w swojej autobiografii. Nie stroni od bluzgów, kolokwializmów czy po porostu języka przyswajalnego dla każdej grupy społecznej. Gorzej jest, gdy schodzi z tematu, bo w pewnym momencie czytelnik może się zgubić w tym o co chodzi. Niejeden raz miałem w głowie - On jeszcze pisze o tym dlaczego McQueen jest taki super? Czy to już opisywanie kolejnego filmu? Podobnie jest też, gdy czytamy o filmach, których nie widzieliśmy. Miałem tak chociażby z Bullitem i ten rozdział mnie średnio interesował i naprawdę go dość mocno wymęczyłem. Mogę powiedzieć, że nudził mnie. Nawiążę do tego, co sam autor zawarł odnośnie filmu - z Bullita pamiętamy tylko czadowy wyścig. Cóż, ja z tego rozdziału zapamiętałem tylko wzmiankę o tym wyścigu. Inaczej było chociażby z Brudnym Harrym czy moim ulubionym Taksówkarzem. Tu mnie nikt nie mógł oderwać od książki, a tytułowe spekulacje poruszyły mój umysły, by troszkę pogłówkował. Chociażby na temat - co gdyby Sport byłby czarny

Zapewne w recenzji zaskoczyło Was ile tu jest pytań? To zabieg stylistyczny. Tarantino zmusza nas do myślenia przy tej książce, do poruszenia naszej wyobraźni. Nie oglądajmy po raz setny tego samego filmu. Myślmy o nim, dostrzegajmy to czego nie widać na pierwszy rzut oka. Ten zbiór felietonów Quentina Tarantina przedstawia nam stronę reżysera, jakiej nie znamy. W tej książce nie jest twórcą Pulp Fiction czy Django. Jest jednym z nas. Jest widzem, fanem, człowiekiem który kocha kino tak samo jak my. Cudownie czyta się coś, co pasjonuje inne osoby. Po spotkaniu z tą książką inaczej spojrzymy na dobrze znane nam filmy Tarantina, dostrzeżemy nawiązania do jego inspiracji. Sam po przeczytaniu, sięgnąłem po Pewnego razu w… Hollywood. Matko droga, ile tam jest złota odnoszącego się do tychże filmów! Spekulacje o kinie na pewno zmienią Wasz światopogląd odnośnie jego twórczości. Cóż, chyba pora ruszyć swoją filmową płytotekę i odświeżyć te dziewięć tytułów, jakie nam Pan Reżyser przygotował przez te wszystkie lata. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana reżysera. 

P.S. Nie, nie powiem Wam czy mamy tam opisane fascynację stopami! 


fot. okładka książki Spekulacje o kinie

Tytuł: Spekulacje o kinie
Autor: Quentin Tarantino
Tłumaczenie: Jan Dzierzgowski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Marginesy
Liczba stron: 392
Ocena: 80/100

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.