Co łączy takie tytuły jak Uncharted, Prince of Persia, Assassin's Creed czy nadchodzące The Last of Us? Wszystkie te filmy i seriale powstały na podstawie gier. Zazwyczaj nie są to produkcje najwyższej jakości, ale znajdują się wśród nich także prawdziwe perełki jak Arcane czy Cyberpunk: Edgerunners. Adaptacje gier sprawiają twórcom nie lada wyzwanie. Sztuką jest trafić w gusta neutralnego widza i jednocześnie zaspokoić potrzeby graczy. Jak w tej dziedzinie radzi sobie NieR: Automata? Oto wrażenia po pierwszym odcinku anime!
NieR:Automata Ver1.1a to anime od studia A-1 znanego głównie z takich tytułów jak Kaguya-sama: Love is War czy Sword Art Online. Za produkcję odpowiadają dwaj giganci: Aniplex oraz Square Enix – wydawca gry. Za historię odpowiedzialna jest Taro Yoko, dyrektorka serii gier.
Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest kolosalny wpływ producentów gry. Adaptacja jest w pełni wierna swojemu pierwowzorowi, do tego stopnia, że momentami mamy do czynienia ze scenami odtworzonymi 1 do 1. Czy jest to coś złego? Absolutnie nie, jest to bardzo bezpieczna droga. Niektórzy gracze mogą poczuć się oszukani czy znudzeni faktem, że po raz drugi oglądają to samo. Jednak w tym momencie podsuwa mi się myśl, w jakim miejscu byłby obecnie netfliskowy Wiedźmin, gdyby z podobną dbałością odwzorowany został świat Sapkowskiego?
Fot. kadr z NieR: Automata Ver1. 1a
Historia nie jest jedyną rzeczą, która NieR: Automacie wychodzi dobrze. Oprócz niej anime ma również klimatyczny soundtrack, który również pochodzi z gry. Na oklaski zasługują także wszelkie mrugnięcia oczkiem do graczy. Ruch kamery w niektórych scenach sprawia, że widz podświadomie ma ochotę chwycić za kontroler i rzucić się w wir walki.
Skoro mowa o anime, nie można pominąć tematu animacji. Tutaj niestety leży największy problem NieR: Automaty. Dialogi bohaterów czy sceny walki wręcz wykonano z dużą dbałością. W większości przypadków wyglądają bardzo dobrze i wciągająco. Jednak to, co dzieje się ze scenami walk powietrznych oraz bossami, to już inna para kaloszy i nie można obok tego przejść obojętnie. Poziom, w jakim zastosowano CGI, jest zwyczajnie nierówny. Momentami wygląda całkiem przyzwoicie, by za chwilę zaserwować widzowi animację rodem z PS4.
Fot. kadr z NieR: Automata Ver1. 1a
Nie zdziwiłbym się, gdyby były to assety bezpośrednio wyciągnięte z gry bez jakiejkolwiek próby blendowania z otoczeniem (niestety, kilka ręcznie rysowanych wybuchów nie jest w stanie tego przykryć). Może jest to spowodowane napiętym grafikiem, może natłokiem pracy, ale takie pójście na skróty skutecznie odrywało od przyjemności z oglądania. Szkoda, ponieważ design postaci jest godny pochwały a kreska przyciąga oko.
Jak ze zrozumieniem fabuły poradzi sobie neutralny widz? Myślę, że całkiem dobrze. W pierwszym odcinku anime przedstawia zarys fabularny, dodatkowo wzbogacony scenami po napisach, w formie teatru lalek, które rozwiewają wszelkie wątpliwości. Nie zabrakło także fanserwisu. Niektóre sceny walki wymagały od choreografów i animatorów niemałego wysiłku, by uchwycić chociaż kilka klatek ukazujących bieliznę bohaterki. Każdy może mieć na temat takich zabiegów subiektywną opinię.
Fot. kadr z NieR: Automata Ver1. 1a
Podsumowując, najchętniej wystawiłbym anime NieR: Automata dwie oceny. Jako adaptacja gry wypada znakomicie. Z perspektywy gracza, zawsze chciałbym otrzymywać tak wiernie przedstawione produkcję. Pod tym względem wszystko jest tak, jak być powinno. W kompozycji scen, fabule czy soundtracku czuć silną rękę Square Enix. Niestety, jako anime całość wypada dużo gorzej. Może jestem przewrażliwiony na punkcie CGI, ale w takich momentach zacząłem doceniać studio MAPPA. Z pewnością moja przygoda z Nier: Automatą nie skończy się na pierwszym odcinku. Jeśli seria w dalszych epizodach poprawi wspomniane wcześniej niedociągnięcia, to może być to całkiem solidne anime. Obawiam się jednak, że może się tak nie wydarzyć.
Zobacz zwiastun NieR: Automata Ver1.1a
https://www.youtube.com/watch?v=hlP8Bl_YCdw
O czym jest NieR: Automata?
Akcja NieR: Automata Ver1.1a ma miejsce w dalekiej przyszłości, w której inwazja obcych niemal całkowicie zniszczyła ludzkość. Do walki z niebezpieczeństwem ocalali ludzie wysłali specjalnie zaprojektowane androidy bojowe, które mają na celu oczyścić Ziemię z najeźdźców.
Ilustracja wprowadzenia: plakat Nier: Automata Ver1. 1a - Twitter @NieR_A_ANIME
Na co dzień zajmuję się testowaniem gier, a po pracy... też. Poza tym oglądam anime i mecze Realu Madryt.