Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Sex Education - recenzja 2. sezonu genialnego serialu Netflixa

Autor: Katarzyna Janicka
7 stycznia 2020
W ubiegłym roku Sex Education było wielką niespodzianką. Większość serialowych fanów uznało serial Netflixa za jeden z lepszych, które pojawiły się w 2019 roku – a przecież jego premiera miała miejsce w styczniu. Teraz, równo po dwunastu miesiącach Sex Education powraca z drugim sezonem, który jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Dla przypomnienia, głównym bohaterem brytyjskiego serialu Netflixa jest Otis (Asa Butterfield), którego życie jest dość skomplikowane. Jego matka, Jean (Gillian Anderson) jest seksuolożką, która swój gabinet prowadzi w odpowiednio udekorowanym domu. Siłą rzeczy Otis od początku swojego życia przysłuchiwał się sesjom terapeutycznym matki, która jemu też nie szczędziła szybkich psychiatrycznych analiz. Jego najlepszym przyjacielem jest Eric (Ncuti Gatwa), czyli jeden z dwójki gejów w ich szkole. Oboje mieszkają w małym, brytyjskim i fikcyjnym miasteczku, a w szkole, do której chodzą są po prostu niewidzialni. Dopiero, kiedy wiedza Otisa przydaje się do „uspokojenia” szkolnego łobuza, Maeve (Emma Mackey) dostrzega w nim potencjał i razem postanawiają otworzyć szkolną klinikę seks terapii. Zobacz również: Ania, nie Anna – recenzja finałowego sezonu z rudowłosą bohaterką
fot. Netflix
Drugi sezon, kolejny rok szkolny. Pierwszy odcinek rozpoczyna się po wakacjach, kiedy wszyscy wracają do szkoły, w której.... jest epidemia chlamydii. Wszyscy biegają w maskach, nie mając wiedzy na temat tego, czym choroba jest i jak się przenosi. Już w pierwszej scenie Sex Education trafnie obrazuje społeczeństwo (zwłaszcza młodzież), które nie jest dostatecznie poinformowane w kwestii chorób przenoszonych drogą płciową i jak się przed nimi ochronić. Oprócz tego serial Netflixa zahaczył o kilka bardzo ważnych kwestii – uzależnienie, napaść seksualna, solidarność kobiet, a także seksualność osób w średnim wieku. To tylko kilka problemów, na których skupia się Sex Education, bo jest ich znacznie więcej. Motywem przewodnim całego sezonu jest jednak dezinformacja jaka panuje wśród młodzieży i pokazanie, że edukacja seksualna jest ważnym przedmiotem w szkole i powinno się ją po pierwsze dostosować do obecnych potrzeb, a po drugie nie traktować po macoszemu. Mimo że serial ten jest z gatunku young adult, wcale się taki nie wydaje. Bohaterami są nastolatkowie, w których buzują hormony, są ciekawi nowych doświadczeń, ale są też obciążeni ogromną presją ze strony rodziców, nauczycieli, a także samych siebie. Sex Education kontynuuje to, co zostało rozpoczęte w pierwszym sezonie – jest po prostu obrazem dojrzewającej młodzieży – ale takim prawdziwym, a nie w typie Riverdale, Elite czy Rzymskich Dziewczyn. Fakt, tu też większość kręci się wokół kwestii seksu, ale te dzieciaki nie wiedzą, co robią, jak mają to robić, a przede wszystkim boją się odrzucenia. Zobacz również: Spinning Out – recenzja 1. sezonu
fot. Netflix
Obsada z Asą Butterfieldem i Gillian Anderson na czele błyszczy, jak diamenty w piosence Rihanny. Wszyscy kontynuują dobrą pracę, która opłaciła się w pierwszym sezonie. Cała obsada wypada naturalnie. Asa i Gillian mają świetną dynamikę, ich postaci stworzono w sposób przemyślany. Ich relacja, jako matki i syna nie wydaje się sztuczna czy wymuszona – a przecież rozmawiają ze sobą o rzeczach naprawdę osobistych, o których zazwyczaj nie rozmawiamy z nikim. Sex Education w drugim sezonie potwierdza, że można zrobić dobry serial o nastolatkach – bez intryg, narkotyków i alkoholu na każdym kroku, wielkich i wystawnych imprez czy popełniania przestępstw. Każdy wątek jest poprowadzony w sposób kompletny – nie ma tu dziur fabularnych, nie czujemy niedosytu. Każdy z bohaterów, nawet tych trzecioplanowych ma swój moment, swój wkład i prezentuje zupełnie inny problem. To samo tyczy się samych postaci. Stworzono je w sposób kompleksowy. Ich wybory i podejmowane decyzje nie biorą się znikąd, ale opierają się na wcześniejszych doświadczeniach. Pewnie Sex Education nie jest serialem dla wszystkich, ale wszyscy powinni go obejrzeć. Dawno nie było bowiem takiej produkcji, która w sposób przystępny mówiłaby o tym, co nas otacza. Pierwszy sezon zapadł w pamięci wielu z was, z drugim też tak będzie. Śmiało twierdzę, że w roku 2020 Sex Education również znajdzie się na liście najlepszych seriali. ilustracja wprowadzenia: Netflix

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.