Na pierwszy rzut oka: Vinland Saga sezon 2. – perła wśród netfliksowych anime

Po 4-letniej przerwie Vinland Saga powraca z drugim sezonem przygód w świecie wikingów. Czy anime wypłynie na głębokie wody, a może utknie na mieliźnie? Zobacz wrażenia po pierwszym odcinku!

Vinland Saga z pewnością kazała na siebie długo czekać. W międzyczasie doszło do zmiany studia odpowiadającego za adaptację mangi. MAPPA, nie pierwszy już raz, przejmuje od studia WIT bardzo głośny tytuł. Poprzeczka zawieszona przez pierwotnego wykonawcę była naprawdę wysoko. Dodatkowa presja wynika z faktu, że seria posiada aż 24 odcinki, a oczekiwania fanów po znakomitym, debiutanckim sezonie są ogromne. Jak więc poradziła sobie MAPPA? Świetnie! Co prawda, na pierwsze odcinki należy spoglądać z nutą sceptycyzmu, ponieważ zazwyczaj są one wykonane w sposób mający przyciągnąć uwagę widza, jednak w tym wypadku czuję się całkowicie kupiony! Naprawdę, nie ma się do czego przyczepić. Są pewne standardy, których po wspomnianym studiu można się spodziewać, natomiast mam wrażenie, że przy tej produkcji autorzy poszli o krok dalej.

Fot. kadr z Vinland Saga sezon 2.

Nowy sezon wita nas zupełnie nowymi bohaterami oraz miejscem wydarzeń. O ile pierwszy sezon skupiał się wokół tematu zemsty, tutaj mamy do czynienia z nieco innymi wątkami. Porusza się zagadnienia związane z niewolnictwem i wolnością. Nie oznacza to, że zabraknie znanych i lubianych bohaterów, a wręcz przeciwnie – oni też będą odgrywać kluczowe role. Czym jest przecież Vinland Saga bez Thorffinna? Ten w nowych odcinkach wita się z nami już nie jako chłopiec, lecz dojrzały mężczyzna.

Zobacz również: Vinland Saga – sezon 2. zaskakuje zwiastunem oraz endingiem!

Animacja stoi na najwyższym poziomie. Anime ogląda się z przyjemnością i ciągle chce się więcej. Jako osoba, która lubi narzekać na wykorzystanie CGI, muszę przyznać, że nawet w tym aspekcie Vinland Saga radzi sobie świetnie. Zabiegi te stosuje się w sposób bardzo dobrze komponujący się z tradycyjną animacją. Wzburzone morza czy falujące pola zbóż wykonane w technice komputerowej nadają płynności niemal nieosiągalnej tradycyjnymi metodami, jednocześnie nie wyróżniając się zbytnio i nie psując pewnej spójności w odbiorze.

Fot. kadr z Vinland Saga sezon 2.

Muzyka jest istnie filmowa. Oglądając, czułem się jakbym oglądał pełnometrażowy seans w kinie. Całość jest przemyślana, a sekwencje zarówno openingu, jak i endingu sprawiają, że w przypadku tego anime przycisk do przewijania intra pójdzie w kąt. Podczas pierwszych scen możemy usłyszeć nordycki wiersz, którego narracja powstała dzięki konsultacji z Islandzką Ambasadą w Japonii. To właśnie takie detale sprawiają, że przedstawiony świat jest jeszcze bardziej realny i wciągający. Podsumowując, Vinland Saga wydaje się adaptacją kompletną. Dbałość o detale w premierowym odcinku zwala z nóg. W anime czuć klimat północy oraz brutalność tamtych czasów. Całość przedstawiona jest za pomocą świetnie dopracowanej animacji i oprawy dźwiękowej. Biorąc pod uwagę dość kiepską konkurencję, myślę, że pod warunkiem utrzymania obecnego standardu, jest to kandydat do tytułu anime sezonu. Najnowsze odcinki Vinland Sagi można oglądać w każdy poniedziałek na Netfliksie.

Fot. kadr z Vinland Saga sezon 2.

Zobacz zwiastun drugiego sezonu Vinland Sagi! https://www.youtube.com/watch?v=6pX93dXfH9s

O czym jest Vinland Saga?

Akcja Vinland Sagi rozgrywa się w erze wikingów. Opowiada losy Thorfinna – chłopca, który zaprzysiągł zemstę po śmierci swojego ojca. Gnany chęcią rewanżu młody Thorfinn napotyka na swej drodze szereg trudności, które zawiodą go aż do walki o królewski tron. W nowym sezonie akcja przeniesie się na nowe lądy, gdzie będzie nam dane poznać dalszą historię bohaterów walczących o wolność. Rozwiązuj QUIZY i wygrywaj filmowe nagrody! Sprawdź Ligę Znawców Kina

Ilustracja wprowadzenia: plakat Vinland Saga sezon 2.